17 april 2016
józka utarczki z poezją
józek obierał marchewki
a gdy w uszach zabrzęczała mu wieczność
pomyślał mógłbym napisać wiersz
zaszeleścił papier
na baczność stanęły gęsie pióra
spienił się inkaust w aortach
i tylko słowa swawoliły
mniej uchwytne niż plamki światła
w psich źrenicach
ugotował więc zupę
uznając że lepsza marchew w garści
niż słowo w bezkresie
gdy słodki zapach wypełnił
każdą szczelinę jego głodu szepnął
oto jest czysta poezja
gówno prawda odwarknął pies
znad dymiącej misy zepsutego mięsa
poezja jest tutaj
józek zadumał się pokiwał głową
po czym z dużym apetytem przeczytał
świeżo napisaną zupę
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma