20 marca 2014
zim.niej.
galaktyka mleczna kreuje się w wielkim wybuchu kofeiny.
życie za oknem jest czarno-białe.
wracając do pokoju, potyka się o dywan, ten co zawsze, tak, jak zawsze.
nie przesunie go. wyprostuje i zacznie od nowa.
książki prężą grzbiety przy kaloryferze, czekają.
litery spływają po jej ciele. oczy nie rozróżniają kształtów.
to nie śnieg, to mgła.
kot wspina się po jej plecach, wchodzi na parapet.
tak jak ona, obserwuje.
czeka.
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek