Marek Gajowniczek, 14 sierpnia 2023
Jutro będzie marszowo,
odważnie, ideowo
z medalami na historii bliznach
i świat cały zobaczy
ile znów dla nas znaczy
nasze polskie: "Bóg! Honor! Ojczyzna!"
.
Kraj na krok przed nieznanym
już bije w tarabany
i fanfary znany sygnał grają,
a pod skarpą na brzegu
wojska w długim szeregu
i sztandary się pochylają.
.
Polska kocha żołnierzy.
Wojsku ufa i wierzy.
To najlepsi synowie narodu!
A matki i cywile
hołd oddają ich sile
i do obaw nie mają powodu.
.
Już w niejednych paradach
Wisła i Wisłostrada
pod marszowymi krokami drżały,
ale kiedy po latach
w wojnę zmienił się zatarg -
takiej siły nie oglądały.
.
Takich czołgów i Krabów
i młodości powabu
uśmiechniętej do weteranów,
którym naród powierzał
na dalekich rubieżach
bronić domu i racji stanu.
.
Ważny rok dla ludzkości.
Już nie kryją wrogości
najemnicy, Rosjanie i Niemce,
a my na to donośniej,
coraz głośniej - radośniej
wtórujemy żołnierskiej piosence.
.
Warszawo! Słuchaj jeno -
obrona była ceną
płaconą tu przez pokolenia.
Dziś nie trudno uwierzyć -
mając Takich Żołnierzy
stać nas także na uderzenia!!!
.
Nic nie służy w paradzie
politycznej ogładzie.
To pokaz możliwości i siły
z jaką trzeba się zmierzyć,
by powstrzymać i przeżyć
grożby, które wojnę rozpaliły!
.
sam53, 14 sierpnia 2023
chwila w kwiatach maku gdy toną w purpurze
słów błyszczących w słońcu pośród mgieł zieleni
niesionych po łące na skrzydłach by później
może mniej już ciemnieć a bardziej czerwienić
nawet kiedy nocą księżyc chmury mija
budząc pośród łodyg galimatias cieni
maki odnajdują swój kolejny wyraz
w karminowej barwie - jeśli chcesz - uwierzysz
chyba że spełnienie hojnością cię dotknie
i uśmiech wprost z płatków przeniesie na usta
makowym zaklęciem kroplą deszczu wiosnę
wzruszy pocałunkiem i miłość rozhuśta
violetta, 13 sierpnia 2023
jestem częścią ciebie poranka
uprawianiem joggingu spaceru
i ławki z ogłoszeniem miłości
do rozkosznego przytulania
w słońcu posyłam uśmiech
Marek Gajowniczek, 13 sierpnia 2023
O obrotach świadomości
w nieskończonej pętli czasu,
budujących dla ludzkości
przestrzeń ciszy i hałasu
milczą znawcy i badacze.
Nieustanne zmiany znaczeń,
język mediów - progaramisty
przedstwiają wciąż inaczej
czas obecny - rzeczywisty.
.
Obraz podwójnej spirali
dla propagandystów biegłych
tworzy blisko lub w oddali
wirtualny - równoległy
świat bliźniaczy do wyboru
chaosu, bezładu, sporu
i językowej brewerii
nieznanej ciemnej materii.
.
Wszystko płynie i się zmienia
bez sensu i zrozumienia.
To co mamy przed oczami
to matriks czasu czasami,
w tym - czasem przyszłym z przeszłości
i jego odmian mnogości
w wymuszanej poprawności,
co ma splątać - nie uprościć
zasady i trwałość wiary,
budząc strach - obaw koszmary.
.
Wojny i Porządki Nowe -
pismo, obraz oraz mowę
w równoległy byt zmieniły.
W świadomości utrwaliły.
Dziś szukamy miejsca swego
w kotle złego i dobrego,
względności, czwartym wymiarze
czekających nas wydarzeń.
.
Rozsądek na puszczy woła.
Czas - obrót krzywego koła
w bezmyślnym "postępu" szale
gna wciąż szybciej, wyżej, dalej,
wierząc w życie na orbicie,
w spodziewany skok -. odbicie
mocą kwantowej zmienności
stąd - Od zera do nicości?
.
Jeśli serce masz gołębie,
czytaj i wypłyń na głębię
niezgłębionej wyobraźni,
gdzie tylko w pomroczność jaźni,
bezsensowna polemika
prześmiewcom sztuki umyka -
władzy i globalnym tuzom...
pisząc wciąż sobie i muzom.
Sztelak Marcin, 13 sierpnia 2023
Czarnym, grubo krojonym,
na cynowym talerzu.
Obok kubek pełen
mleka z wieczornego udoju.
W tle milknące echa głosów
ciepłych jak piec,
w którym niedawno wygasł ogień.
Pomarszczona dłoń
z wolna rozsypująca okruchy,
te układają się w znaki
zwiastujące ciemność.
