Marek Gajowniczek, 22 lipca 2018
Czerwona cienka linia
pokazała się nagle,
a przecież jest opinia:
Co nagle - to po diable
i wtedy nie jest łatwo
nawet siebie przekonać:
Czy ktoś nam zgasi światło?
Czy wytrzyma obrona?
Czerwona cienka linia,
a na niej wahadełko.
Dziękować, czy obwiniać?
Osnuć tajemnic mgiełką
to wszystko, co możliwe
i co uzasadnione?
Nastroje chybotliwe
w przeciwną ruszą stronę.
Czy lepiej być prorokiem,
czy rozsądniej - poetą?
Łaskawość przed wyrokiem
przeniknie wiedzy beton!
Dostrzegasz czerwień linii
na swojej Iwo Jimie.
Nie wiesz, co Bóg uczyni...
i nadal ku niej płyniesz!
Marek Gajowniczek, 21 lipca 2018
Nie ma kary!
Są fujary!
Przydałby się
Brudny Harry!
Nim okrzykną mnie
zła hersztem -
Sprawdzę Cybę...
Pisał wiersze?
By się takich
sztuczek chwytać -
mecenas
musiał je czytać
w protokołach
przesłuchania.
Stąd, odważne
porównania
i z ust pana mecenasa,
Nadzwyczajna
wyszła Klasa,
rzucona cicho
przez zęby.
Nie musiał wycierać gęby!
Salon uznał za ripostę,
powiew, który machał chwostem.
Dotarł tylko tam, gdzie trzeba!
Czy za aprobatą Nieba?
Marek Gajowniczek, 21 lipca 2018
Kłóciły się diabły
w katolickim kraju,
że się kraj upadły
nie różni od raju
i z tego powodu
diabelska moc gaśnie
w pokusach Zachodu
i tu... w Polsce właśnie!
Diabelska ich próżność
rządziła padołem,
ale tu na próżno
wylewano smołę,
która niewinnego
także oczerniała,
aż zła od dobrego
odróżnić nie dała.
Kłóciły się diabły.
Walcząc między sobą,
w zaślepieniu zjadły
swój zatruty owoc.
Jak mają bez niego
do złego przekonać,
gdy została z tego
skórka od pytona?
Lud nie chce z diabłami
piekła w interesach.
Nikt już kopytami
iskier nie wykrzesa.
Ogień wygasiły
nieustanne waśnie.
O władzę walczyły...
i o Polskę właśnie!
Marek Gajowniczek, 20 lipca 2018
Nie zostałem partyjnym,
bo jestem nieco inny,
choć ktoś mógłby powiedzieć:
Ten sam!
Może i jajogłowy,
lecz nie jednojajowy.
Nikt nie wątpi, że oba mam.
Temperament harcerski,
nie - z willi oficerskich,
jednakowo uderzał w dach,
lecz spojrzenie ze skarpy
daje widok otwarty.
Nieco inny, ten z praskich łach.
Wyższy - zmierzał na Wawel.
Widział w nim Wieżę Babel.
Nie dostrzegał, tuż obok, nikogo.
Drugi się zastanawiał:
Co takiego w nas sprawia,
że chce władczość dorównywać Bogom?
Ślepy los i Fortuna
jednym daje pioruna
innych długo naucza pokory.
Na bliźniaczym przykładzie,
wciąż przed oczy nam kładzie
dramatyczne, nierzadko wybory.
Także drogi życiowe,
wspólne - pokoleniowe,
gdzie się ludzie mijają bez słowa,
a przed nadziei progiem,
wciąż przyjmują za wrogie,
wszelkie gesty przyjaznych zachowań.
I przed krokiem ostatnim,
ktoś z nas może być w matni
wyobrażeń i samooceny,
lecz gdy czasu niewiele
i w Drewnianym Kościele
pomnikowość snów poczujemy.
Filozofia poetów
nie zna boskich sekretów
i dopiero po smaku owoców
pozna winy i kary,
lecz już wielkość ofiary
nie przekona o niczym wyborców.
Przypowieść o celniku
ma do dzisiaj krytyków.
Oni też błogosławieństw dostąpią.
Łatwiej myśli poecie
rozsiać po całym świecie,
bo poeci do końca nie zwątpią.
Marek Gajowniczek, 20 lipca 2018
Niech natychmiast ustanie
ludzi starych nękanie,
przez osobę wam znaną
(na D.)!
Uporczywe nękanie
powtarzanym pytaniem -
Jest szykaną!
( i rzygać się chce)!
Nie otwieram Twittera,
ale jakaś cholera
(pewnie wspólnik
osoby na D.)?
W metodach nie przebiera,
jakie rządząca sfera
przez okólnik
poznała w UB!
Dochodziły mnie słuchy...
ale już jestem głuchy.
Po chorobie - źle widzę,
źle czytam!
Uporczywe nękanie
wciąż osoba ma w planie,
ja natomiast - od dawna,
mam w d.
Marek Gajowniczek, 19 lipca 2018
W pociagu z Zakopanego,
(przed Szczekocinami),
ktoś zmiłowania bożego
czekał godzinami.
Lało, grzmiało i błyskało.
Czekał dziadek chory.
Jak widać - to, co bywało
trwa wciąż do tej pory!
Jakże się nie ekscytować,
gdy idą wybory?
Co zdążą ewakuować
przewracane bory?
Jak ten biedny Morawiecki
musi się nagadać,
by przekonać lud sądecki,
że nigdzie nie pada?
A jak słuchać tego może
w zalanej chałupie
chłop co liczył: Rząd pomoże!
Wody w tym... aż chlupie.
Marek Gajowniczek, 19 lipca 2018
Pan minister KONTROL wysłał!
Pan minister - wiedział!!!
Na wywiad z Komisją przystał,
choć ich dzielił przedział.
To najwyższa świata półka.
Sięgająca Davos!
Nie klakierzy na jaskółkach
sprzedający Bravo!
A cóż dziś nam pokazały
migawki sejmowe?
Słomę?Twarze ogorzałe -
Wszystkie salonowe!
Żadne zmiany i rokosze
nie mają już znaczeń.
Polska zna Wojny Kokosze -
Dziś poznaje Kacze.
Naprzód!
Parł naród z narodem!
Niestety...
wciąż kaczym chodem.
"Gdy naród z narodem
przystał na ugodę -
lud poczuł elit swoich bliskość.
W stolicy już wiara
paliła cygara?
Nie...!
To ktoś zapalił śmietnisko!
O cześć wam panowie, magnaci...!"
Marek Gajowniczek, 18 lipca 2018
"PINIĘDZY NIE MA i NIE BĘDZIE!"
Dziś w zamian są PROGRAMY!
A kto PINIĘDZY żąda wszędzie?
Zwyczajne, proste chamy!
A przecież nie brak im przykładu,
jak można się zachować.
Literackiego: "SPIEPRZAJ DZIADU!"
użyła już Rostowa!
Mijają wojny i pokoje.
Arystokracja trwa!
"PINIĘDZY NIE MA!" Rób, co swoje!
Nie licz, że ktoś ci da!
Marek Gajowniczek, 17 lipca 2018
Dziwić może ludzi taka polityka,
co nadzieje studzi swego sojusznika,
gdy mądrość powstrzyma najmniejsze pytanie,
bo ma o głupocie jednoznaczne zdanie.
Nie pierwsze monarsze zaślepienie sprawia,
że się ktoś otwarcie za tarczę wystawia.
Znała Europa, znała Ameryka
odwieczą wątpliwość - głupiec, czy ryzykant?
Głowiły się nad tym prawne pitawale,
na ile mordercę, na ile ofiarę,
obciąża bezmyślność i lekceważenie
oraz chorobliwe w siebie zapatrzenie.
Kto wcześniej nie wierzył opiniom kolegów,
że cudem doleciał pustynnego brzegu,
i mógłby inaczej myśleć o przyczynach,
że zawinił człowiek, nie tylko maszyna.
A kiedy się silnik zapalił w Berlinie,
nie było wciąż mowy o zdziwionej minie.
Skoro los nas strzeże... jeśli się udaje -
nie wierzmy, że ktoś nam na życie nastaje!
Nawet, gdy piloci na wojnę lecieli
i kiedy się jeden powiedzieć ośmielił,
że ktoś ich, jak muchę rakietą zestrzeli,
byli pewni swego. Z przestrogi się śmieli.
Nie widziano żadnych wrogich sobie dążeń.
Ktoś zakpił otwarcie: Problem się rozwiąże!
Przestały wywiady dawać dobre rady,
widząc bufonadę i fanfaronady.
Kiedy ostateczne padło ostrzeżenie.
Na sekundę tylko zapadło milczenie.
Wobec wywiadowcy w kraju najwyższego,
zapadła decyzja: Polecisz za niego!
Wszyscy się zmieścimy w jednym samolocie!
Spiskowych teorii powstało już krocie,
ale świat nie wątpi w uprzedzany zamach,
widząc, jak się władza przykładała sama.
Mocarstwowa wielka, dumna polityka,
musi dzisiaj sama śmieszności unikać.
Wciąż jeszcze pamięta. Doświadczała sama,
wstydu, gdy się farsa zamieniała w dramat.
Gdy chcą współną pieczeń upiec obie strony,
nie będzie złorzeczeń, ani obwinionych.
Do wszystkich mówiła znana córka przecież:
"Nigdy, wy się całej, prawdy nie dowiecie!"
Nie znosimy żadnych przewidywań krachu
a o innych prawdach i tej o zamachu,
wiemy tylko tyle, o ile niechcący,
jakaś drobna pamięć wróci zeznającym.
Kto się w fantastycznych zagubił podróżach
i się w wybujałych przypuszczeniach nurzał,
z ośmieszonym piętnem musi żyć poety.
Osąd winowajcy czeka na konkrety!
Marek Gajowniczek, 17 lipca 2018
Ogromna lodowa góra,
jak płat skroniowy globusa,
urwała się, dała nura
i płynie w kierunku USA.
Gigantomania mocarzy
udziela się, widać, światu,
jak mądrość bijąca z twarzy,
jak wielkość - jedyny atut.
Ogromny niż stacjonarny,
jak oko burz na Saturnie,
opuścił region polarny
i przeniósł się na południe.
Dwaj wielcy świata mocarze
w przetargach, kłótniach i sporach,
nie będą drobnych wydarzeń,
podkreślać w swoich wyborach.
Bo cóż im może przeszkadzać,
chłód, jakaś nagła ulewa?
Parasol mogą rozkładać,
nad własną głową, gdy trzeba.
A parasole wciąż rosną,
jak czapy grzybów po deszczach.
Świat zaszczycili rozmową.
Nie będą małych rozpieszczać!
Nie po to są ponad światem,
decydujące dwie głowy,
żeby się przejmować latem.
Zmianą planów urlopowych.
A gdy na jednej półkuli
rozparci łokciami siedzą,
choćby obawę poczuli...
i tak nam nic nie powiedzą.
Policzą sobie po cichu
ile to będzie kosztować?
Rozjadą się bez wyników,
bo po co świat denerwować?
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
12 października 2024
Nadziewanavioletta
11 października 2024
NieuchwytneArsis
11 października 2024
zwyczajny dzień - a mniesam53
11 października 2024
1110wiesiek
11 października 2024
Jak to wytłumaczyćYaro
10 października 2024
WIERSZ ZE ŚPIWOREMAtanazy Pernat
10 października 2024
NETFLIXAtanazy Pernat
10 października 2024
NA SZLAKUAtanazy Pernat
10 października 2024
ZACIERAM ŚLADYAtanazy Pernat
10 października 2024
Upadły AniołDeadbat