poezja

poezja
sam53

sam53, 16 maja 2025

pachniesz jaśminem

nie będę układał sobót przed niedzielą
ani zmieniał rytmu dnia na dźwięk budzika
zaproszę cię na spacer o piątej rano
wschód słońca zostawia na niebie różowe smugi

zapiszę je w pamięci jak początek wiersza
w którym darujesz mi pachnące kawą pocałunki
poranną nagość i sen o jutrze

dobrze że jesteś


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Toya

Toya, 16 maja 2025

Guernica (Pablo Picasso)

strach ma twarz niemieckiego żołnierza
i tym się różni od śmierci
że można go przerwać
a śmierci nie odwołasz
nie nakażesz jej odejść skąd przyszła

kobiety o szarych twarzach
płaczą szarymi łzami
chaos też jest szary
jak ci którzy już nie wstaną
może to pył
a może przedsmak żałoby
która musi przyjść na ocalałych

tam szarości i czerń
gdzieniegdzie biel
jak czystość obmytych z grzechu
który będzie im odpuszczony

pośród spadających bomb
szczątków i zawodzeń
baskijski język
rozrywany na sylaby i strzępy
równamy z ziemią która wszystko przyjmie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 15 maja 2025

jak zwykle wieczorem

chodzi mi po głowie obraz
z uśmiechem na ustach twoim - moim
z błyskiem w oczach
z refleksem zapisanym na spragnionych pocałunku wargach
w kroplach potu spływających ze skroni

z prognozą pogody na słoneczne jutro
i cieniem kwitnącej akacji nad głową
z wiatrem we włosach
któremu nie przeszkadza strach na wróble w ogrodzie
z dziećmi bawiącymi się w chowanego między słonecznikami

chciałbym namalować majowy obraz
do którego pasuje każda modlitwa
i dwa słowa prosto z serca


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

violetta

violetta, 15 maja 2025

Połączenie

pragnę lekkości jedwabiu na rozgrzanej
skórze złotem i słonym ciebie morzem
w zawadiackim tańcu bugenwilli


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Toya

Toya, 14 maja 2025

Kobieta z parasolem (Monet)

wszystko faluje w rozgrzanym powietrzu
wiatr szarpie twoje włosy
sukienkę
porusza trawy ulegające stopom

jesteś taka nierzeczywista
jak niebo i ziemia
chłopiec patrzący w tę samą stronę
może nawet na cień który rzucasz
ciemną plamę obojętną na wasze spojrzenia
ruch powietrza i słońca
które w końcu wysunie się zza ramienia
i wtedy już trzeba będzie ustąpić pola
podążyć w kierunku drugiego

tymczasem bezruch
w kontraście do tego co drga faluje i świeci
triumfując nad zastygłym
będąc zawsze w przewadze
nawet jeśli czasem wydaje się nam
że jest zgoła inaczej


liczba komentarzy: 4 | punkty: 6 | szczegóły

Bezka

Bezka, 14 maja 2025

wielkookie portrety Margaret

I "dzieciństwo"



zaklęta cisza otworzyła okna
na świat ukryty w toni
chwile wyobcowania

odbijających się uczuć
drżących

by otworzyć przestrzeń

strach po kres
rozciągał się w wątłych ramionach
w nieodgadnione

przejścia do tajemnicy
korytarzami przez oczy – prosto
pod płócienną skórę

w głębi snów o samotności
obarczonych lękiem



II "miłość"



po kocich łbach boso
do granicy wytrzymałości
krwawiły stopy niosłam skarb

pamiętam dobrze kruczą noc
i ucieczkę w nieznane
byle odbudować samoocenę

zauroczenie Walterem Keane`m
– zamknięty świat pod grubą zasłoną
kłamstw i odizolowania

dekada w piwnicy – niewolniczy tryb
pracy i uśmiech oprawcy
był ważniejszy od córki

wreszcie rozbłysk
zburzył most do bogactwa


III "wolność"


nie kupisz talentu ani honoru
tym bardziej miłości – Walterze -
zniknij w przeszłości

odnalazłam prywatny raj – Hawaje
kołyszą linią horyzontu
nowy nurt w sztuce

Libra wróciła prawo do dzieł
i setki papierowych skrawków
mnie tylko piękne oczy potrzebne -

wpatrzone w błękitną przestrzeń
odbijają bez trwogi
autonomiczne odrodzenie ego



– Tak, to ja. Margaret. Mam wielkie, szeroko otwarte oczy!


liczba komentarzy: 2 | punkty: 7 | szczegóły

Misiek

Misiek, 14 maja 2025

Moim skromnym zdaniem...

Niech mi który powie teraz inaczej
bo wiersz jak zawsze jest doskonały
a ja nie jestem jakimś wierszokletą
tacy gdzieś na portalach piszą raczej

Nazwisko noszę też nawet Wspaniały
i jestem nieocenionym skarbem poetą
dobrych poetów dziś ani słychu i widu
chociaż piszą tak liczni panowie i panie

Ale nic nie jest tak dobre ani oryginalne
jestem najlepszy i mówię to bez wstydu
bowiem inni piszą straszną grafomanię
a poza tym często treści są takie banalne

Jestem jedyny najprawdziwszy Poeta
to dla was żem napisał udanego soneta


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

AS

AS, 13 maja 2025

samotność we dwoje

byłaś sama na polach
i gwiazdy świeciły
zapadały się w oczach błyszczących od światła
albo może od spojrzeń

gdzie jesteś? gdzie odeszłaś?
któż się o tym dowie
gdy wokół taka cisza
i takie pustkowie?

byłaś sama, bo wokół
juz nie było nikogo
oprócz mnie
lecz przepadłem w twoich oczu blasku

i znalazłem w nich niebo
w gwiaździstej osnowie
byłem sam, jak cię znaleźć
gdy takie pustkowie?



(z bardzo głębokiej szuflady)


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

Arsis

Arsis, 13 maja 2025

Dotknij

Albowiem dotykając…

Wiesz, piszę w świetle idącym od gwiazd. W drżących rozpryskach iskier.
W powietrzu piszę słowa spokojne jak niebo, jak noc. W zapachu jaśminów. W woni słodkawej
i tkliwej.
W przestworzu ogromnej melancholii.

W tej otchłannej zmysłowości,
co mnie okrywa szalem utkanym na drutach matki będącej w niebie.
Jakby to był jej prezydent i błogosławieństwo na pierwszy krok naszej wspólnej drogi.


To od księżyca. To wszystko płynące od niego.
Albowiem omiata srebrnymi brwiami
pustkę ogrodu, ścieżki niknące w dali.
I przemyka chyłkiem, rozsuwając gałęzie cichym szmerem wiatru.

To od księżyca.
To od niego
miłość się niesie jak echo.

Wszystko zbyt długo dławiłem w gardle, nie mogąc z siebie wykrztusić słowa.
I szedłem od drzewa do drzewa. Od krzewu jaśminu do róż nabiegłych krwią, czerwonych
jak spragnione usta.

Twoje?
Moje?
… nasze…

… choć na razie w tej samotni niczyje…

I widzę twoje włosy.
Rozfalowane.
I czuję na skroniach twoje dłonie…

Na jawie?
We śnie?

Nie wiem.

Ale wiem, że tęsknię, kochanie.

Omiatasz mnie w noc każdą tym spojrzeniem, wzrokiem zastygłych oczu.
I omiatasz mnie podwójnie, potrójnie snem skrzydlatym jak nigdy dotąd.

I bardziej. I jeszcze..

I kiedy ulatujemy w przestwór, złączeni, mijamy wierzby kulejące, co się podpierają na zgrubiałych
sękach.

I topole strzeliste, i dęby, kasztany…

Dużo tego.
Tak bardzo wiele…

I pamiętam, że w dłoń moją weszłaś ciepło jak lato.

To było
wtedy.
A teraz?

Zamykam cię w sobie tak jak zamyka się kwiat drżący w powiewie. I byłaś we mnie.

I jesteś...

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-13)

***

https://www.youtube.com/watch?v=tUmuy3x6tjI


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 maja 2025

Wielka Niewiadoma - Czas horroru

Przekwitły bzy i kasztanowce.
Budzi się pszczoła oraz pająk,
a dywersyjne siły obce
podział społeczny pogłębiają,
plącząc pacierze i języki
żeby nie było rozumienia
skąd zagrożenie galaktyki
zdolnością do samozniszczenia?
.
Bezwzględna trwa walka o Dusze
maskowana zła pióropuszem.
Zbudzone medialne upiory
Kontrolują wolność wyboru.
Agorytmy, cyber sensory
zmieniają prawo w grę pozorów.
agentur brudnymi rękoma
mnożąc w debatach ilość sporów
rośnie wciąż Wielka Niewiadoma -
zmieniając spokój w czas horroru.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1