6 października 2011
Odyseusz w bamboszach
co wieczór Odyseusz pokonuje niepoliczalne armie
wroga - a to Orków, a to hitlerowskiej Rzeszy
lub owadopodobnych Wraith aż z galaktyki Pegaza.
nim opadnie pył nad kataklizmem zwiastowanym
w pojedynczym ruchu heroicznego palca, prostują się
zdrętwiałe żagle, a kapcie obierają znajomy kurs
na macierzystą lagunę. jeszcze halsuje na dymka
w towarzystwie Homera i zawekowanych korniszonów,
nasłuchuje śpiewu syren w pojękiwaniu trzeciego
stopnia piwnicznych schodów. oj, ciężki jest ten
cały Odyseusz naraz. po omacku sprawdzi w ostrym
przypływie niepokoju, czy sternik jest uśpiony
aż po samą szyję. ma chłopak talent do infekcji.
na koniec rytuały przed znoszonym sobą i już można
wchłonąć twoje sny Penelopo. a rano? rano pod Troję.
5 listopada 2024
Wierszyk specjalnyMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53