Poetry

liliium
PROFILE About me Poetry (23) Prose (1)


liliium

liliium, 20 october 2011

osiedla herbat niepodległych (II)

gdyby tak chociaż
umarła pierwsza

mógłbym w końcu zniewieścieć

oddać się uprawom pelargonii
bądź przystrzyc nieco trawnik
i wylegiwać się na nim
nieskrępowany kojącym wyrazem
jej nagości

może mogłaby chociaż odchylić
na moment materiał
- strzec nas od ognia i mchu
dmuchającego w nas mrówkami

zaglądającego do każdego otworu
między nieznacznością


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

liliium

liliium, 10 november 2011

wierzbowstręt.

rozgałęzienia i mrzonki.

stabilność, o którą warto powalczyć
nawet, kiedy zdychają obok nas psy
a jednym z nich był ktoś bliższy.

wcale nie szukam, prawdomównych
co to sami nie mają, a wezmą pod zastaw
- krokodyle i aligatory -
synonim dla większości, czegoś ostatecznego.

jak rachunek sumienia,
jak mocne postanowienie poprawy,

jak głaz.


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

liliium

liliium, 7 december 2011

krjskaism

pajęczyny witraży
powinny sugerować bliskość
i poświęcenie
- nacinamy sobie palce wspólną igłą,
a ja przytrzymuję ci warkocz.

kiedyś dorastały w nim dzieci
i huśtawki nastrojów,
teraz jestem w nim tylko ja
- moździerz i młynek do kawy
zarazem.

dorzucam wrzosowiska i zapach wiatru
- jedyną oznakę jego obecności.
docinam do końca zapałki i strugam z nich
włócznie do nadziewania nadgarstków.
a ty patrzysz jak wiotczeje ostatni skarb,
przeprowadzki i kartonowe zwłoki.

wracamy do pomyłek i sukcesywnie zacieramy
za sobą ostatnie historie.

nie rozstajemy się na długo, a przecież
znikamy,
pojawiając się tuż obok siebie, po chwili.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

liliium

liliium, 22 october 2011

rozstania pierwotne *z cyklu - róg*

jesteś przysłuchiwanie się kłótniom
w sąsiednich pomieszczeniach

uchem przy szklance
która przez dotyk próbuje
ulżyć zaciekawionym
i przyciężkim powiekom
pomalowanym na kolor żałobników

***

intuicyjnie przeczuwasz upadek
zanim zdarzą nam się powikłania

rozluźniasz uścisk
i chwilę jeszcze patrzysz
na odłamki w stopach

- zastanawiasz się czy zdołasz dojść
do następnego pokoju


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

liliium

liliium, 20 october 2011

osiedla herbat niepodległych.

były w nich fontanny
zniewieściałe sukienkami
falującymi na sznurkach
nieopodal studni

były troski z makabrycznie
obgryzionymi głowami
- śladami rąk na szyjach z poliestru

gdybym tylko zechciał się obnażyć
tuż przed
oszczędziłbym im zadławień

nie musieliby łykać mnie
z całymi taborami guzików i zahaczeń
utrudniających rozbiór

lub przełykanie

mogliby skupić się na przekąskach
i wszcząć w końcu taniec
na nieheblowanym

niemalowanym drewnie

krzyczeć w głos przekleństwa
pod moim adresem
lub potłuc z kretesem moją strukturę
tak żebym nie mógł się już pozbierać

(odrodzić w żadnym stanie skupienie)

[dowodzić ostrości szkieł]


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

liliium

liliium, 30 october 2011

odkąd jesień, nosi przebiśniegi.

to nie schody, to uszy skrzypią mi
od nasłuchiwania, czy drewno jest
w stanie udźwignąć kolejną porcję
świętości.
przemykasz po nich żywszy o ponawianie,
kłębkiem rozwiniętych źrenic.

kiedy nawet percepcja podpowiada mi
że zniknę, czas na zastrzyk.
na odtrucie od tkania.

na strach


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

liliium

liliium, 2 november 2011

wyprowadzki

spodziewamy się oceanów z wikliny
- w końcu zdarzało nam się pleść
trzy po trzy,
ścięgna niematerialnych ozdób
- kiedy akurat nie słuchasz.

spodziewamy się słońc w rogu szafki
i ludzi klęczących w modlitewnej
nieco rozkapryszonej pogodzie południa polski

tymczasem czekają nas drzwi
i pół klucza w prawej dłoni


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

liliium

liliium, 21 october 2011

wiersz przełomowy. przypadkiem dla Liliium.

nieśmiertelni do entej potęgi
zapominamy się teraźnieźnić
cokolwiek to znaczy
- z mokrą głową pamiętamy żeby
dzień święty pieklić
bo akurat zabrakło nam
diabłów na podpał i nie schnie

choć przecież się staczamy.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

liliium

liliium, 4 december 2011

niepokój według Theoli Liium.

jesteś włos z ogona konia
rozciągnięty w strukturze wiatru
- podtrzymywany przez sumę dmuchnięć,
które wydobywają się z zaspanych gardeł.

wystarczy przeciągnąć po tobie palcem
- przyłożyć policzek i zakryć jedno oko,
badając prostotę wyznań i zapewnień
w każdej liczbie która zaistnieje
- zgiąć kciuk w kostce, czy innym talizmanem
spowodować nacisk,

a wrzeszczysz.


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

liliium

liliium, 6 january 2012

moskalik serdeczny.

kto uważa, że powaga
jest najlepsza dla obojga
temu kat i w nos zaraza
- pita do ramion cyborga.

komu węższe wejścia służą
za uczęszczany parlament,
ten niech lepiej łyka strugą
pot z czoła co skrapla wiarę,

w jednomyślność.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1