21 september 2018
Jesień idzie pod sąd
Jesień...Skąd ten zmęczenia ślad?
Wrzesień... mógłby nie liczyć lat.
W lesie... błądzi pamięć do dat.
Wczoraj w gabinecie był on.
Pora... chyba przenieść się stąd.
Fora... niespokojny rwie prąd.
Dziś... znów słoneczny jest dzień.
Iść... i usunąć się w cień?
Gdy... już się biorą za łby...
Świat mówi mi, że właśnie... o mnie?
Jesień... promyk nadziei padł.
Chce się... ale entuzjazm siadł.
Wrzesień... kogoś mianował PAD?
Drze się... konstytucyjny wpis.
Pnie się... w złotej jesieni PiS.
W KRS-ie stos list.
Znów wrócą deszczowe dni,
Znów będą powtarzać mi,
Że nie pomoże mi nic.
Natrętny wpis będzie znów o mnie?
Wrzesień... czeka ławka i park.
Jesień... wielki ciężar na kark,
Niesie... prowincjonalny targ.
Jesień... jeszcze wyżyć się da...
Wrzesień... Klenczon nutkę swą gra,
Chcecie... Ale klęczeć!? - Nie ja!!!
Znów wrócą uparte dni.
Czas za mnie walczy i kpi,
Że to największy wasz błąd!
Najwyższy Sąd będzie trwać we mnie...
wiecznie... lub nadaremnie.
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma