Senograsta, 8 lutego 2023
mrówek, pokolenia wiatru
a jak to dzieci, rozgranicz pokolenia nieb, ha
rodzi je magiczna róża
z niej wytryskują strumieniami oddechu
Lata Zimy Cypru Indii
A zegar to pełny obrót wokół Słońca
Można zapomnieć o stracie, oswoić
powtórzyć godzinę boleści, miłości żalu
Pokolenia lat, rok je rodzi
Dzieci wydane na świat i wychowane
To jeden obrót u ptaków, jedno pokolenie
U ludzi ono liczy się na około lat dwadzieścia
Powstałeś, poznałeś ją, jego zrodziliście i wypuścili z gniazda
Właściwie jesteś przez 20-50 lat pisklakiem, jak już masz kopię
toś jest pokoleniem
Wydłużają się i rozpadają nam ludziom te cykle
Ta moja dwudziestka od 72 do 92 jaka?
Metal, boginie wyszły za nas
Socjalizm wymienny, kiełbasy ze wsi
Nie wiem, metal, koledzy mieli więcej czasu na to,
aby prześladować kolegów,
bo nie patrzyli aż tyle w telefony
Wiatry wieją, pokolenia lasów, gór i rzek
i dziwotworów przed, obecnie i po ludzkich, epoki
Zostaje pokolenie genealogiczne
na drzewie gałąź
Rówieśni zdążyli zrobić już następne pokolenia, a ty?
Drzewo o gałęziach rzadszych
Ale psychicznie taki człowiek to jest już poza czasem
Myśliciel, ciocia tylko, wujek tylko, obserwator, góra,
drzewo, wiatr
Rozmowy na wielkie odległości
Moja żona mówi że dzieci poźne są mądrzejsze
i nie są tak zanurzone w wyścig szczurów
A może to wygląda tak
Przychodzi mama wiatr i tata wiatr
i powstaje mały wiaterek, wiaterka - zjawisko
Albo tata góra i mama góra
i powstaje nowa góra
Albo w przyrodzie przychodzi wiele gór i wiatrów
na spotkanie by powstało nowe
Ludzie może pozazdrościli naturze i wymyślili orgie
Ale łono Gai jest pojemniejsze, tam z wielu nowe
Ale nowy wspaniały świat nauki tworzy cyklopów -
sturodnych
Kto ich wychowa?
Mama i tata do lamusa?
Komuna?
Może wilczyca, może małpa
albo roboty
A może wiatry i góry
Senograsta, 6 lutego 2023
..by zwierzę było wolne, czyli przechodziło w inne zwierzę,
człowieka, anioła, świat, boga..
A może chodzi w wolności o to, żeby skrzydłami zębami ustami,
rozumem, sercem, intuicją
latało zabijało płodziło karmiło
wychowywało uczyło, SIĘ i SIEBIE
w swoim świecie, który je tego nauczył.
Latało się, chodziło się, to juz czas przeszły nie zwrotność,
ale czemu nie
latało sobą,
czerpało rozkosz sobą,
więc i zabijało siebie sobą - SIEBIE SOBĄ TO SIĘ -
ale lata się dzięki światu, powietrzu, przestrzeni
strachowi, żądzy, miłości,
więc SIĘ tutaj to wyjście poza siebie.
Nie da się powiedzieć - latało siebie - choć to znaczy przemieszczało siebie.
SIEBIE tu razi, bo SIĘ w lataniu zakłada bliższy związek ze sobą,
bycie w sobie w trakcie akcji,
a nie stosunek jak do przedmiotu -
choć latanie może być w pełni automatyczne.
Można powiedzieć - jadłem siebie z głodu -
bo wtedy część nas to już przedmiot do zjedzenia,
straszne życiowe konieczności rzadko znane istotom.
- Jadło się siebie - to odsunięcie ja we wspominaniu koszmaru, widz.
Można podobnie powiedzieć - zabijało się siebie - jak obcy obraz w lustrze,
ale to niejako przy okazji, np. harówy, popijawy, seksu do upadłego,
to nie jest celowe -
jak - zabijam się, zabijałem się, zabiję się -
bo tu podmiot chce się zabić, z siebie akcja przeciw sobie,
ten obraz w lustrze to ja i ja chcę się zabić, bo walczymy wspólnie przeciw sobie,
PODMIOT JEST CAŁY PRZEDMIOTEM W NIEBEZPIECZNEJ AKCJI,
TAKA JEST TEŻ MIŁOŚĆ i latanie.
Kochamy się, bo ze swych wnętrz się w sobie przemieszczamy,
to SIĘ kochanków i samobójców,
wspólna akcja od wewnątrz,
zapatrzenie w muzykę ze swoich głów, piękną i straszną.
Tak samo - uczę i wychowuję się -
tutaj SIĘ oznacza wzajemne kochanie, dbanie o siebie wzajemnie,
tu odbicie lustrzane nie jest obrazem obcego,
bo ucząc kogoś i siebie uczę, wychowując i kochając, czyli się zwraca to co daję,
taka to zwrotność.
Zabijało się wzajemnie ludzkie plemię
Świat zawsze pomaga przy dużej dozie obojętności.
SIĘ jest lepsze by wyrazić dzielenie się, a SIEBIE by się wyodrębnić.
Dzielenie się, SIĘ, jest w misiu i mnie i Fryziu.
Zjadamy się to straszna komunia życia.
Uczymy się też, wybaczamy sobie też, naśladujemy się też, a więc
przechodzimy w inne zwierzę
człowieka, anioła, świat, boga..
Senograsta, 5 lutego 2023
Osoby nie kochałem w tej chwili, ale tą głębię. „Do niej zapałałem miłością."
Wiem, że u niektórych tzw. związek nie służy zapewnieniu sobie przetrwania,
a raczej możliwości ciągłego upojnego trwania.
Wiem, że i osoby trochę w tym jest. Jej umiejętności, pamięci, celów.
I tylko o tyle kocham osobę. Kocham głównie indywidualność, nie osobę.
Kocham harmonijną całość.
Osoba też jest ważna, bo silna i ułatwiająca wypływ energii życiowej jest tym,
czym być powinna, by zwierzę było wolne, czyli przechodziło w inne zwierzę,
człowieka, anioła, świat, boga..
Zakochuje się w całości (on, ona? - osoby w osobie?, osoba w głębi;
czy ona głębia, w tej głębi?)
Kocham tą osobą swoją, już trochę nową, już trochę bardziej, albo inaczej.
Tą osobę na tle.
Senograsta, 4 lutego 2023
Jeśli połączymy się słuchając muzyki
razem zamkniemy oczy
i odpłyniemy, odlecimy
Czy to będzie seks w próżni
Dusz złączenie
Inkub i sukkub w drodze
do nadzmysłowego świata
przepełnień spełnień zapełnień
zatraty,
czy doskonalszego życia
we dwoje
troje..
Senograsta, 2 lutego 2023
(par.267 Wola mocy)
nie mam siły dla mogiły
podmiot i przedmiot są częściami jednej rzeczywistości
koń i płot
one śpią, on skubie trawę we śnie
z takim spokojem
z jakim stoi łuszczący się płot
i z jakim rośliny powstają i upadają
zwierzęta rodzą się w przerażeniu i giną w przerażeniu
czaple białe unikają ludzi
białe duchy, ożywione części, płatki śniegu, ożywione
obłoki, chwile
gonię je, uciekają przed zdjęciem
jedna wchodzi w cumulusy,
zwierzę boi się nieprzewidywalności innego
zwierzęcia - jego musu atakowania - skąd ma wiedzieć,
że jej nie chcę zjeść, skąd ja mam to wiedzieć ?!
te drzewa i rzeka już były w śnie
włóczęgi dziecięce już były w śnie dzieciństwa
upadek z konia, ból nie przeszkodziły bym spotkał
białe duchy
o skali uczył Nietzsche, i w tej skali obłoki ja ból strach i
czaple i słodka chwila wszechświata, który się ze mną
spotkał
przybił piątkę
wysoko wysoko odleciała zlewa się z bielą obłoków
kołuje, coś mi pokazuje, ten dystans zadowala oboje
wiersz jest takim oderwaniem, lotem, wolny wolny, zajęty
och, jak lubię gonić zwierzęta oczami by się zbliżyć
do niezrozumienia na wspólnej podstawie rzeczywistości
przekreślenie się wzajemne
unikanie się wzajemne
„zniweczył się wspólnie ten łagodny walc“
jej stado jest mądre, nasze stado jest głupie
ono lepiej zna wroga, nie wirusa, a człowieka
czaple i ludzie nie są dla siebie przedmiotami
są czymś więcej
żona - podstawa samozachowania się mężczyzny
Senograsta, 28 stycznia 2023
Seks, sauna, mordobicie
Tak wygląda moje życie.
Laski, dragi i posagi
Bez żadnego grama blagi.
Niech się wychłosta
Kto myśli, że mi sprosta.
Senograsta, 22 stycznia 2023
gęsty włosów splot
przyjął połysk słońca
skroplił końskie wargi
narada pleców nad stołem
szepty kobaltowego nieba
lekarz zdejmuje odciski palców
precyzyjne cięcie sług sztuki
dochodzenie przyczyn śmiertelności
tej szpiegującej życie obcości
maski
oczy uda nogi jaszczurki
na oczach przedramionach włosach
u kobiet u osób które znikają
w tatuażach i powracają
Senograsta, 21 stycznia 2023
fale to chwile, morze chwil to czas
pochłania cię morze, niesie, jesteś nim
i jesteś świadomą falą
przezroczystość lub nieprzenikliwość
myśl o swej drodze, o żaglu, o tonięciu
głosy i wołania innych dusz
ze wzgórz, śpiących, kochających, wieszających się
umierających na falach czasu, wzgórz, mórz
Morze - twój wielki dom i nie horyzont,
a najbliższe otoczenie i jego sprawy,
twój mały dom powierzony wielkiej wieży
Senograsta, 18 stycznia 2023
Syn i córka to przyszłość moja, projekcja
i wywierany przez przeszłość wpływ
W oku jest moc lustra co kształtuje
patrzącego
Spojrzenia to pojedynki luster
Lustro którym patrzysz to twój spadek
Ludzie i inni się mijają i po drodze
jest bajkowa zmiana kształtu wody jaźni
pantoflarz jest Herkulesem w oczach bogini
w oczach ascety bogini jest wielkim
przeciwnikiem
oko nie kłamie
więc Edyp wydłubał sobie oczy
w mrok się przeistoczył, spojrzenie miłosne
matki zapomniał i ojca rywala
a przecież to byli ojciec i syn i matka, ale ślepi
ale taka jest siła oka
pociągają się oczami za sobą, a po drodze mają
tysiące wcieleń - dusze
Będziesz synu mną, będziesz moim ojcem głazie -
wola, wola
moim synem obca przybłędo
Bogiem się widzę i tym mnie widzą, macie widzieć -
wola, wola
Piękni nieznajomi, straszni, szkaradni i fascynujący
Czy można pozbyć się spadku?
patrzyłem lustrem i widziałem w szkle okularów
odbicia - więc odbicia się nakładały
gdy patrzysz przez różne szkła to wariujesz, kropki,
plamki, cienie, widoki podwójne, potrójne,
zagęszczenie
Co jest na zewnątrz?
Oko nie jest jedyne
Są inne tchnienia życiowe
szedłem w odbiciach, błękitach, srebrze wód, rzęskach
brwi, łąka
baranek błąka się po łące
widząc przez szkła więcej, za dużo
zdejmuje (poprawia) okulary i traci kontakt?
kontakt razy milion, dużo planów, przezroczystość
i kontur inne
ale ciała obcują po łące
baranek idzie ufnie, ma szablę i kolt u pasa (i rogi)
na wypadek spotkania smoka
białej bestii, modliszki, strzały ze śmiercią,
śmierci samej
Senograsta, 16 stycznia 2023
Wąż (dusza, obrazki)
mostek, rzeka, wcześniejsze skorupy ja zastygłe w tym miejscu
porzucone strzępki ubrań i wspomnień, gest to ubranie duszy
dusza zawiera zalążki ja, teoria śladów
toaleta pliszki to moja wreszcie udana toaleta
żeby nauczyć się robić kupkę musiała zaboleć mnie głowa
co musi się stać żeby ból głowy odpełzł w siną dal
a na jego miejsce przyszło jeśli nie zdrowie
to nowa dolegliwość - drzazga - wokół obiera ropień
klatka
może wyzwoli lęk o dziecko, które ktoś potrącił
a ty pomogłeś źle?, bez narażania siebie pomogłeś
- a to już życie - życie pisze wiersze
- a najpewniej ból 50 letniego ciała i duszy
już nie zależy od niczego poza samym sobą
- ale tego się nie sprawdzi
bo dusza jest przy nim,
w nim, nie całkiem obok,
wypływa, jest ekranem
wpływa i..
