27 june 2010
XXXVI AKTÓW (VI)
AKT VI
Treść się nie kończy: trwa jednakowo
to rozpoczęte, co wstało z nicości.
Wątek nieważny to ten, co przemija:
zostawia ślady domniemania. Nową
jakość ma twarz. Twarze gości
co się otarli, nie są realne: oni nie byli.
Rozkosz, to stan szczerości tylko
ulokowanej w pewnej, znośnej,
okoliczności. Ma się nijak.
Ratuj, ją ratuj swym skrzydłem motylim!
Starczą ci znaki opiekuńcze,
te nikłe w skutkach, nieistotne.
Nawet ich nie brał pod uwagę,
sam owad, robiąc rundy nocne,
muskając przestrzeń! - Kiedy dotknę
twej skóry, naturalnie spłoszy
warstwę naskórka przerażenie.
(Tak, jak wisielec, co się odciął
od sznura, śmierci robiąc zdradę
niekonsekwencją). Lecz ja proszę
ćmy, co na grzbiecie noszą czaszki,
by niemo krążąc nieświadomie,
koniec wieszczyły tym przestrzeniom,
którym pisana lekkość fraszki,
bo życie biegnie stałym zwojem,
początku, kresu i poznania,
a ciało moje, to namiastki
lotów ćmy z okna, przez pokoje,
przeciągom na wskroś, gankom, sieniom,
byś mógł spokojnie spać do rana.
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.