withinaplayhouse, 25 grudnia 2014
składam się
z fragmentów
rozmów
kontekstów
wydarzeń
Ciebie.
splot dwóch
życiorysów,
poczucie
bezpieczeństwa.
chaos myśli
i ciała
roztopiony
w Tobie.
chciej mnie
do końca.
withinaplayhouse, 4 października 2014
eskalacja żądań
wobec mnie
przerasta mnie samą
skoro i tak jestem kompaktowa
powinnam sobie z tym jakoś poradzić
tak
nie
niepotrzebne skreślić
mnie zakreślić
wpisać na margines
i włożyć do teczki
z etykietką
chwilowo niedostępne
withinaplayhouse, 18 kwietnia 2014
ciało filtruje zimne burzowe powietrze
oczy przyzwyczajają się do ciemności
wsiąkasz w nią całą sobą
pojedyncze krople rozbijają się na policzkach
mieszają się ze łzami
nie wiedziałam, że potrafisz płakać
potrafiła
chciała być
chciana
zawsze
teraz
kiedyś
będąc małą dziewczynką
potrzebowała opieki
została
sama
zostanie
sama
jestem wTobie
nie dla siebie
dla Ciebie
będę sobą.
withinaplayhouse, 17 kwietnia 2014
rozdzieram ciało
wroga
zostaję z
nagą
duszą
składam ją
w ofierze
na tacy Judyty
nie jestem sama
czuję jego obecność
obecność zła
Judyta głaszcze go
po włosach
jestem zazdrosna
bezcielesna
rozmyta
krzyczę.
withinaplayhouse, 17 kwietnia 2014
wsobność niewytłumaczalna
lękliwość stanu skupienia
rozmycie kształtów kobiecych
spojrzenia uwikłanego
niedomyślność
zamyślność
przemyślność
withinaplayhouse, 6 kwietnia 2014
Dzienna intensywność
wrasta się w niepewną
mojość
Skutecznie zagaduje mnie
od rana do wieczora.
pulsacje mineralne
na wskroś
skroni.
withinaplayhouse, 22 marca 2014
Czasami ginę za ścianą dymu.
uderzam w nią głową.
rozpadam się.
Mgła nie wytwarza się w wyobraźni
wypływa ze mnie
jest mną.
Zaciągam się
w tle słyszę Stonesów
toczę się
razem ze światem.
Tracę stan skupienia.
kształty nie mają rysów
tak jak ja.
bezimienna, bezkształtna
rozmyta.
withinaplayhouse, 20 marca 2014
galaktyka mleczna kreuje się w wielkim wybuchu kofeiny.
życie za oknem jest czarno-białe.
wracając do pokoju, potyka się o dywan, ten co zawsze, tak, jak zawsze.
nie przesunie go. wyprostuje i zacznie od nowa.
książki prężą grzbiety przy kaloryferze, czekają.
litery spływają po jej ciele. oczy nie rozróżniają kształtów.
to nie śnieg, to mgła.
kot wspina się po jej plecach, wchodzi na parapet.
tak jak ona, obserwuje.
czeka.
withinaplayhouse, 19 marca 2014
współczynnik chcenia
i niemożności
plasuje się
w pierwszej
dziesiątce
wielkich
niedokonań
pierwsze
zaziemskie
doświadczenie
orbitowania
wymagana
braku dostępu tlenu
niełatwo jest wstrzymać oddech
i skoczyć
złapiesz mnie
nauczysz jak oddychać
w stratosferze chcenia
potrzebowania
codziennego
zazdroszczę światu
że cię ma
boję się upomnieć
o moją część
gdzie są moje części
roz
padają
się
złóżmy
cię
i mnie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek