11 november 2013
11 november 2013, monday ( I myślę o nim, choć nie powinnam. )
Chociaż nie ma to sensu i boli. I że wiem, jak bardzo odmiennymi światami jesteśmy i jak boli mnie to, że nie umiem uwolnić swoich myśli od niego i że tak bardzo się przywiązałam.
I znowu byłam pijana i też znowu się śmiałam beztrosko, pokazując na wierzch tę miłą, optymistyczną mnie. I powtarzałam co chwilę, że go nienawidzę i nie potrzebuję i faktycznie go nie potrzebowałam, ale potem...
Potem przyszło to rano, to okropne rano wraz z promieniami słońca i to samo rano, które zabrało beztroskie myśli i pijany stan, przyprawiając o smutek i pragnienie, by ktoś leżał obok mnie, kiedy budzę się z bólem głowy.
To cholerne rano. Przypomina, że trzeba wstać i uśmiechać się, żyć i przeżyć kolejny dzień, nie myśleć, nie myśleć, tylko nie myśleć. Na to jest czas nocą. Bo nocą, przed snem myśli same się o to proszą, ale to nie niepokoi, bo wtedy jest ten czas. Można pomyśleć i się pomartwić z tym zapewnieniem, że zaraz się zaśnie i wszystko będzie inaczej.
Lepiej. Z każdym dniem lepiej. Myśli zaczną blednąć, wspomnienie szarzeć, obietnice tracić na wartości. Na wszystko trzeba czasu.
22 january 2025
Futro ze skrawkówajw
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.