10 november 2012
niezmywalne
ponoć kiedy byłam mała wpadłam do studni
mama mi opowiadała na dobranoc
widzę dusze przychodzą pulsują
sypią mak na oczy
teraz jestem wysoka
i mam spełnione spojrzenie
mama często dzwoni
pyta czy nie wiem, czemu nie ma w spiżarni
maku bo przecież wigilia jak to bez kutii
głaszczę telefon
mamo nie wiem kiedy wrócę
nic stamtąd nie brałam
śpij spokojnie
śni się jej ta studnia bo kiedy spada
nie słychać całego krzyku
ani głuchego odgłosu uderzenia
10.11.2012r., Rz.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek