26 may 2011
Balonik na wietrze
Koniec dominacji białego człowieka.
Imperium się kurczy. Do przodu ucieka.
Odkryte zostawia rynkowe przestrzenie.
Na wschodzie już myślą nad ich wypełnieniem.
Pieniądz nie zna granic i własność ich nie chce.
Kto dobrze zapłaci - niech robi co zechce.
Dla wszystkich nie starczy. Nierówne podziały.
Świat żegna kolonie dziś balem wspaniałym.
Otwarte granice.Otworzone klatki.
Na drzwiach zatrzaśniętych stukają kołatki.
Ubodzy chcą pracy, ochrony i chleba,
lecz zalewu biedy wielkim nie potrzeba.
Niech świat się gotuje już we własnym sosie.
Wspaniały liberał maluczkich ma w nosie.
Ma swoje problemy i w kieszeni dziurę.
Chce swoich zjednoczyć. Otoczyć się murem.
I z dala od reszty tworzyć Atlantydę
i wyjść po królewsku - nie cicho, ze wstydem.
Bye, bye Ameryko! Stara Europo,
kto teraz się z tobą podzieli swą ropą?
Kto praw przypilnuje i bronić cię zechce?
Dziś ciesz się swobodą. Balonem na wietrze.
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga