Krzysztof Ciemnołoński, 25 grudnia 2010
eskalacje zagłuszyć utrącić w środku zatamować żale
rażące strefy działań manewrów dzikie pola teraz wie
jak działa ten wtórny mechanizm nacisku do wewnątrz
nieustanne wpływy w grze świateł żyjemy
warto odnotować tacy łagodni pozbawieni bólu
pod skórą jest wrzenie i śmierć w stereo
w warunkach klinicznych hodowany chaos
proces chemiczny dany na wyłączność
bruzdy i zgrubienia czuje pod palcami jedyne ślady
zatartych historii dowody przecieku na niewielką skalę
o więcej nie prosi nic już nie przypomni
Krzysztof Ciemnołoński, 6 września 2010
w jamie macicy pojedyńczy żywy płód
biometria załączona na wydruku z ekranu
zarysy czaszki prawidłowe echo centralne
położone symetrycznie boczny podłużny
skan kręgosłupa przednia ściana brzucha
o zachowanej ciągłości bez widocznych
przepuklin bez cech obrzęku cztery kończyny
i aktywne ruchy serce czterojamowe
w klatce piersiowej fhr miarowe
żołądek i pęcherz w typowej lokalizacji
nie uwidoczniono płynu w jamach ciała
wizualizacja z przyczyn sprzętowych
utrudniona dokumentację
fotograficzną wydano
Krzysztof Ciemnołoński, 28 czerwca 2010
w stalowej konstrukcji drzemie obietnica uśpione
marzenie drobnych sprzedawców pietruszki i gwoździ
miało być centrum handlowe powstał ledwie zarys
rzucony jak śmieć w rozorany placyk który sięgnął
bruku coście uczynili mieszańcy ursynowa że kaczki
wodują w fundamentach a widma fortepianu
i cegły przychodni lekarskiej stopniowo pochłania
ziemia wystarczy zasadzić ławki i wolno puścić pnącza
urban park przypomni ilustracje z katastroficznych
książek gdzie ludzkość nagle przestaje istnieć a planeta
odzyskuje swojedawne wpływy w tej konwencji świetnie
obroni się pierwsza miejska sypialnia pełna jak świt
blada jak mit który poznają dopiero następne pokolenia
świętując dni przedostatnie w betonowych łonach
zanim świat się zejdzie i zmiecie to wszystko
zgodnym głosem
Krzysztof Ciemnołoński, 15 czerwca 2010
iluzjon radio echokardiografia miarowe tętno
z okna zaklęte rewiry auta które wożą pęczniejące
kobiety domofony nie łączą brakuje im siły
młode pary marzną na środku placu knajpa
bije remontem co tylko źle wróży w kinie toczą się
walki (o niezawisłość filmu) z otwartego okna
serce wali na alarm ściana wschodnia budynku
tutaj się nagrywa z prawej spiker nadaje serwis
i piosenki zapis echa z parteru białe drzazgi
drgania badany obiekt ucieka spod ręki
kino knajpa radio wszystko jest na plazmie
zaklęte rewiry okno w ciałach kobiet prędkość
przepływu słychać z serca placu synów i córek
rośnie kwiat podwórek
Krzysztof Ciemnołoński, 1 czerwca 2010
błysk światła w kącie powieki wieków i znowu wiersz
o niedomkniętych oknach tężeje niebo nad ursusem
szum to pociągi z setką wagonów które odprowadzasz
słuchem głęboko w ciętą noc samoloty na obrzeżach
miasta zastygłe w gotowości kiedyś w końcu coś
spadnie coś się wykolei
Krzysztof Ciemnołoński, 28 maja 2010
czterech czeskich poetów
w śladowych ilościach nocy tkwimy
rozmazane ulice zanurzone w stercie
białych domków drzew krzewów i
tradycyjnie dzieci bo to ważne
resztę wydano zmieniono na oliwne góry
znasz je w końcu z pierwszych podejść
ponumerowanych kartek pod kloszem
imitującym nijakie barwy więc jakiego
koloru jest anhedonia?
ładnie razem lśnimy
zwrotnice przewracają się odsłaniając
filtry rezystory zespoły napięć których
istnienie wielokrotnie negowano
a przecież śpimy wcale nie podmienieni
przez nikogo i przez nic
śni mu się „cocoon” the mission a ty
już spokojna ściskasz jego rękę
(przebicia, SDK 2005)
Krzysztof Ciemnołoński, 20 maja 2010
wiele pobrań i wiele uwikłań
noce podupadłe pod wpływem łamliwe a dni chłodne
i nieczytelne w nagłych skokach rtęci niech
pomyśli: język nieustanne radio
ciśnienie tylko akustyczne światło sztuczne
między deskami odnajduje serce w pełni gotowe
do spożycia i cień bielszy bo stanie się
na pewno jesteś częścią mnie - mówisz
początek i koniec zaszyte w brzmieniu głosu
krew krąży we śnie i sprawdzają się
najczarniejsze interteksty ptaki z węgla
coraz bliżej ziemi
(przebicia, sdk 2005)
Krzysztof Ciemnołoński, 15 maja 2010
bez wstydu się kruszy kolejna krucjata
wymierzona w noc w zatrute oddechy
spragnione twojej zguby w gadzie twarze
mężczyzn w sny o głodzie i mieliźnie
obudzony tkwi jeszcze w odmętach
w gęstniejącym brzuchu dobija do brzegu
naturalnie chmurnej wody w której mieszka
chłopiec o wyostrzonych zmysłach
i zamkniętych oczach chłonie urywki głosów
wyraźne tąpnięcia tonów rejestruje zmiany
ciśnienia to co powiesz wkrótce wykorzysta
przeciwko nam jak świetliste narzędzia
dawnych mędrców pozna i zrozumie ruchy
gwiazd zmiany pór roku dychotomię dobra
i zła wywlecze na zewnątrz wszystko
na czym stoi świat
Krzysztof Ciemnołoński, 13 maja 2010
od strony torów wyścigowych nie widać cmentarzy
ale nowe budynki pułapki w prześcieradłach zjaw
nad stawami rozbiegi dla nurków urwane w pół mosty jak
warszawska skocznia poza tym źle ci z oczu patrzy głowę
masz nieznacznie przekrzywioną w stronę cienistych
drzew nie sprawdził się plan terenu nocne okna ostatnich
pięter urwane oddechy mury oblepione graffiti błotem gównem
na placach krótkich żywotów kuracjuszy źle ci z oczu patrzy
jesteś kluczem do miejskich legend o mordach h. batuty
córką kamienia jego ulic pod landem wieczorną zbiórką
jak na ryneczkach miasteczek z kolorowych bajeczek
w cyklach rocznych przesileń w które zapadasz powoli gdy
źle ci z oczu patrzy głowę przekrzywiasz nieznacznie
a zdzisław nie żyje bo rysował śmierć
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta