9 february 2025
Jeśli tęsknić to do szaleństwa
Listopad szeleści niewyraźnie pod stopami. Zanurzam je w różnobarwnym listowiu, krok po kroku tworząc indywidualny korytarz. Wiatr unosi ponad kilka cali ofiary przemijania. A ja, wariatka, przyklejam z powrotem - każdy do drzewa.
Nie cofnę czasu, do chwili kiedy wrastałeś we mnie jak dzika sadzonka. Oddałam ci krew, byś codziennie intensywniej nasiąkał czerwienią, której nie jest w stanie zmyć żaden deszcz.
A kiedy tęsknię, płaczę do wewnątrz, drżeniem przyśpieszam tętno. Wskrzeszam w pamięci każdą chwilę. Celebruję retrospekcję. Słowo przeciąga się jak kocur, pomrukuje coś o niebawem. Obrazy nakładają się na siebie poklatkowo, a i tak widzę tylko twoje rozmarzone oczy. I błysk jak flesz, kolejne zdjęcie wspomnień.
Bo jesteś doskonały.
Wracaj, bo tracę smak. I pusto we mnie, echo obija się o tętnice cichutkim rytmem, który zwykłeś wystukiwać na blacie. Każdy centymetr odległości rozciąga żyły, zgina kark. Nieobecność boli brakiem dotyku, kostnieją mi palce, ciało sztywnieje… Zimno mi kochanie…
Tak, wiem.
Na zawsze splecione losy i dłonie. Jeszcze tylko chwila, jesień szybko minie, razem rozpalimy zimę do czerwoności, a drzewa wypuszczą dziewicze pąki.
I opadną liście przyklejone tęsknotą.
10 february 2025
0046absynt
10 february 2025
Spowiła historiaJaga
10 february 2025
Skiathos - nowy portajw
10 february 2025
Lądowanie na śniadanieajw
10 february 2025
Mariannaajw
9 february 2025
0902wiesiek
9 february 2025
Agataajw
9 february 2025
Ulubiona zatoczkaajw
9 february 2025
Lądowanieajw
9 february 2025
marzenieBezka