11 june 2010
XXXVI AKTÓW (III)
AKT III
Wiatr bezruch starł i płatki z drzew postrącał,
bogaczom wwiał pogodę biedną,
uwolnił pąk, jak dzień z miesiąca,
by w nim mógł kryć się łabędź z Ledą,
by się plątały z puchem białe płatki
niemo, bo to jest domniemanie raczej,
tak, jak zamknięte w niewidzialne klatki
niebezpieczeństwo słownych znaczeń,
a oni co? Gatunek pomieszany
i dalszy ciąg, to delikatność złudna,
śmierć trwa
i wskrzesi ją niemota krtani
w której zamknięto wszystkie świata cuda,
by już nie dało się nic nigdy udać,
oprócz lodowej łabędzia przystani.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga