5 february 2016

pa

Spotykaliśmy się zawsze o tej samej porze, zawsze w tym samym miejscu. To jest gdzieś pośrodku pola walki, na linii kompromisu, w ciasnej kanciapie wybudowanej jakby specjalnie dla złapania oddechu dla mniej wytrwałych. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa, co jeszcze bardziej napędzało. A wszystko w piętnaście minut, bo tak mijały się długie przerwy, chyba specjalnie, aby można w ten sposób wzajemnie odseparować nas od siebie. Nie było czasu na zbędne flirty, ciasne pomieszczenie uniemożliwiało też spełnianie bardziej wybujałych zachcianek. Już po kilku dniach wszystko nabrało rytmu uzgodnionego bez żadnych słów negocjacji i przeszło w powtarzalną codziennie rutynę. A nawet po perfekcyjnym osiągnięciu celu z szybkością krótkodystansowca i precyzją łucznika, zawsze powstawał popłoch przy rozdzielaniu elementów ubrania, żeby nie zamienić lub nie włożyć na lewą stronę. Potem tylko jedno krótkie pa; jakże dobrze wiadomo było, że następnego dnia będzie kolejne.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1