Pio

Pio, 29 march 2011

Lady

tak naprawdę nie istniejesz
już lub jeszcze
dla mnie jest to bez znaczenia

nim zaistniejesz
przeminę
dopóki istniałaś
nie byłem

można nauczyć się
radzenia sobie z bólem
nie bycia
z brakiem snów
z pustką w środku

można zapchać słowami
niebieskie worki
i cieszyć się wielkością dobytku
po cichu w czterech kątach

na niby czasem
zabłyśniesz w umieraniu świecy
i wtedy masz oczy
które  znam od tamtych chwil
kiedy jeszcze nie byłem
i będę znał
po chwile w których już nie będę


rating: 17 | detail

Pio

Pio, 28 march 2011

bajdy

Nie zmieniaj mi proszę liter na wielkie
W słowach
Tak codziennych jak niedopałki

Gdy jeszcze potrafiłem biegać wesoło
Gdy plecy nie naśladowały horyzontu
Mogłem budować świat według własnych marzeń
Na kształt wczytanych opowieści
Sezamowych klechd i popołudnia
W bezpiecznym domu

W zielonym raju dmuchawca
Na skrawku ojczystej niezdobytej ziemi
Ustawiałem kordony żab i pająków
I nic nie mogło się wydarzyć

Tylko gdzieś w tle
Nad chmurami wysoko
Po drugiej stronie ulicy
Za płotem i jeszcze głębiej gdzie oddychało miasto
Nieubłagany
Bez twarzy
Płynął czas

Upłynął
a teraz bajdy wszystko


rating: 13 | detail

Pio

Pio, 27 march 2011

spiritus flat ubi vult II

nazwij mnie
nadaj imię
bo nic nie istnieje bez imienia

w proch i glinę tchnij
a zalśni diament nad moim czołem

pójdę w ślepej pasji niszczenia
zawracać patykiem świat
śladem dawno zmurszałych już powiek

wypowiedz to tylko raz
niech zacznie bić
zegar godziny


rating: 12 | detail

Pio

Pio, 9 april 2011

poczekalnia II (2006)


siedzimy razem spokojnie
w oczekiwaniu na Twoją kolej
pogodzeni ze statystyką
przysłuchując się międzygalaktycznym opowieściom
o uleczonych znajomych

nie dopuszczam nawet na chwilę
myśli że wszystko
nadaremno
po prostu jesteś i nie ma innej możliwości
nie istnieje świat w którym Ciebie nie ma

szpitalną autostradą
mkną w stronę umierania
nieznane modele pojazdów
wszystko jest obok
musi być było i będzie
bo jak inaczej zrozumieć
że w tym czarnym worku
jesteś właśnie Ty

mój początek i koniec
żadne tam dojrzewanie
ani dorosłość
po prostu tak jak wczoraj
nie zmieniło się nic

siedzimy razem spokojnie
jesteś przy mnie i opowiadasz
teraz jest nawet lepiej niż kiedyś
nie zajmujesz miejsca a jeszcze bardziej Jesteś
żyjesz
nawet tam pod moimi stopami


rating: 10 | detail

Pio

Pio, 3 june 2011

LND

ona nie umiera
nawet w najsłabszym z ciał
trwa nieugaszona
 
choćby świat cały
z niebem się zmógł
i przestał
istnieć któregoś dnia
ona nie umiera
tylko cicho
gdzieś przysiada
jak zbity psiak
i wodzi wzrokiem
za chodzącymi w snach
 
nie mówi już
słów
nie
podśpiewuje jak czynią szczęśliwi
lecz w
smutku wyczekuje
własnego losu
 
nieśmiertelność
jest taka trudna do zniesienia
gdy trzeba
widzieć
jak wszyscy odchodzą
 
ona jednak
nie umiera
ta jedyna
prawdziwa


rating: 10 | detail

Pio

Pio, 27 march 2011

im mniej tym nic

zaoszczędziłem dziś pięć złotych
kupując proszek w promocji
i jeszcze masło, które już masłem nie pachnie
bo złotówka w kieszeni
a w sercu jedna strzała cholesterolu mniej

zaoszczędziłem
raz się żyje
zbuduję z tych wszystkich złotych monet
wielki dom i posadzę drzewo
osadzę w domu Ciebie na wieczną niewolę
i wyrwę z trzewi Twych dziecię
które nastąpi potem

zaoszczędziłem na życiu i mam dzień więcej
by cieszyć się chwałą i sławą
albo książkę jedną więcej przeczytać będzie mi dane
tylko nocą nie wiem czy oczy zamykać warto
bo czas tak pędzi i płonie

kto ze mnie to wyrwie
ile jeszcze oszczędności do zrobienia
na następny dzień tyle planów
zapomniałem już jak się nazywam
ale trzeba oszczędzać nawet na słowach
wystarczy przecież pesel


rating: 10 | detail

Pio

Pio, 31 march 2011

miasto

Poranne miasto we mgle
pulsuje sznurem sennych aut
na czerwonym świetle mam czas
uzbroić się w pancerne przyzwyczajenia

Znajome sylwetki uspokajają horyzont
drgają lekko nim wzejdą wszystkie barwy dnia
osłonięta bladą poświatą tarcza zegara
pozwala patrzeć na swoją nagość

nim rozpędzi się do czerwoności
krwioobieg stłoczonych ulic
staję na końcu zamyślenia

szukam jakiegoś znaku na murach
pozostawionej przez tajemicze duchy
nadziei na kolejny spokojny dzień


rating: 9 | detail

Pio

Pio, 4 april 2011

macewy

Na stoliku nocnym mojej pamięci
Zasiadł czarny ptak

Wczoraj gdy jeszcze śmiech
Perlił się z ust naszych
A słońce wygrywało przyjazną melodię na ścianach
Dziecięce dłonie
Tak zabawnie składały dom z drewnianych kostek
Wiadomo było że przepadnie wśród szaleństw i konstrukcyjnych wad
Ale wszystko
Miało swoje właściwe miejsce

Zastanawiam się która fotografia
Musi spaść trącona jego skrzydłem
Na kogo przychodzi całun zapomnienia

Powietrze w letnim blasku wiruje
Miriadami drobin kurzu
może to gwiezdny pył
Zapach podwórka i stalowe jęki
Odkształconych latami ciężkiej powinności bram
Zgarbione plecy orzechowej twierdzy
Oddycham pamięcią
Jak niewiele trzeba by oddychać

Może jeszcze nie dziś
Przyjdzie nam zbierać potłuczone szkło
I bać się nadchodzącej nocy

Wyglądam przez okno na inny świat
Czasem jak coś w nas się uprze
I zapomni języka w duszy
To będzie tak trwać wpatrzone w nicość
Kłamiąc w żywe okna
Że wszystko wygląda jak kiedyś i trwa
Niezmienne, żywe, prawdziwe

Tylko strach nie pozwala iść i widzieć
Zarośniętych bluszczem płyt
Z wypisaną skargą dat


rating: 8 | detail

Pio

Pio, 8 april 2011

znikając

okołodzienne ramy
okna i dni niespodziewane
kawałkami siebie brukują ulice
pod stopy rzucają nieszczęsne
przywidzenia, zjawy

na drugą stronę wywleczone drzwi
rozdarte spojrzenia
wszystko nadyma się
burzy
jakby morskie powietrze
aż tutaj przyszło z nudów
kalecząc stopy
na chodniku z popękanych
chwil

jest pusto
wszyscy odeszli do innego
wymyślonego
miejsca bez złudzeń
zasiedli w rzędach jednakowych krzeseł
wpatrzyli się w ekran


rating: 8 | detail

Pio

Pio, 21 december 2010

...

po co w ogóle i za czym
tak tutaj nie tam
bo jak nie to co?
niby coś ale nie
ja miałbym?

Może się pani przesunie
przecież pani widzi, że jakby trochę jest mniej
mnie
ten skrawek świata
chciałbym mieć dla siebie
póki jeszcze jedziemy
na tym samym

Nie wykształciłem tak pieszczotliwie ostrych łokci!

ale jakaś tam reszta ducha
może i w środku gdzieś dycha
jeśli jej nie zdmuchnął
tandetny, jesienny
tak, oczywiście - wiatr

spadam liściem
to taki nowy styl
spadania
jak crowl w pływaniu...
i już
cisza


rating: 7 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1