28 july 2022
przeżycie 1
Zdarzyło się że miałem przywieźć z Anglii oscyloskop o parametrach potrzebnych Waldkowi do strojenia układów nadawczych wysokiej częstości. Kilkaset megaherców. Wielka skrzynia, ciężka bo metalowa i wrażliwa, bo z lampą katodową. Długość koło jednego metra. Samolotem.
Na lotnisko podwiózł mnie Ludek, ale jak dalej, nie wiedziałem. W grę nie wchodziło nadanie na bagaż, odebrałbym tłuczone szkło już bez żadnej wartości dla naszej Solidarności. Ale na szczęście na Heathrow wszędzie były wózki, do samego samolotu oscyloskop przewiozłem na kółkach i nikt nie miał pretensji. A w polskim samolocie było już pełno i stewardessa odmówiła prawa nawet próby włożenia skrzyni ponad głowami pasażerów. I co. Stewardessa zniknęła, a ja stanąłem bezradny, już chciałem wysiadać, bo samolot jeszcze nie ruszył. Ale po chwili kapitan osobiście zabrał oscyloskop do metalowej szafki w strefie dla załogi, narzekał, że trochę ciężki sprzęt, jak na bagaż podręczny Potem nie było już żadnych pytań, gdy zapewniłem, że to służbowo mnie tak uraczyli moi szefowie, a raczej wrobili. Dobry kapitan się uśmiechał, więc sobie pomyślałem, że w Warszawie powita mnie inny, tym razem zły kapitan, już jakby mniej uśmiechnięty.
Nie powitał. Celnicy mnie zignorowali, choć się ustawiłem na czerwonym pasie w celu dobrowolnego poddania się procedurze. Legendę, co mam powiedzieć, że od jednego profesora dla drugiego profesora, umiałem na pamięć. Nikt mnie nie słuchał i musiałem sam targać sprzęt do taksówki, mało nie potłukłem. A wózków nie było. To dopiero było przeżycie.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek