27 may 2013
nie ma bata na dewiata
Planował to od dawna.I teraz znów przyszło mu do głowy,żeby kogoś zabić i najlepiej żeby była kobietą.Przekręcił kluczyk w stacyjce i uruchomił silnik.Za siedzeniem miał schowany kij bejsbolowy,młotek i śrubokręt.Było zimno i deszczowo,nawierzchnia gładka jak ciało nastolatki.Najciemniejsza strona duszy wychodzi z zakamarków nocą.Wirujące liście uderzyły w samochód,ocierając się z chrzęstem o maskę i dach jak szpony bestii pragnącej dostać się do wnętrza samochodu.Jest jeszcze tyle rzeczy,które chciałby zrobić.Co pewien czas dotyka ręką młotka i myśli o uprawianiu seksu z nieznajomą.Pragnie na niej leżeć,zagłębić się w jej wnętrzu dotykać pełnych piersi,długich nóg.
Otwiera po kolei szuflady umysłu.Ma żonę i małe roczne dziecko.Jest na pozór normalnie,raz w tygodniu seks,bez kłotni,nudno i rutynowo.Dziecko w nocy beczy,żona przeszła spać z małym do drugiego pokoju,bosko po prostu ale grzecznie.
Po wyjeździe z przydrożnego parkingu podjechał na przystanek autobusowy.Ona podeszła do jego busika około dwudziestej trzeciej.Zmarznięta i mokra.Trzęsła się .Chciała jechać z makro do miasta.Wsiadła i zapłaciła bilet.Nawiązał rozmowę -mam ochotę cię zerznąć!
Sparaliżowało ją sięgnęła za klamkę i za telefon.Chwycił ją za kark i przydusił.Druga ręką wyciągnął młotek i rąbnął parę razy po głowie.Czując dręczący ucisk żądzy,uderza ją w twarz.Wlecze bezwładne ciało w pobliskie krzaki.Całkiem nagą nie broniącą się długo bierze w posiadanie.Intymna i bezgłośna zbrodnia daje satysfakcję nieśmiertelności bo czuje się jakby zabrał jej dech i młodość.Po tym ohydnym akcie miłosnym nagle kobieta staje się brzydka i odrażająca.Morderca pośpiesznie otrzepuje ubranie,rzuca ciało dalej w krzaki ,przykrywa zwiędłymi liśćmi i wraca do auta.W radiu leciała piosenka Ich Troje ,,Jeanny''.
Dochodziła druga w nocy, podjechał pod dom.Wyrzucił narzędzia na śmietnik.W kuchni zjadł kawał kiełbasy toruńskiej i popił piwem.Wziął prysznic zmywając śmierć z siebie pomyślał ;to tajemnicze pragnienie jest silniejsze niż głód.Będzie rozsmakowywał się w myślach tymi chwilami przez parę miesięcy potem spróbuje znów.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.