25 may 2018
25 may 2018, friday ( Słowo na dzień dobry )
Przeważnie rano, przy kawie, zbiera mi się na wiersz. Słowa obsiadują mnie wtedy, jak muchy wiadomo psie co. I brzęczą, brzęczą, brzęczą - to brzęczenie poddaję destylacji, żeby oddzielić piękne od brzydkiego, pachnące od śmierdzącego, żywe od zdechłego, zjadliwe od trującego. Po zderzeniu czołowym z efektem końcowym ( proszę, jaki piękny rym! ) niemal zawsze rzucam pisaniem o ścianę - sam ją budowałem, to wiem, że jest w stanie przyjąć wszystko. Plamy kiepskiej poezji ważą niewiele i łatwo je zmyć, więc zmywam. A potem znów jest rano, kawa i ściana.
5 october 2023
Satish Verma
4 october 2023
wiesiek
4 october 2023
Satish Verma
3 october 2023
Eva T.
3 october 2023
Satish Verma
1 october 2023
Jaga
1 october 2023
Satish Verma
30 september 2023
Jack Strange
30 september 2023
Jack Strange
30 september 2023
Jaga