12 december 2013
Obietnica
Widuję go codziennie. Każdego chłodnego, wczesnowiosennego poranka stoi obok mnie. Czuję, że czyta rozkład jazdy. Po co? skoro dokładnie wie, o której przyjedzie tramwaj. Czuję jego wzrok na swoim ciele. Czuję jak nozdrzami łapię zapach moich włosów, palcem w powietrzu gładzi mój policzek, szepcząc w myśli romantyczne słówka. Jak każdego dnia bez słowa wsiadamy do wagonu. Zawsze tego samego. Siadam za nim. Lubię obserwować jego długie, lekko kręcone włosy.Przez kolejne 10 minut słychać jedynie stukot i pisk hamulców. Zawsze wysiadam pierwsza zmierzając na uczelnię. Uśmiecham się subtelnie niby do samej siebie lecz wzrok kieruję na niego. W głowie myśli sto. Dokąd zmierza ów nieznajomy? Jak ma na imię? Ma delikatny głos czy może groźny?Koniec zajęć, czekając na tramwaj wyobrażałam sobie jak zbliża swoje usta do moich i namiętnie całuje. Podróż tramwajem przez miasto minęła jak kilka sekund na tarczy zegarka. Rozpromieniona weszłam do mieszkania.- Byłaś dzisiaj grzeczna A.?- Byłam Panie.- Spójrz mi w oczy i powiedz to jeszcze raz!- Byłam dzisiaj grzeczna Panie.- Kłamiesz!Nie pozwolił mi się już odezwać ani dać chwili bym zdjęła chociażby płaszcz. Oparł moje zmęczone ciało o blat kuchenny, ścierką mocno zakneblował usta, zerwał ze mnie sukienkę i brutalnie wszedł. Trwało to chwilę. Wyszedł ze mnie, zdarł z ust knebel, złapał mocno za tyłek i wysyczał:- Nigdy więcej mnie nie okłamuj bo skończyć na ulicy, suko.Milczałam.- Rozumiesz A.?- Tak Panie, rozumiem.Po udach spływały soki. Zebrałam swoje rzeczy, posprzątałam w kuchni i zabrałam się do pisania projektu.- Wychodzę, nie waż się ruszać z pokoju. W przeciwnym razie cały następny tydzień spędzisz w piwnicy.- Tak Panie.Wyszedł trzaskając drzwiami. Po dwóch godzinach głód zaczął doskwierać, więc postanowiłam na palcach wybiec z pokoju i udać się do kuchni. Przygotowałam sobie obfitą kolację gdy nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Uklękłam i skuliłam się gdy Pan wszedł do kuchni.Gdy tylko dostrzegł półmrok w kuchni szybkim ruchem udał się do niej. Stanął nade mną, popatrzył na skulone nagie ciało, wziął talerz i udał się do salonu by zjeść. Po kilkunastu minutach wrócił, chwycił mnie mocno za dłonie i podniósł. Uniósł podbródek do góry i popatrzył w lazurowe, świecące oczy.- Idź do salonu i czekaj na mnie.Stałam na środku salonu gdy Pan pojawił się z dużą torbą. Podszedł, związał mi dłonie. Kazał usiąść na stole i położyć się. Przywiązał moje dłonie do stołu, podobnie jak nogi w kostkach tyle, że w szerokim rozkroku. Podłożył pod pupę poduszkę.- Będziesz moją kolacją A. Zerżnę Cię, zostawię w Tobie nasienie i pójdę spać. Lekko zębami przygryzł wargę, wsadził sztywny język i zaczął dziko wędrować. Gdy usłyszał moje jęki zaprzestał pieszczot, mocno złapał za pośladek zostawiając na nim pięć palców.- Milcz A.Był dziki, brutalny i nie stronił od mocnych klapsów. Po kilkunastu minutach, w kilku miejscach na ciele pojawiły się siniaki. W sekundzie poczułam silny wytrysk nasienia, ciężki oddech na swojej szyi, mocny ścisk dłoni na piersiach. Wyszedł ze mnie i poszedł spać.Zostawiając mnie.Na stole.Do rana.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.