25 may 2018
25 may 2018, friday ( Słowo na dzień dobry )
Przeważnie rano, przy kawie, zbiera mi się na wiersz. Słowa obsiadują mnie wtedy, jak muchy wiadomo psie co. I brzęczą, brzęczą, brzęczą - to brzęczenie poddaję destylacji, żeby oddzielić piękne od brzydkiego, pachnące od śmierdzącego, żywe od zdechłego, zjadliwe od trującego. Po zderzeniu czołowym z efektem końcowym ( proszę, jaki piękny rym! ) niemal zawsze rzucam pisaniem o ścianę - sam ją budowałem, to wiem, że jest w stanie przyjąć wszystko. Plamy kiepskiej poezji ważą niewiele i łatwo je zmyć, więc zmywam. A potem znów jest rano, kawa i ściana.
27 february 2021
wiesiek
27 february 2021
Satish Verma
26 february 2021
jeśli tylko
26 february 2021
wiesiek
26 february 2021
Satish Verma
25 february 2021
jeśli tylko
25 february 2021
Satish Verma
24 february 2021
jeśli tylko
24 february 2021
wiesiek
24 february 2021
Satish Verma