Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 3 april 2013
naprawdę
wystarczy spojrzeć na zewnątrz szklanego obrazu
gdzie wszystko układa się nam powoli
pomału przybędzie nam godzin pracy
zarobki nam podwyższą wraz z czołgiem inflacji
podniosą nam podatki na zdrowie i szkołę
a my w nawale zachwytu całkiem nowego członka
oddamy się unii która nas sprzeda za gaz
będzie nam lepiej niż w raju
na przedwyborczych wiecach różnych związków
będzie nam dobrze naprawdę
przecież my mamy w sobie wpisaną mądrość po szkodzie
24.10.06
Kazimierz Sakowicz, 1 april 2013
zniewolony
od lat nienawiścią do głupoty
zdzieram kolejne maski fałszywych przesłanek
że Bóg kocha tylko dobrych i bezgrzesznych
że miłość nie wymaga czystości
a do nieba się idzie samemu
że wiara jest prywatną sprawą grzesznika
diabeł wymysłem jest księży pedofilów
a orientacje są szczytem wolności
najtrudniej jest walczyć z głupotą sprawiedliwych
Kazimierz Sakowicz, 1 april 2013
wielkanocna zima chłodem wyziębia poranek
a Chrystus po raz kolejny wybudzony ze śmierci
przynosi w darze miłość ukrzyżowaną
bez wielkich liter w pokorze Syna
pozwolił się zabić jak baranek na rzeź prowadzony
niepojęta ta głupota krzyża zmusza do refleksji
choć najgorsza jest obojętność
ta tylko zatrzymuje się na śniegu
w wielkanocny poranek
2013-04-01
Kazimierz Sakowicz, 31 march 2013
smutna jest twoja poezja
a jaka ma być
rzucając kamieniem prawdy
w puste dzbany
jest tylko odgłosem
odbitym od ściany
z nią cisza jest milczeniem zadumy
bez niej staje się przemilczeniem
wiarą bez miłości co niczemu nie służy
miłością bez nadziei w drodze bez celu
nadzieją bez wiary w najmniejsze co przemienia
poezja jest jak kamień u drogi z wyrzutem
2013-03-31
Kazimierz Sakowicz, 24 march 2013
miałem sen
że miłość może ocalić człowieka
od samego siebie
od nagłej i niespodziewanej nienawiści
od początku bez końca
w drodze do nikąd
na obrzeżach wiary w dobre sny
już ich nie mam
a miłość wdeptana w ugory zła
stoi głucha i ślepa na rozdrożu
dobrze że sny mijają
zostaje nadzieja
że człowiek może ocalić miłość
2013-03-24
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2013
ujmując najkrócej by nie stracić wątku
powiem prosto waląc na odlew wiersza
życie kurwa jest krótkie i to nie jest zabawne
że trzeba stracić najbliższych aby ich znaleźć
i jeśli nawet nie ma w tym nic odkrywczego
wcale nie lepiej to brzmi
gdy inni odchodzą a za nimi i my
wyrwani z korzeniami nabieramy ziemi w usta
aby się zgadzał przychód w anielskich rachunkach
Kazimierz Sakowicz, 22 march 2013
wyrwany z nagrobka
rzucony na wagę
w niczym nie przypomina Syna Człowieczego
jak przed wiekami
nie zejdzie z krzyża
wytrwa do końca
aż ogień roztopi w piecu złom
i czyjaś wprawna ręka
odleje kolejny metalowy krzyż
2013-03-22
Kazimierz Sakowicz, 20 march 2013
białe płatki śniegu
wyrzucone z nieba
w nadmiarze
wystawiają na próbę naszą cierpliwość
a niecierpliwość bywa męcząca
rozwarstwia istotę wiary
w sens wszystkich nadmiarów i braków
najgorzej jak nie można wyjechać spod bloku
gdy śnieg pada jak głupi
zgodnie z prawem fizyki
budząc w nas nadmiar agresji
z niedowierzaniem w logikę praw
mijamy tak samo zniecierpliwionych
patrząc w obłoki na niebie
w oczekiwaniu aż przestanie sypać śniegiem
2013-03-20
Kazimierz Sakowicz, 20 march 2013
gdzie się podziała nasza wdzięczność
za życie co się skraca proporcjonalnie
do zebranych doświadczeń
za dobrych ludzi gdy szybko znikają
zapisując w nas dotyk cienia
za miłość co nieustannie w podróży
mija opustoszałe stacje wspomnień
za śmierć która wyzwala z niedowierzania
że są rzeczy jeszcze przed nami zakryte
za wiersze zapisane w chwilach radości
gdy się wreszcie wdzięczność udało wyrazić
2013-03-20
Kazimierz Sakowicz, 17 march 2013
już nie stawiam pytań po co żyję
dokąd zmierzam i od czego uciekam
wszystkie odpowiedzi świata
stają się milczeniem
wobec miłości która musi codziennie
wybierać pomiędzy dobrem a dobrem fałszywym
żyję aby kochać wbrew sobie dla niej
moja rezygnacja z walki o każdą prawdę jest darem
niczego nie żałuję niczego nie udowadniam
jestem tu i teraz małym fragmentem nieba
abyśmy się mogli razem spotkać po ludzku
w tych chwilach rozkoszy i potem gdy życie boli
we dwoje można więcej i pełniej
2013-03-17
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.