24 listopada 2013
24 listopada 2013, niedziela ( Mamie mojego męża )
obiecałam że zostaniesz
bo jeszcze nie czas
śmiałaś się
uszczęśliwiona jak dziecko
raźniej włożyłaś do ust protezę
kanapki nagle stały się apetyczne
nie kłamałam
udzieliłam nawet kilka
idiotycznych rad na przyszłość
teraz musimy pamiętać
żeby spakować kiszone ogórki
trzydzieści słoiczków
nie przywiozłam ulubionej poduszki
bo zawsze jutro miałaś wyjść
każdym słoiczkiem
witam cię żegnam
i rośnie we mnie
pustka
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek