26 lutego 2011
Miałaś na imię pożądanie
Twoje promocje i wyprzedaże, jakoś się nie zmieściłem
pomiędzy szybą zespoloną mrozem.
W negliżu bywasz samotna, ja udaję że jest zimno.
Ostatnie takie tango, bez happy endu.
Szklankami odmierzam zimę. Chłonę przemrożony
asfalt. Jeszcze nas nie stać na nieczułość.
Garść wspomnień przetarta przez sitko. Do herbaty.
Liście zwinięte ze strachu. Głuche uderzenia w okolice splotu.
Słonecznego.
Śpię przy świetle, w poszumie nocnych programów.
Opowiadam sobie bajki na dobranoc. Tylko dla dorosłych.
Snów nie zapisuję. Wolę nie pamiętać.
I na szczęście skończył się piasek w klepsydrze.
13 października 2025
sam53
13 października 2025
Jaga
13 października 2025
Yaro
13 października 2025
wiesiek
13 października 2025
sam53
13 października 2025
smokjerzy
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
Marek Jastrząb