2 september 2011
cyklop milczy. śpiewają fale.
na piramidach można bazować. piramidy są stabilne
światło pnie się w górę wzdłuż kręgosłupa
i cisza wydaje się mniej więcej jak ta na obrazie leonarda.
tory kolejowe podrożały
czekają pociągi w kolejce.
słyszę na strunach caravaggio stój
lecz on płynie za ciosem i przestał rozumieć mój nacjonalizm
tylko czemu nie pytasz dlaczego ta mała dziewczynka w lustrze
ma połamane palce. jej ból już nie sięga łez. jej historię ktoś zaklął
w puszkę piosenki o deszczu trafiają w kałuże
a z nich już mi się ciężko obudzić.
dlatego piramidy i piach przesypuję powoli
w podzielnych słowach
zdaniach
latach.
przesypuję powoli w ślepe oko.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma