18 września 2017
Melancholia
Deszczyk monotonnie za oknem stuka
Pojedyńczymi kroplami na złe sny
Zmęczony życiem rymów jeszcze szuka
Co piękniejsze powyciąga z szarej mgły
Blaski słońca giną za pajęczyną
Którą cierpliwie kumpel pająk wciąż tka
Na stole szklany dzbanek z jarzębiną
Stara muzyka z gramofonu znów gra
A pokój spowity w chłodnym półmroku
Z kalendarza trochę kartek zostało
On nie usłyszy już jej szybkich kroków
Gdy wracała to wszystko odżywało
Tak wierzył że są sobie przeznaczeni
Serce rozrywa dziś smutne wspomnienie
Czasu nikt nie cofnie co los odmieni
A po nich nie zostaną choćby cienie
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta
20 kwietnia 2025
Bezka
19 kwietnia 2025
sam53
19 kwietnia 2025
wiesiek
19 kwietnia 2025
dobrosław77