Florian Konrad, 5 marca 2017
I.
-...Zazwyczaj przypływ jest o trzeciej w nocy. Zdarza się, że później, zależy od pola magnetycznego i odchylenia ziemi względem osi. Kiedy bieguny ciepła uderzają o księżyc, ziemia lekko, niedostrzegalnie przybiera kształt trójkąta. Nie zarejestrują tego żadne urządzenia naukowców. (... więcej)
Florian Konrad, 5 marca 2017
I.
Wsłuchuję się w jednostajny dźwięk jaki emituje silnik grzejniczka. Szzszsach szsszzach szszszach, jakby szeptał, że strąca kolejne pionki z szachownicy. Spadały wieże, królowie schodzili z pola gry, a on nie przestawał. Przed chwilą- przysięgam! usłyszałem, jak w dźwięku obracajacych (... więcej)
Florian Konrad, 5 marca 2017
Wędrówki Zapomnienia między Arką Przymierza a Arką Zgonu.
Bladzi orgjaści każdy w maleńkiej iluminowanej nadziemskim światłem katedrze podsłuchują tempo moich matowych posępnych kroków.
Czasem stopy moje okłamują pracę bednarską kafli płakością troglodyty lub homo cromagnensis. (... więcej)
Florian Konrad, 5 marca 2017
I. Ogień. Pasożyty
W radiu III koncert fortepianowy kogoś tam.
Paruzja, gorące światło podpala przeterminowaną gazetę. Spleśniałe wydarzenia trawione ogniem.
Zwęglenie ogarnia psujące się trupy celebrytek, pordzewiałe karabiny mudżahedinów, wieżowce z wbitymi w szklane elewacje (... więcej)
Florian Konrad, 4 marca 2017
Do grubasa zjeżdżają goście.
Właśnie wtacza się na podwórze bordowa pokraka, motoryzacyjna kałamarnica z odrąbanymi mackami, głowosilnik.
Jak ja nienawidzę matizów...
Wyłupiastookie koreańsko- żerańskie gówienko. Gorsze są multiple i micry, trójki, kadwunastki.
Tych (... więcej)
Florian Konrad, 4 marca 2017
Kosiarka marki Wilkinson, lub Gillette. Połyskujące brzytwy.
Szaach, szaach, bryzga miękka rosa.
Zielona wilgoć, mięso zakonserwowane chlorofilem. Maleńkie żniwa, szatkowanie trawy. Niezauważalna śmierć owadów, kłęby kwiatowego pyłku. Owłosione stopy w sandałach. Skrzypienie kółek, (... więcej)
Florian Konrad, 4 marca 2017
VIII.
Zrobiłem coś obrzydliwego- zmusiłem kochaną El do uległości. Czuję się jak szmata.
Zaglądam w srebrne oczy Eldi. Z pustki wyłania się sen, baśń drzemiąca w głębi pozornie niezapisanej kartki.
Patrzę w dwie szklane kule i widzę spektrum czasu. Przyszłość, przeszłość, teraźniejszość (... więcej)
Florian Konrad, 4 marca 2017
O cokolwiek zapytam- jestem zbywany. Wszyscy wiedzą wszystko, nikt nie ma o niczym pojęcia.
Podejrzewam, że kryta eternitem chata na odludziu jest niczym kalka, przechodzą przez nią prawdziwe słowa, myśli i postaci. Zostawiają prześwitujące blizny, wyżłobienia w powietrzu. Rzecz jasna (... więcej)
Florian Konrad, 4 marca 2017
Noc wyciąga ciemną latarnię i odrzuca zasłonę tak, że moje mroczki pogrążone w smole ciemności wybuchają bitewną sferą dzikich meteorów, nabrzmiałych krwią księżyców, słońc i stopionych planet, zarzynanych planetoid, oszalałych komet, rojów ciał niebieskich, jaskrawych wieńców (... więcej)
Florian Konrad, 3 marca 2017
Starałem się stworzyć, spisać najbardziej absurdalną, NAJDURNIEJSZĄ MYŚL ŚWIATA. Jak wyszło?To NIE JEST w zamierzeniu tekst ateistyczny, antyreligijny, więc niech co wierzeńsi nie zgrywają Terlika i nie linczują wypoczywającego Flora. Usunę potem poniższy kretynizm, niech się Moderacja (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
29 listopada 2024
biżujeśli tylko
28 listopada 2024
IkarJaga
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb