8 june 2016
schematy
niczego nie powinnaś sobie ułatwiać
koniec z żaldupieniem
zostaw go na masce samochodu
pokazał ci przecież, że nie lubi samotnych pieszych
rano wypijesz kawę
rzucasz palenie, więc ręce precz od tytoniu
poszukasz pracy
pieniędzy
perspektyw
jak co dzień właściwie
jesteś tak bardzo przewidywalna
wieczorem
ach, wieczorem ulegniesz nałogowi
zaśmiecasz płuca, idiotko
bracia karamazow czytani po raz kolejny nie wypełnią tej pustki
mąż wysechł jak smutna pisanka
myśli rozpuściły się w alkoholu
to twoja wina, że przestał rozumieć kim dla niego jesteś
święta, lato, pusty fotel u dentysty, bo wciąż się boisz, głupia
i coraz więcej zmarszczek
i coraz mniej czasu
6.06.2016r., Rz.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek