15 june 2018
Gdzieś za Stepem Akermańskim...
Gdzieś za Stepem Akermańskim
jest wyniosła skała Krymu.
Tam losu zrządzeniem pańskim
lud wędrowny rzucił przymus.
Nie chodzili w kapeluszach
i nie mieli tyle złota,
a co im siedziało w duszach -
wie ten, kto się o nich otarł.
I nie dla nich było Soczi,
tylko sztetle - Anatewki.
Wiatr historii wiał im w oczy.
Snuli o bogactwie śpiewki.
Wypływali w świat daleki
i ze sobą zabierali
widok bez powrotu rzeki
i to, co zapamiętali.
Resztę skrywa tajemnica.
Nie dla wszystkich zrozumiała.
Step, pustkowie, okolica,
chandra, smętek jak kabała.
Tęsknota w nich pozostała
do Kresów i Ukrainy.
Nie wystarcza Ziemia cała
bez straconych ziem rodzimych.
Będą wracać. Będą tworzyć
wielkie mosty dla migracji.
Trudno będzie innym pożyć,
nie uznając rodów racji.
Zbudzone pustyń demony,
architekci wielkich zmian,
zamienią do ścian pokłony
w realizowany plan.
Nie przeszkodzą Krym i Soczi
i Mistrzostwa złotej Nike.
Czarnych Mórz się fala toczy
nad dziejów milknącym krzykiem.
Już po schodach Eisensteina
schodzą junkry rewolucji,
a Odessa zbiegów pełna
rytualnej chce oblucji.
Nie wygasł majdanów pożar
na Siczy i Dzikich Polach.
Czy to była wola boża?
Czy to sprawił Żyd i Polak?
Może Mędrcy z Ameryki,
a może właśnie ten Rebe...
powrócił, przemieszał szyki
i chce żyć pod własnym niebem?
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga