12 august 2014

w przejmującym różu futerkowe zwierze rządzi

To drzewo i owoc żywota 
żródłem nieporozumień 
uwiódł mnie twój raj

W zasadzie mogłaby to być opowieść o każdej z nas, o naszej samo-
tności ,chęci bycia pożądaną atrakcyją ,mającą dość nudnego życia
przy nudnym mężu. To jest wegetacja, usychanie ,a może tylko 
tak się nam wydaje ,szukamy czegoś dla nas ,szczęścia i wrażeń.
Ale jest o niej ,o kobiecie dobiegającej czterdziestki , która miała tak dość życia rodzinnego , że wrzuciła na stos 18-letni związek 
małżeński w ciągu jednego miesiąca .
 Była ładną i zgrabną kobietą. czarne krótkie włosy , zniewalający uśmiech i kurwiki w oczach. Była hałaśliwa,roześmiana,wulgarna 
jakby chciała tym przyciągnąć do siebie facetów .
 Lubiła dobrze się zabawić ,dobrze wypić ,lubiła też seks .
Nie kochała męża przez te ciągłe awantury i przez jego gonitwę za kasą jak maratończyk a ona jak pantofelek ,wyliczana z każdego grosza .Paranoja. Zaczęła mieć romanse w pracy.
Była jak darmowy drink ,nikt nie wracał odniej spragniony.
Raz na jakiś czas pęta ją chęć orgazmu ,wtedy kipi seksem , chce 
być dotykana, chce żeby w nią wszedł penis ,kutas, interes,
ptaszek,kogut,drut, pal i jak tam jeszcze się zwie niech wejdzie i porządnie ją zerżnie .I pewnie długo by tak jeszcze .
Ale okazja czyni złodzieja .Jak to bywa w tysiącach innych przypadków wyjechala do pracy zagranicę .
W pierwszych tygodniach już pokazywała swoje wdzieki .Patrzyli na nią wszyscy ,polubili wesołą kobietę ,ale szczególnie upodobał ją sobie ogier ,który już w pierwszym dniu grał na jej piersiach jak na fortepianie.Był napalonym pogromcą cipek ,każda mogła przyjść w nocy i żadna nie odeszła nienasycona . Wpadli na siebie  jak dwa wulkany .Ulatnia się noc tak szybko TO COŚ  połknęło ich .Dziki raj,deszcz ,śmiech ,wódka i seks .Słońce w dole a oni w ogniu. Zachłystnęła się nim.Z każym oddechem w zastygłej pościeli chciała go więcej i więcej, a on był zabójczo zazdrosny . Cisza rozdziela ,a jego wzrok zachodził mgłą od tej intymności. Pózno już ,może będzie lepiej jak się nie spotkamy .Związek rozchodzi się po kościach jak choroba a oni obydwoje lubią prać publicznie .Ciągłe pretensje między okiem a wódą diabeł schował się w zagłębieniu ud.
Kobieta ma dość ,chce wyjść z powrotem na brzeg ,rwie się ,ciska ,czołga a jednak rdzeń miłości jeszcze nie umarł .Chora miłość to męka czy uwielbienie?Kurwa mać mówię prawdę nie odbiorę więcej telefonu od niego ,choćby dzwonił pięćset razy.Ale co na to moje futerkowe zwierze?




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1