14 czerwca 2011
montana
w leśnych ostępach śpi prześwietlona
cisza paproci i dzikich malin
i rzeka śpiewa w kamiennych nutach
wydra wąsami buszuje w tonach
łowiąc w sieć uszu dźwięki z oddali
kroplami wody ciszę zakłóca
tropem zajęcy kroczy po błoniach
witraż z baranków i chmur na hali
w ramy obrazu dzięcioł się wstukał
zapachem ściółki sosen żywicą
liczę wspomnienia które się liczą
poukrywane w czasu onucach
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro