zuzanna809, 13 april 2016
nieśmiałe i gorące
trafiło na raj wzajemności
zamknięty na cztery spusty
wróciło zawstydzone
połową zmarzniętego jabłka
tęsknotą za namiętnością
czułym szeptem serc i dusz
miodowymi wyznaniami
na chwilę albo wieki wieków
amen
teraz odpoczywa
przed wyprawą na księżyc
zuzanna809, 11 november 2015
budzi mnie
słoneczny promień
uśmiecham się w lustrze
cieszy
źródlana woda wiadomości
że politycy zgodnie
budują kraj na potęgę
bliźni witają serdecznie
nie szepcząc za plecami
jestem potrzebna doceniana
wolna jak ptak z którego lotu
widzę wspaniałość i dobro
tej ziemi
podobno kiedyś ludzie się kłócili
barbarzyńsko wypalali trawy
ale w to nie wierzę
zuzanna809, 23 december 2014
uschły drzewa o których mówiliście
jedno ja - drugie ty
razem będziemy się starzeć
z dorodnych przez lata
w trudzie pochyleni
zbieraliście plony
po egzekucji odleciały ptaki
zostały łzy na pniach
drewno na opał
w prezencie urodzinowym
dostałam świeczniki
sprawione ręką ogrodnika
w nich tli się tamta radość zbiorów
przygasłe spojrzenia
tęsknota dziadka na dnie szuflady
pachnie mokrymi orzechami
w usychających dłoniach
zuzanna809, 3 march 2012
tyle lat
wchodzenia na czwarte piętro
rozmów nieskończonych wcale
wyznań zapewnień śmiechu łez
toastów za przyjażń i tych na morzu
tyle lat
aż tu nagle szach i mat
ty królową twym mój król
a moje wojsko poległe
na twojej szachownicy
oniemiała zbieram siły
chwytając za jedną z wież
z rozległym widokiem
na pobojowisko
taka gra
a świat jak to świat nadal trwa
a życie jak to życie płynie sobie
bogatsze o jeden ironiczny uśmiech
ciekawe dalszych rozgrywek i zwycięstw
zuzanna809, 4 june 2016
one wpatrują się
z odwiecznym smutkiem
uzbrojone w proszki
świętą cierpliwość
oni wracają obcym zapachem
spojrzeniem zwycięzcy
uwagą sapera wśród min
kiedy
zasypiają snem sprawiedliwych
we mnie przegląda się łza
kolejną rysą odbijam pytanie
czego im brak
zuzanna809, 9 may 2015
obrazy zadziwiają feerią barw
mało zorientowana w kierunkach
sztuce interpretacji
wędruję mapą strzałek
za innymi i przed
po planach bliższych i dalszych
by z czasem pojąć
że grymas to był uśmiech
wyjście poza kontury wołaniem o pomoc
nerwowe gesty wyciąganiem dłoni
nie wracam pełna obaw
zajęta innym dziełem
a jeśli zapragnę przestając się lękać
nadchodzi wiadomość
wystawa zamknięta
zuzanna809, 1 may 2012
już zawisły w powietrzu
chciałoby się cofnąć czas
ale jest o sekundy za póżno
nie ulżyło
nagła cisza robi miejsce
wyrzutom sumienia
nawet ściany strwożone
nie mówiąc o psie i kocie
należą się przeprosiny
tylko komu jakie i za co
miłość cierpliwa jest
taka zdumiona
zuzanna809, 24 december 2015
dziecięco radosne
z mikołajem w kominie
którego widziała tylko babcia
do szopy hej do szopy
do szopy bo tam cud
młodzieńczo uroczyste
kolorowymi bombkami
siłą wielkich serc
naprzód tedy niechaj wszędy
zabrzmi świat w wesołości
później coraz bogatsze
w umilkłe głosy
gorycz tęsknotę winy
nadzieje miłości w opłatku
przełamanym łzą utopioną
w barszczu z uszkami
i choć przygasł świąteczny gwar
przyjdź na świat
zuzanna809, 24 october 2015
popatrz
jak ona ucieka
o szerokie sumienie
mało nie rozbiła głowy
w której nie może się
pomieścić ani wyjść
policz
zwodzone mosty
przeskoczone prawdy
myśli zdyszane
na śliskim polu racji
zobacz
jak się boi
że jej nie złapiesz
zuzanna809, 25 january 2017
Poranek.
Dach sąsiadów wschodzi.
Starannie prostuję dla ciebie płatki,
odżywiam rosą.
Południe.
Dach lśni w słońcu,
zarumieniona czekam na spóźniony autobus.
Jedziesz do mnie.
Wieczór.
Dach zachodzi,
rozkwitam w twoim spojrzeniu.
Zębami zrywasz płatki.
Noc.
Nie widać dachu.
Mam kolce.
zuzanna809, 1 november 2015
dziękuję za
stawianie mnie na ziemię
pewne prowadzenie tam
gdzie wszystko niepewne
każdy ślad
na drogach bezdrożach
butów znoszenie
bosy odpoczynek
tańce niezgrabne i w takt
cierpliwy spokój nawet gdy
dokoła drży świat
łudzony piękną obietnicą
rzuconą na wiatr
zuzanna809, 15 december 2015
drogi rozumie
kiedy zdemaskujesz
ciemność jasnych prawd
z zadęciem spisywanych
niewiecznymi piórami
ciasnotę wielkich mądrości
hałaśliwie głoszonych
ku chwale
czy położysz kres
gorliwym potakiwaniom
straconych głów
oklaskom w związanych dłoniach
myślom bez światłocieni
nienawiści z miłości
do racji bez racji
jak długo pozwolisz
powoływać się na swoje zdrowie
i pozywać w charakterze
niemego świadka
zuzanna809, 17 november 2016
Skradliśmy nasze dłonie
poświęconym obrączkom
splatając je w kasztanowej alei.
Nieprawe łoże czekało na rozkosz
od dawna nieznaną prawemu.
Ręce na nowo rzeźbiły ciała,
oczy płonęły blaskiem dusz,
błogosławiło źródło westchnień
i śpiew ptaków.
Rozstanie było oczywiste
jak wschód słońca
i niezachodząca tęsknota
schnących w kieszeniach
kasztanów.
zuzanna809, 4 may 2012
czym jest wobec życia?
żadna arena nie zrówna się z naszą
takich sztuczek nie zobaczysz nigdzie
i większe nie będzie przechodzić pojęcie
kogo zaciekawi tresura zwierząt
i w skrzyni niby przecięty
kiedy ludzie rozdarci
w ślepym posłuszeństwie?
jaki magik zaskoczy mnie bardziej
niż sąsiad szef i pierwszy lepszy
co kopie dołki w które wpadam
myśląc że biegnę po równinie?
jak już to tylko żeby
na chwilę przestać się dziwić
zuzanna809, 6 february 2017
Pilnie zatrudnię tłumacza
do przełożenia z mojego…
Na życie.
zuzanna809, 13 february 2018
Przeszło pół wieku zbierała niedopałki
gaszone przez pośpieszne dłonie.
W rzeźbionych brzegach spoczęło życie
bogate w plany, trwogę
i rachunki słone.
Unoszą się z dymem duma, ambicje
by zanieść śmiechem i szlochem w dół
niepobożne życzenie na ostatnią drogę
popiół
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
2005wiesiek
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma