Presumpcja

Presumpcja, 24 september 2013

Immunosupresja

najlepiej skupić się na defektach
plamka na oku
kosmyk wymykający się perfekcji
spadają krople waleriany
oblizujesz się drapieżnie
lew uzależniony od słodkich 
kłamstw

czy nadal spojrzenia kobiet
śledzą
łowią
na wędkę falujących piersi
w rozkołysaną przystań bioder
ściągają pod falochrony rzęs?

ironia unosi kącik ust 
jak ty mnie jeszcze bolisz!
zazdrość wbijam pod paznokieć
zerwać jak plaster dziecku
krótkim adieu
 
nazwałeś przyjaźnią
powikłania po przeszczepie serca
moje ciało zapomina 
zbyt wolno


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 15 september 2013

Królowa bez śniegu

nie mów
przepraszam na chwilę
bo
trwam
trwam
odkurzam uśmiechy
prasuję grymasy
szarpię z wiatrem o łzy
szybko
szybko
osuszam

nim wrócisz przed
ścięciem krwi
ustami do lodu stóp
przyklękniesz zdziwiony


number of comments: 14 | rating: 17 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 13 september 2013

Ona

kiedy już podzielono
poetów na piksele
i obojętność
zaspawała serca
a wersy
roznosiły tylko kruki
o szklanych oczach

wtedy przyszła
z wieczorną szarugą
z dłonią wyciągniętą
co łaska
taka tkliwa jesienna

wygnana z wierszy
stanęła na palcach
i westchnęła jestem
dla zwykłego natchnienia


number of comments: 39 | rating: 21 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 12 september 2013

Jutro

to tuż za
mrugnięciem

rozchylę zziębnięte dłonie
napełnię tobą


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 5 september 2013

Babcia Binia

wtulona w jej fartuch wzburzony
miękkością łąki pachnący kuchnią
uczyłam się pierwszych pacierzy
i tego że Bóg wszystko widzi

musiał widzieć jak z ciepłych dłoni
wyfruwają gołąbki w sosie pomidorowym
i najlepsze na świecie ruskie pierogi

zwyczajem świętych
rozwiązywała dziadkowe problemy
przy partyjce milczącego remika

dziś wyjadając palcem nutellę
czuję jej łagodny uśmiech
słany z nieba wszelkiego wybaczenia


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 30 august 2013

Rozmówki

zasapani po schodach idiomów
dotarliśmy na dach wieży babel
wyżej tylko kuszące niedomówienia

kiedy mozolnie wytaczasz słowa
ja z uśmieszkiem spryciary
uprawiam żonglerkę chrząszcz brzmi

w trzcinie unoszę się na podniebnym er
i rozsupłuję zapętlone la liaison
łapiesz moje słowiańskie warkocze
nucąc rodem z elementarnej szkółki

Frère Jacques, Frère Jacques
Dormez-vous, dormez-vous?


to już nie bariera to przepaść
przez chwilę nie mów nic
złamać słowa milczeniem
to zrozumieć więcej mon ami


number of comments: 12 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 26 august 2013

W worku

jesteś tutaj
realny
twardy
jak ziemia wydeptana
w równym marszu


na ramionach nosiłeś świat
nie cięższy od piłki
a w nim stracone złudzenia
i dotkliwy brak
nadziei 
miłości 
wiarę wczoraj trafił snajper


teraz już lżej 
chłodno
na sznurku unosi się balon
oddala mocniej

a ty kamieniejesz jak łza
w mglistej przestrzeni
obleczonej w stal

duszący zapach kwiatów


number of comments: 20 | rating: 11 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 24 august 2013

Chwyt

dystansu nie odliczają kilometry
lecz tykanie zegarów


widzę to słowo
tak mocno wciskane 
w głąb
siedziska fotela w którym
próbujesz się bujać
z niby nonszalancją
 
chcesz to milcz
wielokropek wszystko mi
wyśpiewał
spadł między nas 
wymierzył ciszy policzek
 
heimlich byłby dumny
wyplułeś zarumieniony kawałek
uratowałam ci bycie
sobą


number of comments: 17 | rating: 12 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 23 august 2013

Rój meteorów

spadały za horyzont
nieliczne łapaliśmy w dłonie
a wtedy topiły się złotem
brudząc zabawnie sny
 
perseidy są jak cukierki
z wedlowskiej czekolady
które chowasz na gorsze dni
jak lek na melancholię
 
znowu zgubiłam listę życzeń


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Presumpcja

Presumpcja, 22 august 2013

Chciewki

chciałam
zdmuchując płomyk
przewrócić noc na jasną stronę
jak kot oblizać się ze snów
palcem pogrozić chmurom
łaskocząc rozespane słońce

chciałem
za spadającą gwiazdą
podliczyć westchnienia
tabletki na nocnym stoliku
podać odgrzewane uczucia
zjeść do końca bez mdłości

wybrukowane pół piekła
pokryte słomianym dywanem
a my spotykamy się rzadko
od rozprawy do rozprawy


number of comments: 7 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1