Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2018
Osiemdziesiąt ton rac
jest w magazynach policyjnych.
Aby żadna z tych rac
nie trafiła na Plac
Inwalidów, lub Plac Bastylii.
Nakaz był ostry, twardy,
żeby zabrać petardy.
Silne grupy spadły na hurtownie.
Spis ich był w internecie,
bo to one po świecie
rozsyłały hurtem zimne ognie!
Sukces był bardzo wielki.
Nie będą kamizelki
rewolucji siać w Europie.
Może siedząc w areszcie
zrozumieją nareszcie,
że się w blachę pod sejmem nie kopie!
I Świąteczną Orkiestrę
uciszą przed Sylwestrem.
Nie pokażą, kto pieniądze zbiera.
Jaki stół będzie goły,
a kto kładzie na stoły
te miliardy zebrane w aferach.
Marek Gajowniczek, 8 grudnia 2018
Pachnie partyjnym zamordyzmem
i nieleczonym autyzmem
decyzja prezesa fatalna:
"Ma być dyscyplina medialna!"
O planach partii ma być ciszej!
Uważać na to, co się pisze
i publikuje w internecie,
jeśli cokolwiek mówić chcecie!
Za wszelkie gęby otwieranie,
będzie partyjne rozliczanie
i wszyscy mają z kartek czytać,
kiedy dziennikarz was zapyta!
Mówiono kiedyś, że to sekta,
co głos zabiera po korektach,
po konsultacjach - jednogłośnie!
Teraz ta plotka brzmi donośnie
i jaka to jest wolność słowa,
którą prezes zdyscyplinował?
W partii, po przejściach trudnych chwil,
obowiązuje pruski dryl!!!
Kiedy skończyła się narada,
śmiać się, czy płakać nam wypada?
Prosta recepta dla prostaka:
Od dzisiaj może tylko kwakać!
Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2018
Nad stawem w Jachrance...
rodzina kacza...
Niech pan słów nie przeinacza,
bo nie nad stawem, a w zalewie
kupry miękną im
w p-o-t-r-z-e-b-i-e.
Kuperki miękną, lecz nie wszystkie.
Nie wytrzesz ich figowym listkiem.
Gdy się za bardzo, je zadziera,
w skoku odsłania się
a-f-e-r-a.
A to już kaczce nie wypada.
Czego komisja nie wybada,
może pojawić się pojutrze,
na czym kto bardzo
przytył w k-u-p-r-z-e.
Wychudła bardzo kaczka pstra.
Twierdziła, że na dzieci da,
ale na starych dać nie może
i zimą wymarzną
na d-w-o-r-z-e.
Na to jej kaczor - Niech nie piszczy!
Gdy za energię się podwyższy
i za gorącą wodę w kranie...
to ktoś zamarznie...
ktoś z-o-s-t-a-n-i-e!
Większość na zimę buty ma,
a kto nie wiedział - W co się gra?
Niechaj przykładem się rozgrzewa.
bo mu rodzinka
g-r-o-s-z-a nie da!
Po zimie, siedemdziesiąt złotych
ma być receptą na kłopoty,
lecz tak niewiele innym dając
z kaczki się może
z-r-o-b-i-ć zając...
Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2018
Ruch skoczka, zwanego też koniem
troił się, nie tylko w Troi.
Kto zawsze ma lepkie dłonie,
śmiałych się ruchów nie boi.
Gdzie grają arcymistrzowie,
stawką bywają miliardy,
a każda o tym opowieść
nie wnosi nic, prócz pogardy.
Z pozorów wielkich nadzorów
przywódcy śmieją sie w duszy.
Z wielkim poczuciem humoru
traktują - "nie da się ruszyć"
a skok zawsze jest dozwolony
i często - niepodziewany.
Mamy szachowych geniuszy
i mistrzów na świecie znanych.
Trzy lata już "Dobra zmiana"
troiła się w naszych oczach.
Partia uczciwa - wygrana,
nadopiekuńczo urocza,
aż jednym skokiem i koniem
szach - mat jej nagle zagroził
i może rozgrywki koniec
nadziejom zwycięstwa szkodzi.
Marek Gajowniczek, 6 grudnia 2018
Kto z nas na setkę się zagapił
I przeżył z niej trzy czwarte plus.
Nie schował nic w Lesiaka szafie -
Miód będzie spijał z ust.
Na sofie rozciągnięta dama,
Zamglone przetrze szkła
I chociaż to nie Alabama -
Obietnic wiele ma.
Rozpala diabeł piec do rana.
Powoli znika chłód
I chociaż to nie Alabama,
Blues wolno wsiąka w lud.
Do puli diabeł wrzuca grosze.
Kopytem trzyma drzwi.
Nie wejdzie nikt tu bez zaproszeń.
Damulka marszczy brwi.
Rozdała już uśmiechy wszystkie.
Zna możliwości swoich próg.
Szoruje diabeł uśmiechniętym pyskiem
podwiązki długich nóg.
Długich, jak mosty San Francisco.
Ściśniętych liną warg.
Co miały, już rozdały wszystko.
Nie będzie żadnych skarg.
O - mówi diabeł - ale dama...
Rozkoszą oczaruje dramat,
Przy takiej, bez względu na gust
Słodycze kłamstwa spijasz z ust.
Chęciami piekło brukowane
Lubieżny diabeł dobrze zna.
Rozpiera się jak lord nad ranem.
Z oczu mu spływa mgła.
Kudłate myśli powiązane
W czarne pończochy dwie.
Walory skrzętnie fryzowane
Stróż Anioł z głowy rwie.
Trzy czwarte z setki to za wiele.
Rachunek grzechów rób.
Kto chciał się wspinać na Kościelec
ma milczeć aż po grób!
A kto się wspinać nie potrafił -
Rozpacz jak czarna noc,
Nędzą za gardło go ucapi.
Zaciśnie bluesa moc.
O - mówi diabeł - ale dama...
Bluesa wysłucha, sucha sama
I tylko ślad po mokrej plamie
Zostanie z czci złożonej damie.
Marek Gajowniczek, 6 grudnia 2018
Klub Starszych Panów i Młodszych Pań
zaakceptuje, bez zbędnych zdań,
każdą postawę antypisowską,
a stałych członków otoczy troską.
Nikt nie ukrywa wielkich ambicji
przynależnoś do koalicji,
więc w opozycji do racji stanu,
jest Klub Pań Starszych i Młodszych Panów,
prezentujących odmienne zdanie -
postawę, pogląd i przekonanie.
Mertytoryczne trwają dysputy,
jaki jest zdrowy, jaki zepsuty,
podział ról głównych na każdej scenie,
ale złośliwi zwą je pieprzeniem.
Jeśli się jednak odbywa w klubach,
gdzie poprzestają tylko na próbach
zmian, rezygnacji, przejść i roszady -
spłyną do laski i pod obrady,
skąd w tyle wizji, lub po dwudzistej
bajzel zamienią w mediów orkiestrę.
Marek Gajowniczek, 5 grudnia 2018
Mówili o nich - sekta,
potem coś o insektach,
a nawet o szarańczy.
Osąd był oszukańczy,
lecz zawsze coś przylgnęło.
Kilka latek minęło
i nagle po owocach,
pogłoska o niemocach
rozeszła się wśród ludzi.
Elektorat się łudził,
że to przejściowa słabość
i minimalne "zadość..."
uczynią popierani,
lecz chęci... ani...ani
nie było wśród wybranych.
Z historii zakazanych
i tę wspomnieć wypada
o z raju przeganianych,
gdy owoc drzewa zjadasz.
Uległość obcej sile
i zbytnia pewność siebie
odbierze ci przywilej
pobytu w siódmym niebie,
a jeśli nawet dramat
niczego nie nauczy,
myśl się nasuwa sama:
Odbierane nie tuczy!
A kiedy wolność słowa
jest tylko sztandarowa,
nie można już wykluczyć
eskalacji zachowań.
Marek Gajowniczek, 5 grudnia 2018
Nawet jeśli bardzo chce się,
już się słupek nie podniesie.
Żaden własnych członków przesiew
nie poprawi not.
Znacznie łatwiej kulą w płot
swój, lub opozycji trafić,
gdy rozsądnej propozycji
partia złożyć nie potrafi,
a oczu od nowoczesnej
propagandy nie odrywa.
Zmiany bywają bolesne,
zwłaszcza kiedy spada krzywa.
Patrzy na to wszystko człowiek.
Rozmyśla o rad sposobie,
ale żółcią na na wątrobie
wzbiera każdy spot.
Łatwiej znosić widok psot
przedmieść w żółtych kamizelkach,
kiedy przepaść dzieli wielka -
możliwości i dochodów,
sitwę władzy od narodu,
gdy prozaicznych powodów
nie dostrzega kmiot.
Może Yellow Saab Mariny
cenowe wywołał kpiny
na przydrożnej stacji paliw
i przez nią się wszystko wali,
pali, dymi i gazuje.
Kto się nadal pewnie czuje,
odwraca kota ogonem,
ale to, co poruszone,
rozlewa się - żółcią rośnie.
Nie śpiewa Ody radośnie
w Europie nikt prócz PiS-u,
przed pomnikiem kompromisu.
W mediach stale szczucie czuć:
Saab... a może żółta Łódź?
Marek Gajowniczek, 4 grudnia 2018
Oderwała się elita
od ludzi, nie od koryta!
I naszej, chyba, elicie
nie starczyło elegancji.
Ludzie! O czym wy mówicie?
Nie u nas... ale we Francji!
Nie widzi partyjna świta
różnic, ani podobieństwa.
Nasza lepsza! Znakomita!
Jest wyborem społeczeństwa!
Gdyby się oderwać chciała,
szybko będzie zastąpiona!
W polityce tak to działa,
że nic bez nas! Wszystko o nas!
Wszystko jest zrównoważone!
Wszystko to czas antenowy.
Czy ktoś przez to stracił głowę,
że nie wchodzi nic do głowy?
Lepsze nic, niż rewolucja,
nawet ta francuska - "mała",
gdy krzyk wielki: "KONSTYTUCJA!",
już się zrywał, lecz nie działał.
Marek Gajowniczek, 4 grudnia 2018
Nie żaden przymus, nie ochota,
ściągnęły giermków Don Kichota
do katowickiej filiżanki.
Nie o wzmocnienie wschodniej flanki,
światowe toczą się rozmowy,
a żaden raport naukowy
nie znajduje uzasadnienia,
że świat się boi ocieplenia,
gdy sam nadmiernie się rozgrzewa
i daleko szukać nie trzeba
przyczyn gorącej atmosfery.
Za wiele wojen z wiatrakami
dobrowolnie płacimy sami,
a banki palą te pieniądze,
tumacząc, że winne jest słońce
i rozbudowa rurociągów,
a świat w historycznym przeciagu
dziejowych zmian - należy schłodzić...
Gdy nie wiadomo, o co chodzi -
wyłącznie, Don Kichoci wiedzą,
ale swym giermkom nie powiedzą,
ile kosztują dla nich osły,
a rachunki bardzo urosły
i nie wystarcza już ironia -
Jak można osła zrobić w konia!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
10 października 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 października 2024
Na drzwiach u Drzwi PańskichMarek Gajowniczek
10 października 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 października 2024
czy my w końcu zmądrzejemysam53
10 października 2024
TelepatiaMarek Gajowniczek
10 października 2024
jesień którą zapamiętajsam53
9 października 2024
ze wspomnień: o rzucaniusam53
9 października 2024
0910wiesiek
9 października 2024
Sanatorium pod KlepsydrąMarek Gajowniczek
8 października 2024
0810wiesiek