Marek Gajowniczek, 16 august 2018
"Marsz! Marsz Polonia!
Marsz dzielny Narodzie..."
Żebyś tylko nie zapomniał
O pacierzu - Co dzień!
O pacierzu, o Papieżu,
Co prosił: "Nie gaście!"
Na krakowskim Kazimierzu
Zdmuchnięto coś właśnie!
Może Panu Bogu świeczkę,
Lub diabłu ogarek?
Może ktoś zaszył - w owieczkę
Pod Wawelem siarę?
Jak widzimy - nie na pokaz
Miał szydło Dratewka!
Któżby chciał żałować smoka?
Któżby..? Nie płacz Ewka!
Nie każdy w tę bajkę wierzy...
W takie tlumaczenie.
Kłamstwo nadal zęby szczerzy.
Składa oświadczenie.
Dzielny Naród zna chacharów.
Baciarów - Galicja.
Wsród nich poleczników paru
Znajdzie opozycja.
Wciąż ułuda gra na dudach.
Wywija hołubce.
Ktoś, kto obiecywał cuda -
Okazał się głupcem.
Sposoby nie są nam obce,
Choć budzą rozdźwięki.
Ktoś wolał poświęcić owce
W miejscu dla Panienki.
Maszeruj z pieśnią Polonia
O dzielnym Narodzie.
Ten sierpniowy ceremoniał
Nie trafia się co dzień!
Echo krzyku po szewczyku,
Dawno już wygasło.
Każdy - zbity z pantałyku,
Ma opinię własną!
Marek Gajowniczek, 16 august 2018
Nie rozmawiano o rozporkach,
ani o czasie okupacji
i wtedy szydło wyszło z worka:
Żydzi chcą bronić demokracji!
Konstytucji, wolności słowa.
Komitetów, immunitetu.
Wartości, które świat spałował,
Dosłownie: WSZĘDZIE! Tylko nie tu!
Gdzie możesz głosić, co ci ślina...
Władza na wszystko ci pozwala,
ale pamiętaj! - Masz się trzymać,
od najmniejszego grosza z dala!
Marek Gajowniczek, 15 august 2018
Te metody dziś zawiodą -
wie już współczesny nam Bodo,
jeśli teraźniejszy Dyzma
do niczego się nie przyzna.
Odgrzewane przedstawienia
nie zapewnią powodzenia,
choć rozsądku może brak...
a po szkodzie? Nie aż tak!
Każdy, wśród podobnych sobie,
odrębnego nic nie powie,
ale też się nie wyróżni
umysłową pustką w próżni.
Nie zaimponuje ryba,
pokazując to, w czym pływa.
Głosu nawet nie zabierze,
że milczała w dobrej wierze.
I nie spłynie na nią chwała
przez to, że przy chwale stała.
Nie odmieni emloi
żaden sztafaż, żadna gra!
Chiaroscuro - światłocienie
położone na sumienie,
choć są atrystyczną modą,
nie rozświetlą nic, a zwiodą,
gdy sondażom wiarę dasz,
a swoją straciłeś twarz.
Marek Gajowniczek, 15 august 2018
Co czynić Panie Marszałku?
Kombatant stał przed pomnikiem.
Na wyznaczonym kawałku
Wskazanym przez politykę -
Praw, przyznawanych żołnierzom
I swobód obywatelskich.
Tym, który bronią i wierzą.
Strzegą zwyczajów rycerskich.
Śpiewają "Pierwszą Brygadę"
Ze łzami i biciem serca.
Wciąż wierzą, że dadzą radę...
Choć czas historię przekręcał.
Marszałek stroskaną głowę,
Nad nieszczęśnikiem pochylił.
Podobno już z was połowę,
Kupili i wystraszyli?
Jak trudno przyznać ze wstydem,
Że wielu, wśród nas, złodziei
Dogadywało się z żydem
I Polską chcieli się dzielić...
A siły na nich nie było.
Nie znajdowano powodu...
Tak wielu nadal wierzyło,
Lecz Duch uleciał z Narodu.
Co czynić? - nadal nie wiemy,
A lud na Cud nowy czeka.
Idziemy... Pielgrzymujemy!
Nad nami Boska Opieka!
Patrol pojawił się nagle.
Usłyszał, co człowiek gadał.
No... stary! Zwijaj stąd żagle!
Rząd wieńce będzie tu składał!
Marek Gajowniczek, 14 august 2018
Tu wokół kapłana
zbierali się z rana.
Stawali w ordynku wojskowym,
A wcześniej, za cara
Tu stała Ochrana -
Pamiętał i stary i młody.
A byli już Legią!
Polska! Niepodległość!
Świętością się dla nich stawały.
Daleko, przed nimi
Radzymin już dymił
I gniewem im oczy błyszczały.
Z modlitwą, ze śpiewem,
Ruszyli przed siebie...
I nie oddadzą Osowa!
A Księdza - patrona
Przyniosą ramiona
I Legia Go w sercach pochowa.
Marek Gajowniczek, 14 august 2018
Ktoś w Porąbce grał na trąbce
"Malowany dzbanku",
a codziennie grał niezmiennie
"Radość o poranku".
Przekonały go think tanki -
malowane dzbanki,
że ta "Radość..."
chyba ma dość
wiecznej przepychanki.
Jakimś cudem ND-ek w UD
zmienił szyldy znane,
bo jak wszystko - środowisko
było porąbane!
Nie pisnęło słowa o tym
nam unitów grono.
Wybór bliski, tłumił piski.
Opcję nam zmieniono!
Kto think tanków nie docenia,
kiedy rząd się zmienia,
niech śle veto kabaretom!
Nie sztuce rządzenia!
W każdym Klubie ktoś, coś dłubie.
W wielkie zmienia małe.
Z czasem klasy nazwą nasyp
Jagiellońskim Wałem!
Wolnoć Tomku w swoim domku!
Lecz czy domek własny?
Na pomysły, czcze umysły...
i tanki zbyt ciasny???
Marek Gajowniczek, 14 august 2018
Zabawa w lekarza
Rządu nie obraża.
Niewinna igraszka, seksowna. -
A jednak komercja
Nie bada już serca -
Do córki grabarza podobna.
Nie chodzi o cenę.
Jest jednak problemem
Przedwczesnych, doświadczeń życiowych.
Dziewczętom po stażach
Wciąż jeszcze się zdarza
i może być dla nich niezdrowy.
Od dawna już resort
Niewinnym karesom
Zabawy w lekarza pobłaża,
Lecz każda nadczynność
Obnaża niewinność
I cnoty zdejmuje z ołtarza.
Gdy dojdzie do tego
Zabawa w sędziego -
Skrzywieniem się staje i wciąga!
Jak inne - wciąż liczne
Zawody publiczne
Z gwarancją zysków i prolongat.
Czy z życiem igranie
Było powołaniem,
A zawód w charakter je zmienia?
Zabawy w lekarza
Z córeczką grabarza -
Niech płatnik przestanie przeceniać!
Marek Gajowniczek, 13 august 2018
Chciałbym wspierać "po owocach",
Lecz "owoce" nie dla ludzi.
Nie sypiam przez to po nocach.
Czas emocje mi wystudził.
Wnuczki dziadka nie poznały,
Po kuracjacji i wakacjach,
Lecz słowa nie powiedziały.
Nieprzyjemna sytuacja.
Zadaję sobie pytanie:
Jakiż z nas jest klan lub kasta?
Kto się liczy z naszym zdaniem?
Z rytmem serc wielkiego miasta?
Nieustannie czynią fochy.
Może do pięt nie dorastam?
Chcą, bym przyznał: "Jestem z wiochy!",
Gdy śpiewałem "Jestem z miasta!"
A przecież spółka z Targowej
Na rządzącą nam wyrasta.
Z praskiej, kołobazarowej
Do ratuszy - duszy miasta.
Wiele wody upłynęło,
Nim przyznano się nareszcie,
Skąd się towarzystwo wzięło?
Czy nie z seksu w wielkim mieście?
Może seks ten był nie taki,
Jak pokazują seriale?
Lekceważono oznaki,
Że się walczyk zmieni w walec.
Chce mnie zamknąć do słoika
Polityka otwartości.
Pokazywać, jak unikat -
Eksponat grzechu przeszłości.
Wciąż jesteśmy nadzwyczajni.
Czas zębami na nas zgrzyta.
Byliśmy tu życiodajni.
Wyrosła nowa elita!
Dziś jedynie korporacje
Mają racje i tytuły.
Polska - dawny "Chory Pacjent",
Nie pasuje do formuły!
Czerpie siły wciąż z Mogiły
Dawnych Bohatyrowiczów.
Przykład nie był wszystkim miły.
Obcy równał Go do kiczu.
A prawdziwi - nieprawdziwi
Nowym nurtom cześć oddają.
Lustrator obraz wykrzywił.
Wyszedł z ram czerwony pająk.
Chciałbym poznać "po owocach",
Lecz "owoce" nie dla ludzi.
Nie sypiam przez to po nocach.
Czas emocje mi wystudził.
Propaganda i reklama
Podobieństawa nie dostrzega!
Pamięć czeka taka sama,
Mimo różnicy w przedbiegach!
Zwyczajnych i nadzwyczajnych.
Wypasionych i żebraków.
Mistrzów słowa i lóż tajnych.
Tego, co dzielił Polaków.
Milkną krzyki o pomniki.
Rosną getta wielkich miast.
W cieniu bogów polityki
Nie dostrzeżesz światła gwiazd.
Kto ty jesteś? - Nie odpowiesz.
A kim byłeś? - Grób nie pyta.
Nikt, niczego się nie dowie.
Człowiek. Bonito, ni to - Banita!
Marek Gajowniczek, 12 august 2018
Pisał Milczek do Cześnika -
wysokiego polityka:
Waści sługa uniżony,
należne Mu śląc pokłony,
rejentalnie Waść ostrzega,
że kto praw dziś nie przestrzega,
może kijem być obity,
nie zważając na zachwyty,
jakie jeszcze wczoraj budził.
Nic uczucia tak nie studzi,
jak milczkowa fredrowszczyna.
Waść z pewnością rację przyzna
przestrogom pana Hrabiego.
Choć Milczkowi nic do tego,
uniżenie prosi Waść,
by zechciał po rozum wpaść
i oleum wlać do głowy,
bo interes narodowy,
szlachta winna mieć jednaki!
A my - Milczki... my - szaraki,
nigdy Zemsty nie pragniemy,
ale kij znaleźć umiemy!
Zburzyć, lub postawić mur!
Strącić komuś czapkę z piór,
kiedy w kraju czas chocholi
za wiele sobie pozwoli.
Kończąc list ten, Mocium panie...
Przeczytawszy me wezwanie,
niech pomyśli Waść współcześnie,
jak odbiją się boleśnie
obite Waści nadzieje,
snute wcześniej... a kur pieje!
Marek Gajowniczek, 12 august 2018
Krzyczą w wyborczym upale:
"Karawana idzie dalej!"
Czy zmienimy o nich zdanie,
jeśli "karawana" stanie?
Nie chcą wojsk?
Polskiego męstwa?
Nie widzą niebezpieczeństwa?
...bo czym wobec "Polskich Klęsk"
Unijne były "zwycięstwa"?
Znowu "polskie grzechy główne"
pragną znaczyć własnym gównem???
A co na to rząd i władza?
Sprzątać każe! Nie przeszkadza.
Spokój - sposób na szaleństwo?
Jest lek na niebezpieczeństwo!
Sprawdzony "...gun" firmy Edro...
Najpierw - Zakaz!!! Potem w....dol!
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
12 october 2024
Thou Shall Not CrySatish Verma
11 october 2024
1110wiesiek
11 october 2024
Deep FearsSatish Verma
10 october 2024
01010wiesiek
10 october 2024
Dalia z pajączkiemJaga
10 october 2024
Yellow Day in October.Eva T.
10 october 2024
In CoexistenceSatish Verma
9 october 2024
0910wiesiek
9 october 2024
Understanding MeSatish Verma
8 october 2024
0810wiesiek