25 października 2011
wiersza kilka gramów
rytm trzyma się rynny
i spływa w dół wiersza
zmywa resztkę wczoraj
jest godzina pierwsza
jest druga jest trzecia
pozostało dziś
na dobry początek
trochę mi się śni
potem wstaję senny
zwilżam suche ślipia
przypomina sobie to
słowo- arytmia
- ta splata południa
w szarobure supły
chwilę jeszcze liczysz
wieczór jest do dupy
z lodówki wyciągasz
byle jaką treść
i tak koło pierwszej
czekasz znów na deszcz
18 listopada 2024
1. Odkryłem rzecz następującąBelamonte/Senograsta
17 listopada 2024
piekło czyli parzyYaro
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga