Poetry

Marcin Kowalik
PROFILE About me Poetry (21) Photography (5)


Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 29 january 2020

„niedokonany”

Niewzruszenie tkwię w posadach świata
Pewny siebie i niepewny ciebie, nomada wczorajszego snu
Objawiam się łopotem skrzydeł, anomalią doznań.
 
Rzekłabyś zły czas, złe miejsce, irracjonalna chęć bycia
Tu i teraz a może tam i nigdzie, ewentualnie
Wszędzie i za wszelką cenę po odjazdu czas.
 
Nie chcę niczego i chcę wszystkiego, rzucam wyzwanie
Osobliwie kruszę mur łyżką pragmatyzmu
Pożądliwie kieruję dłoń w stronę spalonej ziemi.
 
Profuzja duszy, niedostatek ciała… ograniczoność
Optyka słowa pisanego, śmiech i aluzja
Gdziekolwiek, czymkolwiek dopóki trwa zew krwi.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 18 january 2015

Powiew dojrzałości


Nie wpuszczono nas na salony, kazano zostać w poczekalni
Nie dla nas rozpusta ciemnych ulic i mrocznych zakamarków ciała
Z konieczności wniknąć musimy w przenośnie i myślowe skróty
Z których dawno już ktoś wymazał analogię do czyjegoś życia.
 
Obwieściliśmy światu nowinę – oto na tronie zasiądzie naczelny błazen
Hipnotyczna hiperbola. Przeglądamy się w oczach naszych alter ego
Bezsilnością prowokujemy do zadumy nad aksjomatami śmierci
Tupetem budujemy absolut bluźnierstwa i świętości.
 
W drżących rękach dzierżymy tęcze – nastał czas egzekucji moralności
My kusiciele naznaczeni grzechem pierworództwa. Klękamy czyniąc znak.
A przecież dawno już zabiliśmy ostatnich spowiedników
To dla nas szkarłat ognia rozbłysnął wonią zachwytu.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 23 december 2013

„kiedy wieczór gaśnie”

We snach czyhają demony, wpełzają do mózgu
i wyżerają z niego resztki przyzwoitości.

Stoimy nadzy na szczycie najwyższej góry
spoglądamy w niebo przez oszronione oczodoły.

Trwa walka o przetrwanie. Kto przy zdrowych zmysłach
ośmieliłby się czytać pomiędzy wierszami.

Trwoga ogarnia świat, próżnia wypala stygmaty
na dłoniach zmęczonych od chwytania kołdry.


Jesteśmy uchodźcami z raju, dawno już zaczęliśmy
wchłaniać zapachy strąconych aniołów.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 23 december 2013

„kiedy umierała dziewica”

Kiedy umierała dziewica, krew została na palcach
naiwnie wycierałeś je w niebo wierząc, że twoje myśli
pozostaną czystsze niż sny dziecka.


Nigdy nie uda ci się zapomnieć –
płaczu, gdy przełamywałeś jej opór,
bólu, który skamlał gdzieś wewnątrz
czaszki, serca i krocza.


Przez ciebie stała się dziwką
z pogardą spojrzała w lustro,
by chociaż w odbiciu odnaleźć resztki godności.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 18 december 2013

Amantes amentes


Karmisz mnie chlebem, a jakbym smakował wyszukanych potraw
Poisz mnie wodą, a jakbym chłonął zamorskie wina
Czy wszystko pochłonął świat? Czy ostatnie węgle zalśniły korynckim blaskiem?


Usta niczym żywe krajobrazy, wykute w marmurze wulkanicznych gwiazd
Pragnę. każdy detal Twego ciała dotykam wszelką śmiałością
Zbuntowani, poszukujemy prawa początku i pogardy końca.


W uniesieniu.  Jednogłośnie poskramiamy burze i wznosimy pieśni
Jestem pomnikiem, a Ty samotna mewa siadasz na samym jego szczycie
Patrzysz na realizm życia przez pryzmat triumfu wieczności nad zgonem.


Nasze narodziny zwiastowały potężne misteria nocy
Skazani na cud powtórnego przyjścia, błądzimy wśród ludzi
Nie głoszę tych rzeczy! „Biorę udział, słyszę i wszystkiego doznaję.”


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 10 december 2013

Profanacja

Masz brzydki zwyczaj chwytania światła
pomiędzy palce, które nigdy nie dotknęły mroku.
Budzisz się blada, bez makijażu z zapomnianym snem pod powiekami
a twoja twarz i tak jaśnieje groteskową sztucznością zębów.
Wychylasz się przez okno i kpiącym spojrzeniem
muskasz zastygłe rzeźby przechodniów;  
a przecież oni jak ty noszą w sobie: krew, kości i płyny.
Spoglądam na ciebie i nie mogę oprzeć się wrażeniu,
że jesteś jedynie kimś mocno uczepionym szczebla ewolucji.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 10 december 2013

gdzie żyję i umieram

Zabobonny robak toczy młody, zdrowy owoc.
Sutenerzy w bramach walczą z nudą, mordercy doskonalą warsztat
miasto fizycznie uśpione wchłania permanentne zapachy ciał
dewoci w świątyniach modlą się o trąd i syfilis dla swoich wrogów.
Młodociani buntownicy śpią we własnych rzygowinach próbując
choć na chwilę stłumić ból
zgrzybiali starcy przykuci do łóżek w nieswoich domach
śnią o cudzym szczęściu i minionej chwale.
Jak dobrze, że pamięć jest zbyt zwodnicza, tak jest dobrze
w pieśniach i na płótnach wstaje świt, upada raj, wznosi się krzyk.
Pewnego dnia zabraknie młodych, zdrowych owoców.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 10 december 2013

Antrakt

Instynkt. Wiecznie płonący talizman noszony w trzewiach
niczym prorocze katharsis doznawane w chwilach upojenia.
Antyczne wojny. Były prawdziwym świadectwem czynu, dziś tylko
po prostu zabijamy pod pretekstem samorealizacji.
Tysiące słów i żadne właściwe,  nieskończona ilość gestów
i każdy potrafi zapoczątkować tragedię.
Zdobywanie wiedzy. Tylko po to aby w końcu wypluć ją
i splugawić sceptyka stojącego na wyciągnięcie ręki.
Nowy człowiek. Nowa rozpoczęta droga na szczyt i na końcu
całkowite strącenie z panteonu.
Jak długo jeszcze każą nam dźwigać krzyże obcych męczenników.
Jak długo jeszcze będziemy musieli słuchać spowiedzi tych, którzy nie zgrzeszyli.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 9 december 2013

„nagość”

Polskość wyssała z mlekiem matki.
Hołubi kicz, pojęcia nie ma o takcie.
W jej dłoniach nie ma gwoździ,
za to są kamienie, które ciska w najodleglejszy kąt ogrodu.

Jest uroczyście naga, jakby zapomniała,
że figowe liście nie zawsze ukrywają wstyd.
Nigdy jeszcze nie udało jej się wyjść poza fakty i liczby,
chociaż tak wielu dzieliło ją i nadawało imiona: kurwa, matka, kochanka.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 3 december 2013

Masz w dupie małe miasteczka?

Masz w dupie małe miasteczka, Wawelczyku?
Mogłeś napisać te reportaże, zamiast pić wódkę i piwo
bo w sobotę pić umie każdy, ale docenić coś małego
to wymaga chyba większego kalibru.
Czy energii było jednak zbyt mało, a może niedzielny kac zbyt doskwierał?
W niedzielę cierpieć umie każdy, ale by wyjść zza krat
to wymaga czegoś więcej niż kupna iglaka za 16,44 nowych złotych.
Masz w dupie małe miasteczka, centusiu?
Mogłeś być tym poetą, który opiewa dzieci, żonę i psa
bo rozmnażać się umie każdy, ale aby mieć szeroki gest
to wymaga czegoś więcej niż skórkowego portfela z obumarłej jaszczurki.
Nie szydź z małych miasteczek, Krakusie!
a już na pewno nie miej ich w dupie, jesteś pewien, że
pomieścisz je tam wszystkie?


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 11 november 2013

„pamięć teraźniejszości”


Spójrz na porośnięte sierścią domy
i kwieciem przystrojone ogniska,
nie lękaj się trumien otwartych...
to jest nasz czas i chwila naszego istnienia.
Gwiazdy zasychają na ciałach motyli
pejzaże zwierzęcych ogrodów wonieją
piżmem i ambrą...
to jest nasz świat i świat naszej młodości.
Spójrz na skropione łzą niebo
i poczuj wilgotność ziemi
stąpaj krucho łąkami z betonu...
to nasz raj obiecany i chwila
spokojnej starości.
Tęcze spoglądają nieśmiało, a światła
jak nigdy w przeszłości
mnożą się piękna szarością...
to tak wyczekiwane jutro i pora na umieranie.


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 11 november 2013

„władca”


Do tronu przykuty…
twoim wyrzutem sumienia
jako władca nieskończony
jako twój najgłębszy strach.
Do tronu przykuty…
twoją słodką bezradnością
jako błazen w śmiesznej czapce
jako twój szyderczy śmiech.
Do tronu przykuty…
twoim grzechem pierworodnym
jako człowiek co zbłądził
jako samozwańczy wódz.
Do tronu przykuty…
kajdanami twych kłamstw
jako pan nad panami
jako Szatan?
nazywaj mnie jak chcesz.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 30 may 2012

gdyby

Gdyby nastał koniec
tak po prostu, dziś, teraz, za kilka minut,
gdybyś przestała się śmiać i zrywać kwiaty
z łąk absolutu...
czy byłoby możliwe odrodzenie w oku jednojajowego boga?
Gdyby sen się spełnił
ten pierwszy, z nowego miejsca,
gdybym budził się ogarnięty żądzą otworzenia kolejnych drzwi
królestwa rozpusty...
czy nadeszło by wybawienie z okowów szaleństwa?
Gdyby tak choć raz dojść do celu
tego odległego, który już dawno mógł być na wyciągnięcie ręki
ale wciąż zbaczaliśmy bo życie rzucało nas na manowce
krzewiąc w nas strach...
czy stalibyśmy się posłańcami objawionej prawdy?


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 25 january 2012

„piękno kopulującej bogini”

Marmurowe fallusy i szklane waginy
niczym wieńce najpiękniejszych wyznań…
My banici
my podążający drogą impresji,
ofiarne kozły nieposkromionych subtelności;
Czymże jest to uczucie
ospałe miasto wyciska
ostatnie kropelki i ostatnie słowa
- farsa zabiła osobowość
- szczurze, rozwarte umysły
Kim ja jestem i kim byłabyś ty
całkiem inna – igrająca z ogniem;
Przeglądając się w wnętrznościach zwierciadła
nie mogę dostrzec wiary w zmęczonych oczach.


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 25 january 2012

„proroctwo”

Tam uciekniemy, gdy zechcą nas zdradzić…
jednia da nam schronienie,
bo wśród wielu światów – ten przez nas
stworzony… czystością serc…
niezłomnością pragnień…
stanowi najtwardszą konstrukcję wszechni.
Bądź dla mnie niczym krew –
życiodajnością pulsuj w skroniach,
w sercu i żyłach pożądaniem.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 2 january 2012

„bunt”


Wojna
niczym sadystyczne święto
oni
ją wywołują a wy walczycie
i
umieracie;
Władza
niczym zwierciadło życia
oni
mówią a wy wierzycie
i
dokonujecie przemian;
Wolność
naznaczona zakazami i przykazaniami
wyssana
z mlekiem matki
oni
ją wmawiają a wy cieszycie się
że
nic się nie zmieniło;
 
Komu
złożyliście hołd?
-
chwila napięcia
dziecko
przezwycięża strach;
błądzimy
po wszechświecie
pełni
pogardy
dla
twórców rzeczywistości.
Widzieliście
ten spektakl?
postacie
oszołomione, kręcące się,
miotające
wręcz bez celu;
oto
dom,
z
którego wyjrzeliśmy na świat
i
nie chcemy go już opuścić.
 


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 2 january 2012

„królestwo magii”


Jesteś różą ciemnooką co zakwita na mym grobie
kolce ranią martwe ciało krew zalewa drżące dłonie
Na rozstajach dąb spłowiały moja stała tam świątynia
w niej swe czary odprawiałem zaklinałem twoją
miłość.
Usiądź czasem w jego cieniu wspomnij przy tym me
istnienie
co tak niespodzianie zgasło bo miłości nie zaznało.
W mroku dzisiaj ścieżki leśne wiodą mnie ku
tajemnicom
i choć nie ma mnie przy tobie trwam wciąż w serca
twego ciszy.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 15 december 2011

„małe dziewczynki”


One się znają z pewnego miejsca,
do którego przychodzą
grzeczni i bogaci chłopcy.
W tym miejscu wciąż dzieją się
brzydkie rzeczy –
tam małe dziewczynki obnażają swoje myśli
a chłopcy je sponiewierają.
 
Chodź mała dziewczynko
pokręć swoją cnotą
tuż przed moimi oczami,
wydobądź z niej obłąkane kurestwo,
zatańcz na szczycie ekstazy,
na płomieniu gwiazd.
 
Umrzyj mała dziewczynko, umrzyj
póki możesz - to życie tak bardzo boli
ten ból niczym śmiech
szyderczy skurcz rozpaczy.
 
A ty żyj maleńki chłopczyku
bo tobie żyć jest dane –
w pustych oczodołach wygnania
w pogardliwych wspomnieniach kochanki.


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 14 march 2011

nigdy, teraz, zawsze

Zgasły światła pochodni na Golgocie,
o pomstę klną bezradni...
Przypomnijcie sobie bicie
umierającego serca!
Czy dla wszystkich odmierzało ten sam czas?
Tak rozpoczęła się historia;
jedna śmierć zamiast końcem,
stała się zalążkiem rozkoszy tortur i łaknienia zła.
Jako nadzieja przyszedł, jako człowiek odszedł,
ludzie nie zrozumieli, które z ramion krzyża
wskazywało kierunek dalszej wędrówki.


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 9 march 2011

magowie świata


Kurhanom
podobne moje serce młode,
Bo
choć tętni życiem
z
ruin wieczności usypane,
soki
życia spija
z
mroźnych lawin ciszy.
 
Starcom
podobne moje serce lotne,
Bo
choć wiekiem młode
dźwiga
krwawe blizny –
rany
przez grzech sklepione
niezbadane
obszary ludzkiego smutku.
 
Magowie
złożyli me serce w ofierze
co
młodo skonało
na
samotnej skale
wśród
lasów i stepów zapomnianej doliny
miast
w grobie wraz z ciałem.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Marcin Kowalik

Marcin Kowalik, 9 may 2010

„próba ostatniego sumienia”

Komu złożyliśmy śluby czystości?
błądząc po wszechświecie
jesteśmy przepełnieni pogardą
dla demiurga rzeczywistości.
Krnąbrne są nasze uczynki,
nieszczera skrucha lecz mocne
pragnienie wybaczenia...
Tutaj jest dom,
z którego wyjrzeliśmy na świat
pierwszy raz i nie chcemy go
już opuścić.
Kto pociąga za nasze sznurki?
skwapliwie otwieramy rany
naszych przyjaciół, by nasze
choć na chwilę przestały doskwierać;
są źródła które raz zawrócone
zawsze już drążyć będą korytarz bólu.
Jest prawda i są próby jej wygłoszenia,
to jakby miłość przyrównać do
kradzieży uczuć z targowiska rozpusty;
Szczęśliwy, kto choć raz
pochwycił owoce życia.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1