Roman, 1 august 2010
Pochłonęłaś mnie zupełnie intelektualnym rozbiorem
emocjonalną roszadą miejsc wzajemnego położenia
zmieszałaś żal z tęsknotą dla wyostrzenia widzenia
Ujrzałem samotność i opuszczenie - bez ciebie
Wiszę jak porzucona w pośpiechu marynarka
puste rękawy bezwładne w niemym zamierzeniu
Obok na krześle powiewa skrawek zgaszonej nadziei
nasłuchując znaku w dźwiękach obracanego zamka
I tylko czujność zmęczona stroi się we wrażliwość
zapamiętanych iskier palącego żarem wspomnienia
co strzeli jasno w górę czasem a potem znów przygaśnie
nienasycona ciepłem minionego miłości płomienia
Roman, 3 august 2010
wstąpiłaś we mnie jak nie wiem
droczysz się teraz z uwielbieniem moim
przyciągasz odpychasz nienadaremnie
uderzasz w struny próżnością znaczone
z uśmiechem za nos mnie wodzisz
jakbyś znała w głębi skryte zamiary
wstrzymujesz przez czas jakiś
by wzbudzić potem ostatni akt wiary
maluję sceny w roznegliżowanej wyobraźni
wypełnione pięknem w roli głównej
zachwytem w stero ujmuję podwójnie
i wracam w minione dawne dni niewinne
młodości w oczach zielonych szalona
która kipiąc rozszerzasz źrenice
po dwoje z naiwnych wybierasz
by szczęścia poznali tajemnice
Roman, 25 july 2010
myślisz że jesteś wyjątkowy
a świat czeka na ciebie z utęsknieniem
uważasz że myśląc otrzymasz wszystko
jednym pragnienia skinieniem
nie wiesz kiedy skręcasz
z prostej realnej w krzywą cienia
i kogo spotkasz nie wiesz
na manowcach błędnego urojenia
jesteś the best zdolniacha
mniemasz że nic cię nie rusza
od Gombrowicza maski podkradasz
by skryć oblicze ateusza
w ciepły miły brzaskiem zbudzony
dzionek zgryzasz ostatnią zadrę zazdrości
(butem parzący niedopałek rozgniatasz)
twarz wojowniczym grymasem stroisz
ja wam jeszcze ....wszystkim pokażę ...
Roman, 7 august 2019
z wielu wizerunków utkanej przyrody
podajesz mi obraz swój na mchu
tu widzę świeży jeszcze odcisk nogi
gdy w trawie kwitł stokrotkami stu
blisko pnia dwa wgłębienia zapewne od siedzenia...
pracowite mrówki gładzą ślad złamanej koniczyny
potykają się o rwanych traw końcówki
nadziewanej nań maliny a poziomki blade
chwieją liściem po nasadę czerwienienia słodkie
rzuciłbym i ja marzenia na szalę a z nimi kroplę
wiary nadziei poznania by zatrzymały obraz
co więcej zasłania .....niż odsłania przypadkiem
Roman, 2 july 2021
myśl szybka
a jednak
powoli odkrywa że jestem
w niewoli zmysłów
w ciele zrodzonych
te sączą jak wino
z chęci by łączyć
z dziewczyną
w pamięci jej
oczywistość i bliskość
ciepło rąk spragnionych
w błysku serc
by
zamknąć
krąg tajemnicą ....
spełnienia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma