8 may 2012
8 may 2012, tuesday ( dzień wtórny )
matkę bolało. pachniał wenlflon uporczywą pustką. światło jarzeniówki uciekało w lustra. nie wiem czy to był strach ale byłem przy twoich piersiach. jeszcze przez chwilę nim mnie zbrali na rutynową kontrolę. bóg nie mógł tego przewidzieć. obce łapy jak radioaktywny pył. stałem się doroślejszy o kilka minut. i. głuche samogłoski wbiły się w ścianę. kurwa jego mać nie przeszła mi przez usta. teraz bym skurwysyna rozszarpał. kolejny dzień zaczął się ciepłym mlekiem. byłaś o łóżko za daleko.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek