elunia

elunia, 24 july 2013

życzenia dla Szelki

Krysia, Kryśka, Krysieńka
wielka osobowość choć wzrostem niewielka
kocha morze, wolność i maki
nikt nie jest drugi taki

mam dla niej wirtualne kwiaty
rymowankę i z Poznania buziaki
z serca gorące życzenia ślę imieninowo
by nam żyła w szczęściu
i zdrowo


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

elunia

elunia, 19 january 2013

kolejne zdobywanie dnia

szarość przytłacza mnie powolnie 
mijam kałuże 
te niechciane zakamarki 
krok przypomina o sterczących kamieniach 
idę jakbym zwiedzała nowe 
niedzisiejsze przypadki pustosłowia 

pod kapeluszem schowana 
nim porowatość spojrzeń dogoni 
ulice zdobione neonami 

złudzeniom się pokłonię 
wraz z wierzbą płacząca i starym platanem 

wybieram chwile 
jak jabłka w koszyku dorodne 
uśmiechem rumianych muśnięć


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

elunia

elunia, 17 september 2012

spotkanie w Paryżu

zawładnięta paryskim klimatem
zapachem kawy
unoszącym się w maleńkiej kawiarence
i ciepłem bijącym od ciebie 
przenikam w delikatny dotyk dłoni   

pamiętam jeszcze twój przyspieszony oddech 
i ciepło warg
nie przeszkadza mi zgiełk 
który otacza pędzące myśli   

uliczny grajek 
pozwala upajać się 
więc chwilo trwaj


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

elunia

elunia, 3 august 2012

Preludium

 
pozbieraj mnie Panie z kawałków rozlanych
przecież potrafisz
bym mogła zasiąść pod sklepieniem
spokojna
 
każda kolejna myśl dotyka trwale
przenika przez pryzmat światła
otoczką jest lub wnętrzem snu
 jak mimoza zamyka w przedziale czasu
pochłania
 
cichnie gdzieś na horyzoncie
 niczym resztka błyskawicy pod powieką
co po gniewie została
 
pozbieraj mnie z tych kawałów Panie
w kamieniu zachowaj


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

elunia

elunia, 27 july 2012

Łopowiem wom co z moim mom







Polazłam na betki musiołam po nie cząpać 
a łon mi je wywalił 
i do tegu się kuloł zes śmichu 

zło jak diachy na niegu że barzy nie możno 
świgłam się w lompach na wyro 
a łen mi na to 
mela ty mie nie drzaźni 
ino butersznyty dowej 
bo zaro do Ceglorza ide 

bez te wrzoski biber mu spot 
i łypoł bez te bryle 
jakbym mu śniodanie zjodła 

tak se myśle jak chce to niech mo 
ino niech brawędzić przestanie 
bo spiłować nie można 
a jak se lebiega polezie to podłoge umyje 
bo stale tymi kulasami brechto 

całki chochoł mnie boloł 
zes tegu cząpania ale podłoga na cacy 
tero mogę iść na klejdry 
a i klemy se lajsne 
bo bez niegu to ino gorycz mom w gębie 


do następnegu -mela zes Poznanio



number of comments: 23 | rating: 10 | detail

elunia

elunia, 25 july 2012

Fuga

ustawił je Pan w szeregu
bo okrąg był zajęty patrzeniem
na wschody  i zachody
a one upadłe malują witraże dla mnie
 
muzyka pogardza zwątpieniem organów
 
w przestrzeni   pokornego jutra
gdy światło przenika między dotykaniem
zagarniam wszystkie westchnienia
co rozsiadły się i słuchają metalicznego  snu
 
jeszcze tylko wzbiją się kamyki
by gradem opaść
i głowę skłonić dla cichej aprobaty
 
już za ciężkimi drzwiami zamknięte w całość
ciepłem swojej delikatności
pójdą ze mną do domu




- dedykowany Szel - imieninowo


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

elunia

elunia, 7 march 2012

Znowu rozmyślam o niczym

Zgubiłam wczoraj parasol
a dzisiaj pada deszcz
zapomniałam kupić lakieru do włosów
ale o piwie dla ciebie pamiętałam
 
spaceruję bez psa i nogi mnie bolą
leśne ścieżki  są
zaczarowane
łąki pachną inaczej
 gdy zrywasz dla mnie
kwiaty
 
każdego dnia szukam poprzedniego odbicia
porównuję z lalką na wystawie
ubraną w zachwyt zdobytych uśmiechów
i  nie wiem po co
zbieram te wszystkie korale


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

elunia

elunia, 29 february 2012

Tęsknota zapisywana każdego dnia

rozmawiałam z wczoraj 
ale w twarzy schowanej w starych zdjęciach 
nie znajduję czasów 
gdy codziennością było 
zaplatanie warkoczy 
i bose wędrówki po ścieżkach 

dzieciństwo umknęło zbyt prędko 
chyba od zawsze wplątana jestem w dorosłość 

herbaciany zapach zwiesza głowę w wazonie 
pamiętam 
każdą rozmowę zamykam w notesie 
staram się wykrzyczeć 
wszystkie daty 


number of comments: 14 | rating: 14 | detail

elunia

elunia, 17 january 2012

kolejna albo następna

wgłębienia i grymasy wiatr wygładzi 
znowu ogrom stanie kamieniem 
nic nie mówiącym 

sen wkrada się w spękania 
resztki ziarenek zostają 
kleją do bosych myśli 

tylko po co 

pakt z diabłem nie doda odwagi 
ani nie zakończy systemu odpalania 
w przestrzeń 
brudem smutnieje każdy kolejny 
zapach pamiętania 

tylko nie nazywaj mnie poetą 

tylko nie nazywaj mnie poetą


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

elunia

elunia, 1 november 2011

dociera do mnie kołysanka wspomnień

zbiegałam właśnie z górki 
gdy listopad przyniósł mi 
kolejne zastanowienia 
przy zapalonych świeczkach 

to przecież nie takie zwyczajne 
zamykanie cieni 
pod marmurem 
dla spokoju 

może powinnam przynieść kwiaty 
zostawić kilka chwil 
z różańca


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

elunia

elunia, 31 october 2011

w swobodnej tonacji


lubię usiąść i mieć przed sobą przestrzeń 
horyzont jest wtedy tylko tłem 

rozmawiam z Nim o dokładnościach 
raczej jest to monolog 
czasem płacz 
niczym nieuzasadnione skargi 

czy jest to moja zachłanność 
na dotykanie 
przyzwyczajanie się do tego 
czego nie zabiorę ze sobą 

czy mogę jeszcze zostać tu 
gdzie drzewa są na tyle twarde 
by zapamiętać siłę 
z jaką zdobywam każdy dzień 

i nie chcę wiedzieć 
kiedy ostatni zachód słońca


number of comments: 7 | rating: 11 | detail

elunia

elunia, 11 october 2011

chłopcy mają lepiej

pluszowe uszy 
nie trzeba zawijać na papiloty 
głupawe nakręcane kółka 
brzęczą i nigdy ich nie pokocham 
a skórzaną piłkę 
można po prostu wykopnąć z podwórka 
albo zostawić gdzieś w trawie 
niech leży i zapomina o mnie 

rude włosy nie pasują 
do potłuczonej porcelany 

jeśli nie jest moja to niczyja


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

elunia

elunia, 15 august 2011

przyzwyczajenia



nie spieszno mi do kolejnego zakrętu 
mijam go bez specjalnego podniecenia 
stawiam kroki a obcasy stukają i straszą gołębie 

przecież nie będę chodzić na palcach 
to moje miasto 

ulice tak samo przyciągają wczorajszym rytmem 
parki mają stare maniery 
koniecznie trzeba przysiąść na ławce 
posłuchać śpiewu ptaków 

skwerki uśmiechają się jak twoje oczy 
tylko ich tutaj nie ma 
może poszły na spacer po moście 
liczą zakochanych 

jeszcze poszwendam się 
zawsze warto poczekać na zachód słońca 
albo zapalone neony i latarnie


 Podziel się|



number of comments: 5 | rating: 11 | detail

elunia

elunia, 14 april 2011

Z cyklu „moja ławka w ogrodzie”

 
 
 
Nieśmiało stawiam kroki
po delikatnej jeszcze trawie
 
stokrotki uśmiechają się
wystawiając główki
jakby chciały dosięgnąć słońca
 
zapach fiołków przyciąga
czasem wiatr zatańczy
na wiotkich gałązkach wierzby
zaśpiewa budząc wiosnę
 
miło usiąść na ławce w ogrodzie
razem z kotem
który wygrzewa swoje futerko
dla kilku chwil
zatrzymać swoje myśli
 


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

elunia

elunia, 6 april 2011

Zaprzeczenia


Zaprzeczenia
wybieram 
nie zastanawiam się czy dobrze 
każda wyciągnięta nuta brzmi 

nie tylko dla mnie 

podszewka uczuć nie wystarcza 
zwyczajnie poddaję się 
przecież wygodnie w tych kapciach 

a ty pachniesz tęsknotą za jutrem 

pozbawiam się emocji w kolorze niepokoju 
będę je sprzedawać w sklepiku z lodami 

zacznę rzeźbić powietrze krokami do studni 
_________________


number of comments: 2 | rating: 11 | detail

elunia

elunia, 30 march 2011

Wieczorem

 
 
rysuję kreski ale to jeszcze nie kubizm
tylko moja niezdarność
na pokazanie konstrukcji koloru
wewnątrz obrazu
 
zmuszam się do uśmiechu
tak łatwiej zamieniać
odzyskane chwile za plecami
 
brak słów stawiam za szybą


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

elunia

elunia, 28 march 2011

Przewrócone domino

 
 
mam swoją studnię w którą zaglądam
jak do pustej butelki
zdziwiona że znowu ma dno
 
wieczorem pytam
dlaczego tynk sypie się ze ścian
 
rankiem próbuję zbudować
na nowo
nie wiedzieć dla kogo
ten mistyczny świat firanek
pozbawiony wzorów
 
tylko
jak długo wytrzyma naciągnięta struna
na moim grzbiecie
 


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

elunia

elunia, 24 march 2011

To zbyt trudne

wrzucam wszystkie słowa do kąta
zbyteczne doznanie wyproszonego spokoju

odliczam zera
potem szukam kolorów
na tym kamieniu co milczy od zawsze
ale usiąść mogę

poczekam na długość zastanowienia
dla kogo wisi obraz w środkowym pokoju
i lustro w które nikt nie zagląda

ścieram makijaż z twarzy
brak barwy
przeważnie znika jak otwieram oczy

piszę list
tylko kartek już nie mam


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

elunia

elunia, 23 march 2011

Spacer pod wiatr

pusta ławka wcale nie pomaga
konieczność zbierania
wspomnień
wkładam do szuflady

krzyczysz przecinkami
a ja z nich kręcę papiloty
nie potrzebuję
resztek po zimie

dla wypełnienia tła
z morałami w doniczkach


number of comments: 7 | rating: 14 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1