Drżący palec wskazuje drogę
wiodącą ku mirażom wzgórz
poznaczonych kikutami
drzew.
Za nimi niekształtne plamy
zawsze pustych domostw,
już poza kruchą linią
horyzontu zdarzeń.
Później blask
białej ściany i gwałtowne rozwarcie
oczu.
Sen pozostaje snem,
tylko gardło wciąż dławi
smak.
Czarny, grubo krojony.
Misiek, 13 sierpnia 2023
Słyszę twój miły spokojny głos
bez gniewu i bez przekleństwa
czy to w niepamięć odchodzi zły los
tak źle być samemu bez rodzeństwa
Za oknem pada deszcz kroplami
które pukają delikatnie w szyby
poczęstować mnie chcesz owocami
prosisz bym spróbował ale nie na niby
Na czystym z porcelany talerzyku
dwie z lekka niestety robaczywe
a w twojej dłoni tak ciepłej w dotyku
śmieją się czerwone duże czereśnie
Rzeczywiście są słodsze od ciastka
czy naprawdę jest jeszcze możliwe
widzę pierwszy tramwaj to trzynastka
nic nie szkodzi że wstałem tak wcześnie
Czy to na pewno jesteś ty Katarzyno
łzy wzruszenia po policzkach mi płyną
taką chwilę chcę zatrzymać i wziąć w plen*
by zatrzymać już na zawsze cudowne lato
Ciekawe co mój sennik powie na to
kiedy się skończy ten sierpniowy sen…
Yaro, 12 sierpnia 2023
nadszedł czas by się bać
straszą czerwoną gwiazdą
wróg u bram swój jeszcze gorszy
nadszedł czas pokory czas niezgody
pokaż kto jest lepszym kto rycerzem
ołów i stal w cenie żołnierze papierowi
przetopimy na moździerze halbice i pacierze
karabiny maszynowe metaliczne dźwięki
słychać kule słychać jęki płacz udręka
huk dział niemiłosierny rozwalić na atomy
wala się budowle nie ma dokąd uciec
nie ma przyjaciół ruskie i zdrajcy
narody słowiańskie w bratobójczym mozole
kto wydał rozkaz my pachołki gier
skorumpowanych bogaczy
Misiek, 12 sierpnia 2023
Tyle lat samotni szukają miłości nieomal wszędzie
tam gdzie jej nie było i nie ma bo ktoś wmawia
im bez przerwy że to jest to jak z dumą pawia
i nikt im nawet nie szepnie że serce tkwi w błędzie
Przecież to Los wie od Fatum co z tego będzie
gdy ranią się wzajemnie i ich ból wiara uzdrawia
a serce wtedy krzyczy niczym nad morzem gawia
w teatrze wszak było zawsze w pierwszym rzędzie
Rozpaczliwie szukają miłości i kiedy się napatoczy
byle gdzie i byle jak ukoją żale tęsknoty i smutki
czemu dziś cały świat nie jest piękny ani uroczy
W ciszy nocy sen nie nadejdzie albo jest za krótki
piórem opiszą w strofach to co otwiera im oczy
a na fortepianie zasną opuszczone serenady nutki
Yaro, 12 sierpnia 2023
świat byłby lepszy
gdyby nie starość
dostawać dobre świadectwa
zamiast na życie recepty
czuje się jak lew
miłość nie tabletka
wspomagaczy nie potrzeba
ocena zdrowia najwyższą
coś rozbiera ocena zbędna
Yaro, 12 sierpnia 2023
zagubionym na rozdrożach wskaż drogę
sandały rozwiązane rzemyki popękane
w ustach sucho napój baranki moje
włóż mi ziarno mądrości w głowę
niech zakwitnie
śpiew ptaków wiosną
gdy idziemy w pole
pora zasiewu
pora żniwowania
zapuść sierp i siecz
ziarno do spichlerza
plewy dla zwierząt
wyjdź po mnie jak świt wita jutrzenkę
pobiegnę za tobą zieloną łąką przywitać się
wyczekuj nas tato bo ty jesteś ojcem
w myślach znużeni w chorobach zagubieni
cierpimy bez twojego głosu bez radości
co unosi nas pośród ziemi
na niebie ptaki
radość rozbrzmiewa boś niedaleko
przyjdź w pokoju zawołaj nas
jak ojciec z matką swoje dzieci woła
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
8 października 2024
0810wiesiek
8 października 2024
prawdę mówiącYaro
8 października 2024
pewneYaro
8 października 2024
to takie prosteYaro
8 października 2024
Najtrudniejszy drugi krokBelamonte/Senograsta
7 października 2024
Marudzenie rocznicowe bezMarek Gajowniczek
7 października 2024
Z liściem na głowieJaga
7 października 2024
0710wiesiek
7 października 2024
Powaby flirtującej jesieniMarek Gajowniczek
7 października 2024
cały nasz dzieńYaro