28 lutego 2012
Za karę (dziewięć ogonów*)
Widzę pustą ulicę, lisie łzy spadające
Miasto martwe, a może dopiero umierające
Ciebie nie spotkam na swej drodze
Gdy pójdę dalej, ukażesz mnie srodze
Chciałbym ujrzeć uśmiech Twój i radość o świcie
Smutny obraz przed sobą jednak ciągle widzę
Wracam ze spaceru, na łóżku siadam
Patrzę w górę i do siebie gadam
Białe niebo nade mną, chmur na nim brak
Ale gdy pomyślę o tym sobie, wszystko jest nie tak
Wiatr potargał włosy moje
Tobie dał wicherek te nieznoje
I tak choć kara dla mnie była
Nas nią razem ziemia obdarzyła...
*pod wpływem zgłębiania koreańskiej legendy.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga