birczin, 19 january 2014
Ostatnio domy samotnych ojców przepełnione są samotnymi ojcami. Samotni ojcowie snują się w gaciach z gracją prawdziwych dżentelmenów po korytarzach domów samotnych ojców. Albo przesiadują w świetlicach domów samotnych ojców i grają ze sobą w pokera otoczeni duchami popularnych papierosów. (... więcej)
birczin, 17 february 2014
Ławka na ulicy Świdnickiej. Zjadana klonowym cieniem pospolitym, w odmianie ‘Globosum’ – wiecie, tej o kulistym pokroju drzewa. Nieopodal klonu pada wrocławski rynek. Pada chyba z radości na wieść o wiośnie. A może z wycieńczenia. Wrocławski rynek lubi ludzi. Nasz obserwator przysiada (... więcej)
birczin, 12 february 2014
Dosyć mroźny, zimowy wieczór. Adi szedł szybkim krokiem przez Plac Solny. Wracał z restauracji, w której często jadał. Lubił to miejsce. Za przestrzeń, ale nie tę, w której człowiek nie ma się gdzie podziać, a raczej z tych poprawnie urządzonych. Z olbrzymim, okrągłym stołem, w sam (... więcej)
birczin, 15 march 2014
To było takie sanatorium. Z początku dorośli kojarzyli je z uzdrowiskiem, dzieci z kolonią karną. Gdy turnus dobiegał końca, dzieci mniemały, że zostały uzdrowione, a dorośli nabierali przekonania, że wysłali je tam za karę. Jak spoglądam na to wszystko przez pryzmat czasu, to z jednej (... więcej)
birczin, 8 february 2014
Było sobie kiedyś miasteczko. Za żadnymi siedmioma górami, lasami, rzekami ani innymi miasteczkami, po prostu zawieszone na chmurze. Ale nie na takiej deszczowej. Tylko tej bielutkiej jak owieczki co się je liczy we śnie, żeby móc zasnąć. Tu zawsze świeciło słońce. Miasteczko nazywało (... więcej)
birczin, 30 january 2019
Coś wisi w powietrzu... obawiam się jednak, że niestety jest to wrocławski smog. Godzina druga zero trzy w nocy. Odbieram klienta z Rynku. Erik. Jakiś długi kurs. Na Wróblowice. Cholera, gdzie to jest? Odległość 19 km. Czas przejazdu 20 minut. Dobry! Dobry! Do pewnego momentu tak wyglądała (... więcej)
birczin, 14 june 2014
To czasami cię dopada. Zazwyczaj znienacka. Gdy wydaje się, że wszystko jest w porządku. Po wspaniałym dniu. Aż tu nagle. Trach! Niebywały smutek. Niewyjaśniona pustka. Niewyjawione odczucie, ukłucie. Patrzysz w nocne niebo i chciałbyś odnaleźć sens. Że przecież jesteś jedną z ponad (... więcej)
birczin, 12 june 2014
Do gabinetu wszedł człowiek. Od razu, bez dzień dobry oznajmił, że strasznie boli go z tyłu na górze, pod szyją, między pachami, i że nie wie co mu jest, żebym coś z tym zaraz zrobił, bo jak nie, to on zwariuje z bólu. Przeprowadziłem z nim wywiad, jak to mam w zwyczaju, zanim zdecyduję (... więcej)
birczin, 3 february 2014
Stojąc na patio, między apatią i empatią, szukał problemów. W korytarzach wyzwań, sukcesów i ekscesów, rozdawał uśmiechy. Szydercze i szczere, by ludzi nie nudzić. Fragmenty chwil ubijał i na nowo wskrzeszał. Tak jakby dokument, jak gdyby nie wiem kiedy. Paradygmat. Tu i teraz, na niby. (... więcej)
birczin, 29 january 2014
O! Kolejny poranek przede mną, bo gdy pierwsze słońce zagarnia mrok z mojej budy nachodząc mnie przez mały kwadratowy otwór, przez który z trudem się przeciskam do środka, wtedy wiem, że to już nowy dzień…następny, monotonny dzień. Otwieram jedno oko, drugie mam zaklejone ropą. Ale to (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma