29 kwietnia 2020
spod maski
dzień przeszedł bokiem obok wspomnień
pustym ulicom czas się dłużył
z wiatrem wiejącym nie z tej strony
deszcz spłynął kroplą do kałuży
kurzem obrosły w parku ławki
brzozy jak zwykle w seledynie
twój uśmiech w słońcu gdzieś spod maski
za nic mnie nie chciał dzisiaj minąć
i wiersz nie pomógł - bez w rozkwicie
maj który bielą śni w kasztanach
wiesz jak cudownie pachną wiśnie
szczęście poczeka jeszcze na nas
16 stycznia 2025
Wszystko odchodzi w obojętneArsis
15 stycznia 2025
*** *sam53
15 stycznia 2025
Wciąż i wciążabsynt
15 stycznia 2025
Zatamować przeciekającyabsynt
15 stycznia 2025
0032absynt
15 stycznia 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
15 stycznia 2025
MandarynkiMarek Gajowniczek
15 stycznia 2025
Exodus (zagubienie się)Belamonte/Senograsta
14 stycznia 2025
Nowy RokTrepifajksel
14 stycznia 2025
Pożegnanie (post mortem)Deadbat