Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 13 august 2013
noga za nogą mozolnie ku górze
wspinam się wyżej
przez każdy wymęczony krok
zbliżam się do tajemnicy stworzenia
gdy wszystko co jest ma sens
nawet jeśli widać go tylko z góry
2013-08-13
Kazimierz Sakowicz, 13 august 2013
o gest zbyteczny w przydługim kazaniu
o spóźnione wyciągnięcie ręki
o uśmiech nieszczery w uniesieniu rozkoszy
o każdy siwy włos którego jeszcze nie ma
o dwie krople deszczu w słoneczny poranek
o dwa cienie tajemniczych wspomnień
o żal co przynosi zwątpienie
o krótkie spojrzenia w przeciwną stronę
o modlitwę której nie było
o dialog małżeński wyrzucony do kosza
o wspólny wyjazd który rozdzielił
o czas co minął a nie było go wcale
o krzyż drewniany co wisi na ścianie
o płodność co nie była wolnością
o wszystko co było kiedyś wspólną radością
jesteśmy rozdzieleni gdy nie ma nas w sobie
Kazimierz Sakowicz, 13 august 2013
jestem słowem odbitym w świetle
gdzie wszystko widać dokładnie
gdzie skutek jest wynikiem przyczyn wielu
uzbieranych przez lata niepowodzeń
a wiara zależy od słuchania w milczeniu
z zapartym tchem wdzięczności
za każdy uśmiech i łzy szczere
by w świetle obiło się Słowo
2013-08-10
Kazimierz Sakowicz, 10 august 2013
dzień nasz codzienny uwikłany w nowe
wciąż nieuchwytne
wciąż narastające
powolne dochodzenie do skraju wieczności
jawi się nam
lotem ukośnym przelatującej jaskółki
w nieskończoności pełni
w spójności form
wypełnia się nasze życie
niczym dzbanek napełniony po brzegi
gdzie wciąż mieszczą się nowe wspomnienia
by dzień podobny do dnia trwał i trwał w poezji
Kazimierz Sakowicz, 10 august 2013
wszystkie pożądliwości żmudnie zbierane
stają się wiecznym niezaspokojeniem
strukturą chorej wyobraźni
w zniekształconym obrazie Stwórcy
jest miłość tajemnicą największą
zapominaniem siebie
Kazimierz Sakowicz, 10 august 2013
wiedza powab posiadanie
szybkie bogactwo i łatwa przyjemność
kreatywność słowa i ekonomia władzy
dopadły nas
powykręcały zakute łby
w stronę zaniku podmiotowości człowieka
oto jestem przedmiotem wygórowanych potrzeb
zblazowanych ambicji
oto jesteśmy obiektem chorej wyobraźni
rozpiętych rozporków zniekształconych aktów
szkoda że tak mało w nas zrozumienia
niezależnie od stanu posiadania
jestem sobą ale nie dla siebie
Kazimierz Sakowicz, 27 july 2013
moje dzieciństwo umarło zanim dorosłem
w wynajętym mieszkaniu
z oknem na wojenną przeszłość
z drzwiami bez możliwości powrotu
w ciszy przerywanej krzykiem rozpaczy
w samotności wyrosłem ze swego dzieciństwa
poobijany niespójnością świata dorosłych
zacząłem budować własną wiarę w słowo
które zanim się stało było dobre
byśmy mogli wyjść na przedproża dojrzałości
w nadziei że będzie nam dane spotkać miłość
i jaka by nie była będzie dla nas uszyta
na wymiar ran i doświadczeń
tylko w jednym celu aby kochać kochać dojrzale
w świecie różnych wartości
w chwilach wielu pokus i wyborów
z pewnością że nigdy nie mija gdy ma fundament
Kazimierz Sakowicz, 26 july 2013
w poszukiwaniu szczęścia
w tajemnicy przed światem
idziemy szukać miłości
świadomi lub nie
niezmiennie pragniemy być kochani
dopiero po latach
uczymy się kochać
wierząc że jeszcze nie było nam dane
zrozumieć czym jest miłość
dla której można poświęcić życie
w poszukiwaniu szczęścia żyjemy za krótko
tak nam się zdaje gdy usta spragnione ust
są dla nas przedsionkiem nieba
a jeśliby spojrzeć oczyma wiary
niebo jest w nas odbiciem Światła
2013-07-26
Kazimierz Sakowicz, 21 july 2013
odeszliśmy z własnej woli
od tego co było nam dane
cośmy widzieli na własne oczy
czegośmy słuchali w zaparciu
gdy wolność była fałszywa
a ukochanie ojczyzny zależało od partii
zapomnieliśmy jak ważna jest wiara
w śmierć i zmartwychwstanie
jak ważna jest wolna niedziela
by wsłuchać się w milczenie nieba
gdy się nam zdaje że nie ma innego wyjścia
tu i teraz w ciągłym pośpiechu
zaszliśmy za daleko i za prędko
ufni własnemu rozsądkowi
stawiając nowe mosty podziałów
nad nurtem brudnej rzeki
gdzie każdy wrzuca na czym mu zbywa
nie patrząc co innym przynosi
nieskorzy do słuchania
przynagleni do mówienia
wtapiamy się w przestrzeń uwikłania
w odwieczny problem ufności
Temu który dając nam wolność
obdarzył nas wolną wolą
2013-07-21
Kazimierz Sakowicz, 9 july 2013
wstaje słońce w codziennym przyspieszeniu
ziemia ćwiczy ten sam obrót wokół słońca
a krew przepływa w żyłach
niezmienność niezależna od nas
ma odwieczną strukturę sensu
zmienność zależna od przeróżnych zachowań
ma to do siebie że wolność jednych ogranicza innych
bogactwo zubaża najmniejszych
a głupota rodzi cierpienie
w tym codziennym przyspieszeniu gdy słońce zachodzi
2013-07-09
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys