liliium, 20 october 2011
gdyby tak chociaż
umarła pierwsza
mógłbym w końcu zniewieścieć
oddać się uprawom pelargonii
bądź przystrzyc nieco trawnik
i wylegiwać się na nim
nieskrępowany kojącym wyrazem
jej nagości
może mogłaby chociaż odchylić
na moment materiał
- strzec nas od ognia i mchu
dmuchającego w nas mrówkami
zaglądającego do każdego otworu
między nieznacznością
liliium, 10 november 2011
rozgałęzienia i mrzonki.
stabilność, o którą warto powalczyć
nawet, kiedy zdychają obok nas psy
a jednym z nich był ktoś bliższy.
wcale nie szukam, prawdomównych
co to sami nie mają, a wezmą pod zastaw
- krokodyle i aligatory -
synonim dla większości, czegoś ostatecznego.
jak rachunek sumienia,
jak mocne postanowienie poprawy,
jak głaz.
liliium, 7 december 2011
pajęczyny witraży
powinny sugerować bliskość
i poświęcenie
- nacinamy sobie palce wspólną igłą,
a ja przytrzymuję ci warkocz.
kiedyś dorastały w nim dzieci
i huśtawki nastrojów,
teraz jestem w nim tylko ja
- moździerz i młynek do kawy
zarazem.
dorzucam wrzosowiska i zapach wiatru
- jedyną oznakę jego obecności.
docinam do końca zapałki i strugam z nich
włócznie do nadziewania nadgarstków.
a ty patrzysz jak wiotczeje ostatni skarb,
przeprowadzki i kartonowe zwłoki.
wracamy do pomyłek i sukcesywnie zacieramy
za sobą ostatnie historie.
nie rozstajemy się na długo, a przecież
znikamy,
pojawiając się tuż obok siebie, po chwili.
liliium, 22 october 2011
jesteś przysłuchiwanie się kłótniom
w sąsiednich pomieszczeniach
uchem przy szklance
która przez dotyk próbuje
ulżyć zaciekawionym
i przyciężkim powiekom
pomalowanym na kolor żałobników
***
intuicyjnie przeczuwasz upadek
zanim zdarzą nam się powikłania
rozluźniasz uścisk
i chwilę jeszcze patrzysz
na odłamki w stopach
- zastanawiasz się czy zdołasz dojść
do następnego pokoju
liliium, 20 october 2011
były w nich fontanny
zniewieściałe sukienkami
falującymi na sznurkach
nieopodal studni
były troski z makabrycznie
obgryzionymi głowami
- śladami rąk na szyjach z poliestru
gdybym tylko zechciał się obnażyć
tuż przed
oszczędziłbym im zadławień
nie musieliby łykać mnie
z całymi taborami guzików i zahaczeń
utrudniających rozbiór
lub przełykanie
mogliby skupić się na przekąskach
i wszcząć w końcu taniec
na nieheblowanym
niemalowanym drewnie
krzyczeć w głos przekleństwa
pod moim adresem
lub potłuc z kretesem moją strukturę
tak żebym nie mógł się już pozbierać
(odrodzić w żadnym stanie skupienie)
[dowodzić ostrości szkieł]
liliium, 30 october 2011
to nie schody, to uszy skrzypią mi
od nasłuchiwania, czy drewno jest
w stanie udźwignąć kolejną porcję
świętości.
przemykasz po nich żywszy o ponawianie,
kłębkiem rozwiniętych źrenic.
kiedy nawet percepcja podpowiada mi
że zniknę, czas na zastrzyk.
na odtrucie od tkania.
na strach
liliium, 2 november 2011
spodziewamy się oceanów z wikliny
- w końcu zdarzało nam się pleść
trzy po trzy,
ścięgna niematerialnych ozdób
- kiedy akurat nie słuchasz.
spodziewamy się słońc w rogu szafki
i ludzi klęczących w modlitewnej
nieco rozkapryszonej pogodzie południa polski
tymczasem czekają nas drzwi
i pół klucza w prawej dłoni
liliium, 21 october 2011
nieśmiertelni do entej potęgi
zapominamy się teraźnieźnić
cokolwiek to znaczy
- z mokrą głową pamiętamy żeby
dzień święty pieklić
bo akurat zabrakło nam
diabłów na podpał i nie schnie
choć przecież się staczamy.
liliium, 4 december 2011
jesteś włos z ogona konia
rozciągnięty w strukturze wiatru
- podtrzymywany przez sumę dmuchnięć,
które wydobywają się z zaspanych gardeł.
wystarczy przeciągnąć po tobie palcem
- przyłożyć policzek i zakryć jedno oko,
badając prostotę wyznań i zapewnień
w każdej liczbie która zaistnieje
- zgiąć kciuk w kostce, czy innym talizmanem
spowodować nacisk,
a wrzeszczysz.
liliium, 6 january 2012
kto uważa, że powaga
jest najlepsza dla obojga
temu kat i w nos zaraza
- pita do ramion cyborga.
komu węższe wejścia służą
za uczęszczany parlament,
ten niech lepiej łyka strugą
pot z czoła co skrapla wiarę,
w jednomyślność.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma