Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 september 2018

A w górach już jesień...

A w górach już jesień i pierwszy spadł śnieg
I wierzyć nie chce się, że wyruszył bieg
Na cześć... lub Imienia... nie pamiętam kogo
i biegli pobiegli. Widać jeszcze mogą.


A w górach na bieli - czerwona buczyna
nie buczy, nie tupie, chce chłody przetrzymać
i wysoko wznosi wierzchołki ku górze,
choć dęby tu bardziej promują w kulturze.


A w górach wezbrały poezji strumienie
I w nisze spadają i gładzą kamienie.
Niektóre, rzekł Prezes, ciskają na PiS,
a rudy pomyka przy strumykach lis.


A w górach już jesień - ta, od innych inna.
Pogodny był wrzesień, ale kampanijna
wichura się zrywa i wróży opady,
a góry, z natury nie są od parady.


Wyziębną, nim przetrą widoki zamglone
a muszą się wznosić, często przemoczone.
Nie dla nich weekendy i wolne soboty.
Podziwiasz je wszędy i nie myślisz o tym. 


A przecież to łupki. Czasem gołoborza.
Wypoczynek krótki i twardy stok złoża
nie dają wytchnienia i partiom wysokim.
A w górach już jesień. Marne powidoki.


Pod Kopą Biskupią leniwie dni płyną.
Stare kości łupią i wystygło wino
rozgrzane emocją partyjnych konwencji.
Zysk odszedł z promocją. Tu nic się nie skręci.


A w górach już jesień. Na łóżka - rabaty.
Myśl bładzi na dróżkach. Kto za tym - kto za tym?
Odeszła zła wróżka, a przyszedł Duch Gór.
Koniuszka paluszka szuka piewców chór.




 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 september 2018

Prze PiS

Nie jest tak, jak wynika z przepisów,
lecz widzimy - jest nadal, jak jest!
Gdy ktoś przeszedł z Platformy do PiS-u,
to nagrody brać musi za gest?


Nieuchronność tłumaczy powolność,
lecz nikogo nie motywuje.
Zaściankowość to małorolność,
ale chłop swoją rolę szanuje.


O szacunku nie myśli elita.
Nadal myli prawicę z lewicą.
Nic innego, prócz tweetów, nie czyta.
Patrzy w smartfon przechodząc ulicą.


Dziś, kierowcy nie znają przepisów,
bo Kodeksy są dla nich za trudne,
fajerwerki prawniczych popisów,
aż do mdłości, już stały się nudne.


Wyraz twarzy - obrazem sondaży?
To gasnące kampanii pochodnie.
Nie jest tak, jak wielki strateg marzył.
Głosowanie za cztery tygodnie.


Saloon żalu. Posępne oblicza -
obliczają margines ryzyka.
Politykę na Woronicza,
Sławomira przygłusza muzyka.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 september 2018

To lubię, ogromnie

Mów do mnie. Mów, proszę. Mów jeszcze.
Ja bajki tak lubię ogromnie.
Nie jakieś historie złowieszcze,
Lecz długą opowieść twych wspomnień.


Niech zjawią się piękne dziewczyny
I od nich piękniejszy Kopciuszek.
Uśpiony gdzieś, bez przyczyny.
Mów do minie. Usłyszeć to muszę.


I ty - wajdelota bajeczny,
Obudzisz ją słowem tajemym.
Zaklęciem, zawsze skutecznym.
Spełnionym marzeniem sennym.


Mów do mnie. Otwórz Sezamy
Fantazji niewyczerpanych...
I my się w nich zagłębiamy.
Mów do mnie. Mów jeszcze, kochany.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 september 2018

Maria w gabinecie luster

Gniazdo Kukułcze i republika
Chcą by nieloty w nich ciepło miały.
Snów o przestworzach muszą unikać,
By nie pragnęły... latać nie chciały.


Przyziemność daje... 
Przyziemność kusi.
Kto nie odstaje,
Ciepło mamusi
Odczuje szybko -
Przed upierzeniem.
Łatwo spowadzić
Ptaszka na ziemię.


Kukułcze gniazdo i republika
Na jedno Imię są nadwrażliwi.
Chcą zamknąć Marie do psychiatryka.
Le Pen - to pióro! Myślą złośliwi.


Pióro to groźba!
Pióro to szał!
Spełniona prośba?
Może Bóg dał?
Ale czy pazur
Nazywać piórem?
Musi być nadzór!
Jajem w kuturę!


Kukułcze Gniazda dylemat mają:
Czy opierzony był dawny gad?
Co było pierwsze: Kura, czy jajo?
Tworzą nieloty swój własny świat!


Znajdą biegłego
Najwyższe Sądy.
Niby... dlaczego
Sprzeczne poglądy
Miały by naszym
Prawom unikać?
Może to faszyzm?
Trzeba zamykać!


Ona nie Marie...tylko Marine!
Dziś, w poprawności ciasnym kaftanie
Zamienią w marę - Matkę, rodzinę.
Powierzą mędrcom na przebadanie. 


Innowacyjność!
Po zmianie - zmiany!
Problem - niewinność?
Niedostrzegany!
Klasyka - bzdura!
Duch jest gołębiem!
Obca kultura!
Modern na gębie.


Czeka na Marię siostrzyczka Ratched. 
Nie goj! Nie obcy! Na pewno - "nasz".
Ratched - sprawdzony (słowo tłumaczę).
Gabinet Luster wykrzywia twarz.


Dygnitarze w lunaparze!
Darczyńcy przyziemnych łask!
Cyniczni zabójcy marzeń!
Razi was już sztuki blask?
Nie pomoże szkło ściemnione,
Jeśli okruch w oku tkwi.
Piękno będzie wyniesione!
Ośmieszeni - brzydcy... źli!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 september 2018

Krzywe lustro, czy Ikona?

Pierwsza z wielkich inwestycji
Znani! Wielcy... i nikt obcy
w skarbnicy naszych tradycji.
Wdzięczni będą Narodowcy!!!


Narodowa? Gdzie dylemat?
Jeden świat... i Europa.
"Jedna Polska"... i mecenat.
Wszystkich naraz kryzys dopadł.


Kultura żąda reformy,
zgodne z Unii dyrektywą,
Nowe, poetyckie formy -
pokażą wam twarz prawdziwą!


Polska może się poszczycić!
Pomysł jest innowacyjny!
Pan Minister w lot podchwycił -
Narodowcy... i nikt inny! 


Ci, wspaniali i wybrani,
rzekł Profesor Socjologii,
muszą przez nas być wspierani!
Zadba o to, żeby mogli...


Niech przeszłość tupie obcasem -
Na czym ma polegać zmiana?
On teraz rozdziela kasę!
Będzie LEPIEJ OMAWIANA!!!


Znowu "zapaszek w świątyni"-
tematem jest rozwojowym?
Dotychczas czuli go inni...
w nurcie międzynarodowym!


Inwestycja - Narodowa:
Kongres - Międzynarodowy???
Łamigłówka umysłowa
z narad w Kongresie Światowym?


Jakby nieszczęść było mało -
bezczelności... nigdy dosyć!
Cywilizacyjny chaos!
Nie wiesz kogo, o co prosić!


Władza jakby... nie ta sama -
zjednoczona - podzielona? 
Jeden naród? Zgoda - dramat?
Krzywe lustro... czy Ikona?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 september 2018

Jesień idzie pod sąd

Jesień...Skąd ten zmęczenia ślad?
Wrzesień... mógłby nie liczyć lat.
W lesie... błądzi pamięć do dat.


Wczoraj w gabinecie był on.
Pora... chyba przenieść się stąd.
Fora... niespokojny rwie prąd.


Dziś... znów słoneczny jest dzień.
Iść... i usunąć się w cień?
Gdy... już się biorą za łby...
Świat mówi mi, że właśnie... o mnie?




Jesień... promyk nadziei padł.
Chce się... ale entuzjazm siadł.
Wrzesień... kogoś mianował PAD?


Drze się... konstytucyjny wpis.
Pnie się... w złotej jesieni PiS.
W KRS-ie stos list.


Znów wrócą deszczowe dni,
Znów będą powtarzać mi,
Że nie pomoże mi nic.
Natrętny wpis będzie znów o mnie?




Wrzesień... czeka ławka i park.
Jesień... wielki ciężar na kark,
Niesie...  prowincjonalny targ.


Jesień... jeszcze wyżyć się da...
Wrzesień... Klenczon nutkę swą gra,
Chcecie... Ale klęczeć!? - Nie ja!!!


Znów wrócą uparte dni.
Czas za mnie walczy i kpi,
Że to największy wasz błąd! 
Najwyższy Sąd będzie trwać we mnie...


wiecznie... lub nadaremnie.
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 september 2018

Chytra Baba i Sztukmistrz z Lublina

Bez umiaru - wszystko na nic.
Wyobraźnia nie ma granic.
Winna wznosić nad poziomy,
Ale wciąż ciężar mamony
Oraz edukacja licha
Balon pychy na dół spycha.


Planowane wielkie wzloty
Nie podźwigną już głupoty,
Bufonady, propagandy.
Celebryta, piękniś, dandys
W żadnej kwiecistej oracji,
Prócz przelotnej akceptacji
Na szczytach partyjnej świty,
Nie zmieni ocen elity
W inne niż - wierne i mierne.


Dozwolone i koszerne
Zawsze jest ograniczeniem!
Jak za blaskiem idą cienie,
Za patosem - śmieszność zdąża.
Zamiast wznosić, wir pogrąża
Umysły w chocholim tańcu.


Mocny karuzeli łańcuch
Utrzymuje kołowanie.
Późno na opamiętanie,
Gdy Chytra Baba z Lublina
Rękę na hamulcu trzyma,
Bo miejscowego Sztukmistrza
Intelektem swym przewyższa.
Nie wypuści dźwigni z łap.
Oparł ją o sztaby Sztab!


Bez umiaru - wszystko na nic


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 18 september 2018

O skutecznym rad sposobie

Czy pretensję mieć do osób,
które wymyśliły sposób,
na konkretne zamówienie?
Wiedza jest w najwyższej cenie
i narzekać nie ma na co,
że wszyscy za to zapłacą.


Muszą płacić! To nie żarty!
Chodzi przecież o miliardy.
Może nawet o biliony.
Nikt nie będzie obwiniony,
gdy świat widzi w takiej skali.
Trzeba nawet go pochwalić! 


Nie pomyśli dzisiaj ogół -
Gdyby nie było sposobu,
czy coś mogło nas uchronić,
gdy żądają, jacyś oni,
których tu na wszystko stać:
W ten, czy inny sposób - PŁAĆ!?


Traktat księdza Konarskiego
nie wyjaśniał nam - dlaczego..?
Czy dziś polityków paru,
chce szydzić z nauk Pijarów
i szczególnie trudną sprawę
porównywać do pijawek?


Będą badać: Jak z tym żyć?
Odważył się mądrym być!
Takim zaszczytnym medalem,
już Król Staś w pochwale zalet
odznaczał szczególną wiedzę
przesłuchań w sali posiedzeń!
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 september 2018

Stara śpiewka o stukaniu

Jechał prezes drogą, śle dworzanina...
Jechał prezes drogą, śle dworzanina...
Trudno ludziom wytłumaczyć,
że postawił na partaczy...
Czy to jest ta dobra, czy zła nowina?
Aha!?
Czy to jest ta dobra, czy zła nowina?


Jechał prezes drogą. Dziewczę płakało...
Jechał prezes drogą. Dziewczę płakało...
Nie płacz, nie płacz, panieneczko!
Śmiech do przodu jest ucieczką!
Ważne, jak się kończy - nie, jak zaczyna!
Aha!?
Ważne, jak się kończy - nie, jak zaczyna!


Dzięcioł w drzewo stukał. Drzewo milczało...
Dzięcioł w drzewo stukał. Drzewo milczało...
Lubimy stare przeboje.
Prezes swoje - ja mam swoje.
Obaj się martwimy, by nam zagrało...
Aha!?
Obaj się martwimy, by nam zagrało...


Nauczka z tego jest krótka...
Nikt nie chciałby wyjść na dudka,
chociaż to nie czubek, ale ptaszyna.
Aha!?
Chociaż...?
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 17 september 2018

Flanka

Wciąż nie była bezsilną,
choć się wojsko cofało.
Z tyłu - na Lwów, na Wilno,
niespodzianie nawałą,
uderzyła bolszewia
w zaślepionym odwecie.
Zamiar czekał, dojrzewał
całe dwudziestolecie.


Nie wierzono ich oczom
i w historii pomyłki.
Polskiej krwi znów utoczą
i poznamy smak zsyłki,
jak ojcowie poznali,
łagry, druty i kraty.
Nawet nie przypuszczali,
że jest gdzieś stacja - Katyń.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Na drzwiach u Drzwi Pańskich, Telepatia, Sanatorium pod Klepsydrą, Marudzenie rocznicowe bez nadziei na odnowę ., Powaby flirtującej jesieni, Cichym szeptem po kolacji..., Myślę,więc jestem, Spod Drzewa Poznania Złego i Dobrego, Dwie wojny, Demon z popiołów, Wołałnie na puszczy białowieszczańskiej, Język mediów, Źle się dzieje..., Śnię, że jesteś ze mną, Noc po ciężkim dniu, Na huśtawce nastroju, Odra, Szczęściarz?, Komórki do wynajęcia, Widok z Wałów Jagiellońskich, Trochę słońca jesienią..., Jedna chwila, Złota Polska Jesień, Pokolenie Schyłkowe, Politykom wierzyć nie można!, Od powietrza, ognia i wody Wybaw nas, Panie!, Ameryka wybiera, Kalifornia, Po 11-tym, Poranna kawa, Oczekując na Charona, Obrona Sokratesa, Diabeł mnie posłał do Loredo, Chodzą słuchy..., Lifestyle, Błąd kurczaka, Ominęła go sława..., O bajce na kurzych nóżkach, Kaźdy ma swoje Westerplatte, Wkrótce kończą się wakacje, O jeden krok za daleko, "Pamiętaj byś święcił!", Planeta małp, Orzecznictwo - od A do Z (z kropką), Późna randka, Skręt z wiersza, W gorączce Wschodu, Wodnika znak, Wiatru śpiew, Splątanie kwantowe, Powiew, Stosunki Zagraniczne, Szpilki, Easy rider, Androidy Andromedy, Szalone dni, W kotle burzy, Czeka nas wojna!, Śladem Strusia Pędziwiatra, Z dymem pożaru, Antydepresanty, Gdzie coś się kończy - tam zaczyna, Requiescat in pace, Dłuuugi wekend, Władcy, To już maj..., Wojna na majówce, Zapaść internetu, Psychoza wg Hitchcocka, Inkarnacja, Sursum corda, Demokratyczna samorządność, Nasza chata "z kraja", Serce nie sługa, Wojna i o wojnie..., W kolejce po życie, W Rosyjskiej Ruletce o życie, Sen nocy ciemnej, Chorobowy zawrót głowy, Spod dużego palca, Osiemnaście mgnień wiosny, Nad głębią chaosu, Wyborcze swawole, Mrzonki i fanaberie, 75+... ?, U końca wędrówek wyobraźni, Powrót do przeszłości, Z wiosennym uśmiechem, Płacze słowik zasmucony..., J 10, 1-10 "Jezus bramą owiec", Kitek, Lawirowanie, Czekając dnia i godziny, W eter gwiezdnych przestrzeni:, 77, Hallelujah!, ROK 2024, Echo w samotni, Starość nie radość, O! Cześć wam..., Lunatyk, Protokoły mędrców. Art.5-ty, Odstraszanie - prawda ekranu, Dynamika, Zęby krat i kaganiec kultury, Słowo, Ćma, Budzikom - śmierć!, Apel Jasnogórskich, Czarny Scenariusz, Dziad i babcia, To już marzec, Ruch Obrony Polaków, Młyn w Paryżu, Koszt każdej łzy, Piszę wiersze dla Ciebie, Dopóki walczysz - zwyciężasz!, STOP drogówka, Krótkowzroczność, Przedwiosenne dyrdymały, 40 Dni Pustynii, Przedwiośnie, Chleba naszego powszedniego..., Z niebytu, Romantycznie, W obronie niepodległości, Nie wszystko da się zmienić w złoto!, "Kłaniaj się górom...", Bez powagi i wyjaśnień, Koronka do Św. Walentego, Zezowate szczęście, Bezsens bezsenności, "Włącz prawdę", 1-go lutego, Ciekawość czasu, Pieśń o zmiennym losie, Wszystko jest grą analfabetów, Po przymusowym dokarmianiu, Ku pokrzepieniu serc, Zimą - po Gwiazdce, Nokturn po 22-giej, Jesteś teraz snem, Minorowo, Pustelnia mar męska, Mojej Eurydyce, Dotyk, Wierszyk bez fajerwerków, Pełnia, Wiersz antysystemowy, Tuman,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1