wynikiem - korzenie życia są zagmatwane
od początku buduje iskra w ciałach i w oku iskra
nie wiesz ile czyjej pracy w ciebie włożono
.. a więc na motorze jedzie z grubszym chłopcem, młodszym,
młoda laska, uda opalone, on jest bardzo ostrożny
na skrzyżowaniu, ja jestem na rowerze
czekam uprzejmie, aż chłopak, może jej brat wreszcie
zdecyduje się przejechać, skinęła mi głową
bach..
on to Arek, kiedyś razem na rybach tu byliśmy
ostrożny kumpel, odludek - teraz? - doktor, ktoś
taką laskę kiedyś widziałem łowiąc tam ryby
jak w bikini stanęła na tym moście - może jej matka
(pewnie nie)
fale marzeń
zawsze z daleka od bogiń, ale już uprawiałem seks
intensywnie dość, bez większych zahamowań, ale kurczę
nie mam życia towarzyskiego, ale nie chcę życia błyszczykowego,
błyskotliwego, tfu
przejechali
myślę o tych udach
kupić kondomy? seks
on zawsze był lepszy, inteligentniejszy, motor
umie naprawiać motor, do tej pory ja nic nie umiem
naprawiać, ale parę dni temu zdjąłem koło
i zalepiłem dziurę, trochę się uczę..
..nie naprawię jej urządzeń, roweru, nawet nie wożę narzędzi, nie wiem dlaczego boli mnie szczęka
to cios, cios, cios - one odchodzą zawiedzione mną
nie odchodzą wszystkie, Jezu, o co tu chodzi
Muszę zająć miejsce tego chłopca na motorze
albo jej miejsce, pod warunkiem, że ona będzie prowadzić
Dobre czucie się w klatce swej, wzięcie życia za bary, za rogi,
za nogi
O słodki wole życia
ciągnący kierat wzruszeń i pragnień
w koło za stodołą w Grabowcu, pracowniku boży
Mąka - męka ziarna żyta zmieniającego się w chleb
brak, czy brak czują wszyscy
Myślę, że nie. Jakiś tak, ale nie ten.
Tu chodzi o poczucie samosiły, samowoli, kreacji
swego życia i wzięcie za nie całkiem samemu
nie wyłącznej odpowiedzialności
To jest nieosiągalne nieodpowiedzialnie
Zdobycie się na wygodne ułożenie w gnieździe chwil
cierpień radości i wtedy
Możesz przewieźć ją motorem
na którym się znasz
Tym motorem jest życie, tym motorem jest motor,
ty,
jesteś bratem, kochankiem
rzeką, mostem, wprawiasz to w ruch
.. i chmurą
.. które zaczynasz rozumieć, okiełznywać
kierować - seks, seks? oj seks seks, żądza też
nagroda wzbudzonej materii
śpiewające kamienie, bezwstydne oddanie się i wzięcie
o krok od przepaści, ale nie w przepaści, w otchłani
(życia i nieżycia, prawa i woli)
wąż wijąc się zbiera okruchy poprzednich wcieleń
kształtując nowe dzbany na moc
wszystko ma swego dżina
ducha, moc, wolę, energię
która obiera wokół, owija się, pełznie w kształcie skóry węża
skóra hipochondryka, który czuje się dobrze
smętniaka, który ma się komu wyżalić
liżącego się psa obraz, erotomana radosnego w swej erotomanii
O takie coś tu chodzi, udanie się w swej powłoce
pętle czasu, przechodzenie wszystkiego w siebie w węźle
Tym wężem jest życie w otchłani, dusza świata, dusza w świecie
dusze w świecie
a więc wszyscy i wszystko
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga