ewa radecka, 10 march 2011
w poczekalni życia
na schodkach banału
staruszka
którą będę
czeka
wytrwale
obraca
fotoplastikon
przeszłości
nieśmialo
głaszcze klamkę
do lepszego jutra
ewa radecka, 24 april 2012
wie
jak chorować
wyrastać umierać
daj mu szansę
niech sika pierdzi
krew tłoczy we śnie
do bogów prowadzi
oddech tylko
próbujesz wstrzymać na chwilę
na moment nic z tego
serce dalej łopocze
ewa radecka, 11 march 2011
więc znowu
morduję
po cichu
ostrożnie
wspomnienia
wbijam na pal
lub duszę we śnie
osoby dawno zmarłe
najgorzej z miłością
wypływa oślizgła
nie da się utopić
duch Banka
śmieje się szyderczo
już go ktoś inny załatwił
ewa radecka, 12 march 2011
wymieniali
spojrzenia
lubieżne a sprośne
uśmiechy
krzyżowali
wdychali oddechy
rąk nie spletli przezornie
bo jedna z obrączką
ku wolnej ciążyła
lecz się powstrzymała
potwór zazdrości
o zielonych oczach
co Szekspirowi
dał się już we znaki
wżarł się w samo serce
życia mnie pozbawił
w kolejce podmiejskiej
tym tyglu ludzkości
ewa radecka, 6 february 2012
nie
nie jesteś
impotentem
tylko się nie chce
nie możesz
ciągle tak samo to samo
a gdyby znowu młodość
pakt Fausta
to co by było
za szybko za łatwo
wszędzie
więc może
jednak jest dobrze
ewa radecka, 8 march 2012
wstąpił do piekieł po drodze mu było
czy rytm ludowy poezją kołysze
czy raczej Norwid patronat sprawuje
klaskaniem mając obrzękłe prawice
Bóg umarł albo Nietzsche
na pewno Mickiewicz
przystojny jurny skarb nasz narodowy
lecz serce nigdy z sercem nie gadało
kto cytat pozna sms niech wyśle
ewa radecka, 3 november 2011
piękno czai się wszędzie
atakuje
bezsensem cudnej urody
a ludzie tylko gadają
ważą liczą
spieszą się
blokuję
ich ścieżki szalone
daremnie
ta cisza
nie każdemu
jest dana
ewa radecka, 27 january 2012
pij mleko
będziesz wielki
i biały
ponad śnieg bielszy
pij kawę
będziesz czarny
nowy Mesjasz
Obama
te rzeczy
pij wódę
bądż przejrzysty
przejrzy poeta
przeklętz
szalony
gorący wulkan
Wenus z Willendorfu
zmieni się w Twiggy
a kaczątko w łabędzia
jeszcze będzie przepięknie
prawda
ewa radecka, 16 january 2012
wszystko dzielimy
więc nic nie jest moje
powietrza prądy woda w oceanie
krew w moich żyłach
krwią jest mojej matki
a tupot słoni w dalekiej sawannie
wibracje wzbudza
aż po krańce ziemi
a jeszcze fale
radiowe i inne
nieprzenikniona i ciemna materia
strumienie cząstek z całego kosmosu
krzyżują ludzkość
w sztychu nieustannym
łoże dzielone
nieznośnie uwiera
a więc samotność
nie ma samotności
jest tylko pustka
może się odważę
ewa radecka, 17 february 2012
sąsiadka schudła
prezydent nie żyje
cóż jest ważniejsze
niby oczywistość
być albo nie być
więc nie być szlachetniej
bez aktu woli bez wysiłku nagle
tymczasem schudnąć
wymaga zachodu
cierpień wyrzeczeń
dyscypliny ścisłej
błyskają smukłe uda mej sąsiadki
gdy naród cały rozpaczliwie szlocha
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga