koko34, 18 march 2011
W lustrzanym oddechu
zmarszczka po zmarszczce
kontempluję drzeworyt twarzy
...lewoskręt uśmiechu
obnaża zamysł szydercy
wodospad zadumy
wlewa się kaskadami
pomiędzy oczodoły
zielonego smutku
kilka chwil pogodnych
wryło się
siecią pajęczą
w owalu milczenia
Kim jest ów rzeźbiarz
co historię istnienia
wygrawerował na twarzy...
koko34, 30 december 2011
Ten świat nie jest dla ludzi
za cienkie mają skóry
a w oczodołach skrywają
morze łez
krzątają się w mozole
szlifują swoje role
teatrem życie
przecież jest
kurtyna w górę
sztuka trwa
na scenie Ty
na scenie Ja
Dyrektor Bóg
rozdaje
role
scenariusz
stroje
rekwizyty
ja Panie Dyrektorze
pozostanę z Panem w sporze
bo...
ja scenariusz własny mam
i nijak do niego Pana plan.
koko34, 21 january 2012
Gdyby były
wyszeptałyby do ucha
instruktaż
jak żyć
gdyby były
w cieniu skrzydeł
schowałbyś się
przed żądzy żarem
aureoli blaskiem
ozłociłbyś byt
miejsce na ziemi
byłoby drogocennym darem
z radością powitałbyś
kolejny świt
...Przecież są
... są anioły...
.... to mit ?
koko34, 23 march 2011
nigdy i zawsze
zakuło
w kajdany obrączek
dwa miłosne westchnienia
biel sukienki
kpiła
z jej niewinności
a czerń jego garnituru
złowieszczo krzyczała
- to się nie uda
rzucili się w taniec
zwany życiem
i kręcili piruety jak mistrzowie
lecz nigdy nie byli już szczęśliwi
ale za to na zawsze razem
koko34, 23 january 2012
Potajemnie wykradam się myślą
z pułapki istnienia
i szaleję w jestestwie
którego nie ma
i być nie powinno
przymierzam niekończących się
losów korowód
z marzenia spijam
przeszłości słodycz
omijam kołem
teraźniejsze chwile
i chociaż przyszłość mnie nie ominie
to mnie nie dręczy
jutra idea
...jestem
... nie jestem
niepewność sen zżera
koko34, 10 april 2012
Mój Anioł Stróż
nie hula
w błękicie nieba
nie puszy się
w chórach anielskich
stąpa
twardo po ziemi
raniąc stopy
o wyboje życia
mój Anioł Stróż
kładzie na moim ramieniu
utrudzone skrzydło
atrybut
swojej nieziemskości
wpatruje się
w kadry mego życia
to śmieje się
to płacze
Mój Anioł Stróż
nie posiadł
tajemnicy wieczności
jego włosy srebrzy czas
kalendarz zostawia ślad na anielskiej twarzy
odchodzi powoli
z uśmiechem na twarzy
oswaja mój ból
koko34, 1 february 2012
Moją miłość zżarła rdza
leży teraz z obolałym brzuchem
łypią na mnie
wspomnienia
zmurszałym pamiętnikiem
ale Ty zdołałeś ukryć się
pomiędzy siecią pajęczą
owocem
pająka męczennika
koko34, 15 february 2012
Wystawa fotografii - pamiętnik
spisany błyskiem flesza
zatrzymane w kadrze piękno
ludzkiego istnienia
odarte z trudów
wędrówki
komarów i chaszczy
jak pięknie drzewa
tańczą w promieniach słońca
studzi morze
rozgrzany ląd
pieści niebo
gwiazda spadająca
stopy zieloność łąk
minęły lata
aparat gdzieś
na strychu zasnął
oko flesza
dawno już
miało
swój ostatni raz
tylko historia
historia spisana
błyskiem flesza
potrafiła
zatrzymać
czaaas
koko34, 2 april 2011
Mnogością moich myśli
dogonić Cię nie potrafię
wymykasz się chyłkiem
z katakumb pamięci
jeszcze chwilę świat Tobą pachnie
jeszcze szeleszczą Twe słowa
w komodach wyobraźni
Proszę odchodząc zostań
niech nie błądzę samotnością ślepą
po ścieżkach niepamięci
chociaż każdą czasu kroplą
Ciebie tracę
potrafię zrozumieć to
że ten świat świeżością
swą tak potrafi nęcić
i rozniecać zmysłów swych pochodnie
w jasności nowych dróg
przekrocz minimalistyczny próg
ziemskiego bytu okaleczenia
i pozostań sobą
koko34, 23 march 2011
W Harleyu
Zamknął cały świat
złożony z smutków i uniesień
W ślepym amoku z wiatrem w ramionach
Ekstazy osiągał wyżyny
...I niczym był mu ziemski trud
I niczym miłość utracona
Gnał,
gnał na oślep
nie znając przyczyny,
raz tylko wstrzymał się w tym pędzie
...w kałuży krwi
utopił żal
i marzeń niespełnienia
a potem pomknął do nieba bram...
Tam teraz jeździł będzie.
"Kim jesteś – spytał Bóg
i spojrzał – jak to Zbawca
A on...
Uśmiechnął się i przedstawił
Świadomy organów dawca”
Każda komórka tego ciała
tajemną skrywa historię
Chciałby kto
by stała się jego częścią
ja nie wiem
...Ty mi to powiedz
koko34, 30 april 2010
Gdyby umrzeć było fraszką
Mnie by tu nie było
Sto aniołów by zagrało
Tysiąc zatańczyło
Rozłożyliby przede mną
Niebiański kobierzec
Posypali pył gwieździsty
Zmówili pacierze
Nie ganiliby za słabość
Nie karmili złością
Wybaczyliby upadek
Zerwali z przeszłością
Ref. Napiszę testament swój
To nic że nie odchodzę
Przygotuję się już dziś
W ostateczną drogę
Gdyby umrzeć było fraszką
Mnie by to cieszyło
Sto aniołów by śpiewało
Tysiąc im wtórzyło
Serpentyny i girlandy
Sypnęliby z nieba
Obsypali deszczu srebrem
Wskazali co trzeba
Nie ganiliby za słabość
Nie karmili złością
Wybaczyliby upadek
Zerwali z przeszłością
Ref. Napiszę testament swój
To nic że nie odchodzę
Przygotuję się już dziś
W ostateczną drogę
Joanna Wicherkiewicz
koko34, 30 april 2010
Chcę dzisiaj zaczarować świat
Prometeuszem chwilę być
Magiczne słowa ludziom dać
O jutro przestać już się bać
Biednego wrzucę w złota toń
Niech biedak wie co znaczy mieć
Metafizycznych doznań nić
W bogacza umyśle muszę skryć
Grymas na twarzy zmienię w śmiech
Osuszę morze słonych łez
Ułożę do snu smutki twe
Życie nie będzie takie złe
Bo magia krąży wokół nas
Szaleje w głowach mąci sny
Tę magię skradłam światu ja
I szczyptę chętnie oddam Ci
A ty czerp czerp z życia ile się da
Ta magia jest lecz krótko trwa
Szaleje w głowach mąci sny
Otwiera marzeń tajemne drzwi
Chcę dzisiaj zaczarować świat
Wergiliuszem chwilę być
Liryczne barwy ludziom dać
W poezji życia dalej trwać
Samotnego wrzucę w miłosny krąg
Niech jedno wie że miłość jest
Ekscentrycznych doznań kiść
Z marazmu życia pozwoli wyjść
Grymas na twarzy zmienię w śmiech
Osuszę morze słonych łez
Ułożę do snu smutki twe
Życie nie będzie takie złe
Bo magia krąży wokół nas
Szaleje w głowach mąci sny
Tę magię skradłam światu ja
I szczyptę chętnie oddam Ci
A ty czerp czerp z życia ile się da
Ta magia jest lecz krótko trwa
Szaleje w głowach mąci sny
Tak krótko trwa..
Joanna Wicherkiewicz
koko34, 4 may 2010
***
Zasypiam z potu łzą na czole pełnym smutku
Układam w smutny sen okruchy dnia
Wtulona w marzeń moich senne duchy
Zaklinam w ciszę własne ja.
A kiedy kochać mi zabronią
To kocham mimo to
A kiedy płakać mi zabronią
To płaczę o byle co
A kiedy marzyć mi zabronią
To marzeniami zalewam świat
A kiedy myśleć mi zabronią
Mówię po prostu&8230; stop
Poranek wita mnie nadziei strawą
W promieniach słońca radość gra
Wsłuchana w pomruk wczorajszego dnia
Rozpoczynam walkę o własne ja
A kiedy kochać mi zabronią
To kocham mimo to
A kiedy płakać mi zabronią
To płaczę o byle co
A kiedy marzyć mi zabronią
To marzeniami zalewam świat
A kiedy myśleć mi zabronią
Mówię po prostu&8230; stop
koko34, 18 october 2010
Kiedy się wyrwę z obłędu życia
ucieknę w niebytu radości
posiądę moce by kochać umieć
nienawiść miłością ugościć
W obojętności straconych chwilach
zasieję ziarno zwątpienia
było co było
a jeśli było
to jest niewarte milczenia
Kiedy się wyrwę z obłędu życia
ucieknę w nicości tchnienia
posiądę moce by głosić umieć
prawdziwość naszego istnienia
W obojętności straconych chwilach
zasieję ziarno zwątpienia
było co było
a jeśli było
to jest niewarte milczenia
koko34, 21 december 2010
Niewyartykułowane słowa mają
wiele żywotów
gdzieś pomiędzy sercem i głową
grzęzną w plecionce
myśli i uczuć
...Niewyartykułowane słowa mają
wiele żywotów
chwytają za gardło i cisną się na usta
możesz tylko jedno
możesz je wyrzygać
ohydne?
N i e
zważywszy na to co Ci chce powiedzieć
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga